Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 21, 2010 17:51 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

Gdzieś czytałam lub ktoś mi mówił - nie pamiętam teraz dokładnie - że koty z palucha panicznie boją się zastrzyków, dużo bardziej niż koty z innych miejsc.
Może coś jest na rzeczy.
Piszesz, że jak ją brałaś ze schroniska, to była b.miła, a potem się zamknęła w sobie.

Wydaje mi się, że mogło tak się zadziać, bo kicia nie rozumie (bo nie może rozumieć) tych medycznych zabiegów, którym jest poddawana.
U Ciebie miała mieć raj na ziemi, wiązała z Tobą ogromne nadzieje, miałaś być jej wybawicielką, a los tak się potoczył, że znowu kłucie, ból, otwarcie rany i kołnierz.
Może to spowodowało jej rezygnację.
Daj jej trochę czasu. Jak wyzdrowieje bedzie lepiej, bo nie bedzie wiązała Twojej osoby z bólem tylko z samymi przyjemnościami.

Sama nigdy nie miałam kota ze schroniska, ale psy i owszem.
Pamiętam, jak z moją śp. suńką, kilka dni po adopcji pojechałam na kontynuację leczenia do SGGW.
Jak weszliśmy do lecznicy moja sucz spuściła łepek i zaprowadziła mnie do szpitalika do klatki, z której ją zabrałam.
Ona chyba myślała, że ją oddaję i poszła potulnie na swoje miejsce :cry:
Myślałam, że mi serce peknie.
Trochę czasu minęło, zanim uwierzyła, że nasz dom jest jej domem i że jesteśmy jej rodzinę. Trochę walczyliśmy z jej demonami, ale potem, to był najwspanialszy i najbardziej kochany pies na świecie. I naprawdę wiele bym dala, żeby nadal była z nami.

Nie wiem jak to jest z kotami, ale z moich doświadczeń (3 psy) wynika, że pies po schronisku (długotrwały pobyt lub ciężki schron) wymaga ok. pół roku na dojście do siebie. Co nie znaczy, że przez całe 6 miesięcy jest źle, poprostu tyle mniej więcej, w wypadku moich zwierzaków, trwał proces "zdrowienia", dochodzenia do jakiegoś stanu stałego.

Życzę powodzenia i wytrwałości, bo naprawdę warto, bo zwierzaki po przejściach sa najwspanialsze i mają prawdziwą dusze.

Kropa

 
Posty: 137
Od: Pt sty 09, 2009 14:57

Post » Wto cze 22, 2010 5:49 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

tillibulek pisze:co slychac? :)


Przez sobotę i niedzielę miałam dużo czasu na obserwacje.
Wydaje mi się, że powolutku, kocina - nazwałam ją PEREŁKA - przystosowuje się do nowego środowiska.
W dalszym ciągu okupuje kocyk. Leży on w dobrym miejscu, bo z niego może obserwować co dzieje się w naszym pokoju, kuchni i przedpokoju.
Kocyk należał do mojego psa Robina, ale Perełka sobie z tym świetnie poradziła. O tym później.
Rano kręcą się obie, Perełka i Kacunia, po pokoju i kuchni w oczekiwaniu na papu. Perełka ociera się o meble, parę razy delikatnie ociera się o moje nogi, ale zaraz ucieka. Potem jedzą z misek, ale jeśli wejdę do kuchni, gdzie te miseczki stoją, ona pędzi na "swój" kocyk.
Po jedzeniu, jeśli kocyk jest zajęty (położy się na nim pies) ona siada naprzeciw niego i patrzy mu się badawczo w oczy, aż ten skapituluje i z podwiniętym ogonem opuści jej azyl. Czasami jak patrzenie nie skutkuje, fuka na niego lub ładuje się obok niego, co przynosi natychmiastowy skutek. :D
Na kocyku mogę z nią robić wszystko, włącza traktorek i pozwala się łaskawie głaskać. Zaczyna się nawet przekręcać na plecki- to chyba sukces. Kacunia (moja druga kocia), którą mogę miętosić, ściskać, przytulać nie położy się na pleckach, mowy nie ma!!!
Ale jak podnoszę ją z kocyka jej entuzjazm umyka.
W poniedziałek zaobserwowałam, że bawiła się troszkę myszką. Na razie bawić się ze mną nie chce, ale myślę, że to kwestia czasu.
Następnym razem załączę zdjęcia, tylko na razie nie bardzo wiem jak.
Pozdrawiam.

jola.ps

 
Posty: 43
Od: Pon maja 10, 2010 19:00
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto cze 22, 2010 6:10 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

Kropa pisze:Gdzieś czytałam lub ktoś mi mówił - nie pamiętam teraz dokładnie - że koty z palucha panicznie boją się zastrzyków, dużo bardziej niż koty z innych miejsc.
Może coś jest na rzeczy.
Piszesz, że jak ją brałaś ze schroniska, to była b.miła, a potem się zamknęła w sobie.

Wydaje mi się, że mogło tak się zadziać, bo kicia nie rozumie (bo nie może rozumieć) tych medycznych zabiegów, którym jest poddawana.
U Ciebie miała mieć raj na ziemi, wiązała z Tobą ogromne nadzieje, miałaś być jej wybawicielką, a los tak się potoczył, że znowu kłucie, ból, otwarcie rany i kołnierz.
Może to spowodowało jej rezygnację.

Tak, chyba masz rację, tym bardziej, że weterynarz uprzedził mnie, że to bolesne zastrzyki. Jednego dnia, nie utrzymałam jej i trzeba było ganiać ją po całym gabinecie.



Nie wiem jak to jest z kotami, ale z moich doświadczeń (3 psy) wynika, że pies po schronisku (długotrwały pobyt lub ciężki schron) wymaga ok. pół roku na dojście do siebie. Co nie znaczy, że przez całe 6 miesięcy jest źle, poprostu tyle mniej więcej, w wypadku moich zwierzaków, trwał proces "zdrowienia", dochodzenia do jakiegoś stanu stałego.

Też mam psa - Robina - z Palucha. Przez pierwsze dwa miesiące pobytu u nas w domu, głównie stał, albo leżał przy drzwiach wyjściowych, taki był stęskniony spacerów. Nie raz zdarzało mu się posiusiać w domu, co zrozumiałe, bo przecież w klatce w schronisku, załatwiał się kiedy chciał i gdzie chciał.
Na spacerach szarpał i wąchał każde źdźbło trawy. Właściwie do tej pory mu to zostało, może szarpie tylko z mniejszą intensywnością.
Jest z nami już rok i to najukochańsza psina pod słońcem. przyjazny do wszystkich, domagający się pieszczot, nigdy nie warknie i nie dziabnie. Zyskałam prawdziwego przyjaciela.


Życzę powodzenia i wytrwałości, bo naprawdę warto, bo zwierzaki po przejściach sa najwspanialsze i mają prawdziwą dusze.


Bardzo dziękuję!

jola.ps

 
Posty: 43
Od: Pon maja 10, 2010 19:00
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto cze 22, 2010 7:45 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

nie bierz jej na sile z tego kocyka - wykorzystaj go, zeby zyskac jej zaufanie - baw sie z nią kiedy jest na tym kocyku, staraj sie powolutku wyciagac ją troszke dalej od kocyka np. myszka na sznurku, glaszcz ja i tul, tak jak to robisz - super sprawa, ze juz pozwala Ci na dotykanie brzuszka - z tego co piszesz wnioskuje, ze kicia juz Ci zaufala, tylko troszke jej jeszcze brakuje smialosci, ale tak jak mowie - na wszystko potrzeba czasu, postepuj z nią delikatnie, zobaczysz, ze niedlugo stanie sie Twoja najwierniejsza przyjaciółką :1luvu: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 22, 2010 8:24 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

[zobaczysz, ze niedlugo stanie sie Twoja najwierniejsza przyjaciółką :1luvu: :1luvu:[/quote]

Trzymam cię za słowo, bo ja już na jej punkcie "dostałam kota".
Ona tak dziwnie patrzy, jakby hipnotyzowała wzrokiem - przypomina mi się taki serial dla dzieci "Siedem życzeń" z kotem Radamenesem - też tak hipnotyzował. Na dodatek ma niesamowity kolor oczu, taki intensywnie turkusowy, jakby założyła sobie szkła kontaktowe. :1luvu:

jola.ps

 
Posty: 43
Od: Pon maja 10, 2010 19:00
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto cze 22, 2010 8:46 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

a nie wiem czemu myslalam, ze Twoja kicia to buraska (moze dlatego, ze to moj ulubiony kolor futerka), ale jak piszesz, ze oczka ma niebieskie, to bure futerko mocno watpliwe ;)

wrzuc fotki :)
http://imageshack.us/

pozdrowionka :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 22, 2010 9:03 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

tillibulek pisze:a nie wiem czemu myslalam, ze Twoja kicia to buraska (moze dlatego, ze to moj ulubiony kolor futerka), ale jak piszesz, ze oczka ma niebieskie, to bure futerko mocno watpliwe ;)

wrzuc fotki :)
http://imageshack.us/

pozdrowionka :1luvu:


Ona jest biało-bura, buziaczek, łapki i brzuszek białe; nonio, uszy, ogonek i grzbiet rudo-bury, czy coś takiego. Oczy zielone, ale takie wpadające w turkus. Na Paluchu miała numer 200/10. Fotki spróbuję wmontować w domu.

jola.ps

 
Posty: 43
Od: Pon maja 10, 2010 19:00
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto cze 22, 2010 9:05 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

:1luvu: dla Ciebie
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto cze 22, 2010 9:09 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

mam same adoptusie- cudne skarby-kochane,dobre bardzo kiedyś krzywdzone. wiedzą co to głód,bicie,zimno.....teraz sa szczęśliwe.....moja psio-kocia rodzinka liczy siedem kocich łebków i dwa psie..... :D powodzenia-bedziesz miała najbardziej kochające zwierzęce serduszko na świecie :1luvu:
Serniczek
 

Post » Wto cze 22, 2010 10:06 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

Maryla pisze::1luvu: dla Ciebie


:oops:
Dziękuję!
Nie spodziewałam się, że można zakochać się w kocie... a jednak :!:

jola.ps

 
Posty: 43
Od: Pon maja 10, 2010 19:00
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto cze 22, 2010 10:29 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

koty z Palucha faktycznie nie przepadają za zastrzykami, ale Twoja kotka była tam krótko. nie mniej jednak dużo działo się w trakcie tego krótkiego czasu - nowe miejsca, dużo kotów, klatka, teraz nowy dom.... ona potrzebuje trochę więcej czasu zeby o tym zapomnieć, na pewno będzie dobrze! :D

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto cze 22, 2010 10:50 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

turkusowy kojarzy mi sie bardziej z niebieskim niz z zielonym - sorry za pomylke :oops:

na Paluchu jest tyle pieknych kotow, ze nie raz jak ogladam fotki, to oczopląsu dostaje....
czekamy na zdjecie :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 22, 2010 20:45 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

może porozstawiaj jej kilka kocykowych azylów?
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 23, 2010 9:01 Re: Proszę o duchowe wsparcie ! Adoptowałam kotkę z Palucha

I nie zapominaj o super smakowitych przekąskach prosto z Twojej ręki. Np. surowa wołowinka. Myślę, że ,mało który kot jest w stanie pozostać nie wzruszony na takie coś :ok:
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alcia i 79 gości