Dwie dzidzie, białoruda i biała głucha już w domku - razem.

Na razie nie panikuj, moze tylko ja ta wizyta przejela i antybiotyk zaczyna dzialac. Zobaczymy wieczorem. Po angielskim jeszcze wpadne tu.

kropkaXL pisze:Czy te adopcje wreszcie sie ruszą!!!
Boze-jak Ty dajesz radę Aniu!!

A u nas w schronie nie ma maluchów. Było w cholerę ale poszły do kącika adopcyjnego i wszystkie znalazły domek szybko (kącik adopcyjny w centrum handlowym w zoologu, umowy adopcyjne na TOZ i konieczny wykup wyprawki za min 50 zł, więc od razu się odsiewa tych "inteligentnych inaczej"). Teraz poszły na próbę dwa dorosłe miziaki, zobaczymy... :ok:

kasia86 pisze:Biała zachowuje się normalnie, to znaczy bawi, cieka, nawet sama zjadła, ale po chwili wszystko zwymiotowała.

jak czytam "wymioty" to mam zaraz gęsią skórkę

u Mirki PP

Trzymam mocno Kasiu żeby było dobrze :ok:

Teraz pojadła troszkę RC suchego dla bebisiów i znowu zwymiotowała.

Wezmę ją wieczorem jeszcze raz do weta, niech da może jeszcze raz kroplówkę podskórnie.
Aż się boję jutra.... :crying:

masakra...

kasia86 pisze:Teraz pojadła troszkę RC suchego dla bebisiów i znowu zwymiotowała.

Wezmę ją wieczorem jeszcze raz do weta, niech da może jeszcze raz kroplówkę podskórnie.
Aż się boję jutra....

Kasia... weź kupkę zbierz na badanie PP... :roll:

Trzymamy kciuki :ok:

Gibutkowa pisze:Kasia... weź kupkę zbierz na badanie PP...

Kupki nie trzeba zbierać, wystarczy pobrać patyczkiem przy badaniu, trzymam kciuki :ok:

Gibutkowa pisze:
kropkaXL pisze:Czy te adopcje wreszcie sie ruszą!!!
Boze-jak Ty dajesz radę Aniu!!

A u nas w schronie nie ma maluchów. Było w cholerę ale poszły do kącika adopcyjnego i wszystkie znalazły domek szybko (kącik adopcyjny w centrum handlowym w zoologu, umowy adopcyjne na TOZ i konieczny wykup wyprawki za min 50 zł, więc od razu się odsiewa tych "inteligentnych inaczej"). Teraz poszły na próbę dwa dorosłe miziaki, zobaczymy...

Gibutkowa, a kotki się tam przywozi na godziny otwarcia sklepu i zabiera na noc do schronu? jak to jest zorganizowane?

Aniu, a kiedy maluchy były odrobaczane? jest temperatura?
trzymam kciuki za negatywny test :ok:

Kotki sa tam cały czas. W mniejszych kącikach są np 4 kociaki w dużej klatce ale w większych sklepach maja takie witryny oszklone i tam np trzymają fretki, króliki a czasem jakieś drapaki ułożone - taka wystawka. I właśnie tam w czasie letniego wysypu kociąt są kąciki adopcyjne. Kotki nie są zabierane na noc do schronu żeby żadnej choroby nie podłapały, często nawet prosto z interwencji czy z podwórka są zawożone do kącika żeby nie miały kontaktu ze schroniskowymi wirusami. Tylko tam muszą być kumate osoby w sklepie żeby nie wydawały komu bądź. Umowa jest podpisywana i tak na TOZ.

podeślę zaraz Marcie ten pomysł

Byłyśmy u weta i malutka znowu dostała mała kroploweczkę podskórnie.
Lekarz kategorycznie odrzucił pp i mi to wyjaśnił.

Przyszłyśmy do domu i kicia poszła napić się wody, to ja szybciutko otworzyłam miamorka (od cioci SecretFire :1luvu:

) i dzidzia sobie ładnie pojadła. Ja w strachu oczekiwałam czy tego nie zwymiotuje, ale nie! Już 45 minut po jedzonku nie zwymiotowała i teraz gania za piórkami na wędce.
Mam nadzieję, że już będzie bez sensacji, bo tak na wszelki wypadek dostałam kroplówkę do domu. :mrgreen: