z wizyty przed adopcyjnej.Pojechaliśmy tam już razem z maluchem.Na miejscu zostaliśmy mile zaskoczeni.W domu zorganizowane miejsce dla buraska (ponieważ Państwo mieszkają na piętrze domku prywatnego)Specjalnie zrobione już zabezpieczenia,aby maluch czasem nie spadł ze schodów
,nowe posłanko (na foto),nowe zabaweczki,kuweta,miski,pełno karmy z "wyższych półek",kocie mleko i nawet pluszowy misiek.Kociak ma obecnie do swojej tylko dyspozycji 35m2 powierzchni,ale za 2-3 miesiące Pani Sylwia wraz z mężem wyprowadzają się od rodziców "na swoje" Wtedy burasek będzie miał 200m2 do dyspozycji
Wtedy też i my przystąpimy do "ataku" celem dokocenia domku
.Kocurek ma świetne warunki,będzie kotem niewychodzącym (chyba,ze tylko na szelkach). Umowa adopcyjna zaakceptowana bez zarzutów
.Zostawiliśmy chłopaka pod troskliwym okiem nowych rodziców. W podziękowaniu domek kupił dla Kitki i jej maluchów 2 kg suchej karmy Purina Junior (bardzo miły gest z ich strony)
Po naszym odjeździe domek od razu udał się na umówioną wizytę do weta
.Kociaczek dostał antybiotyk w kropelkach(troszkę ropiały mu oczka ),a po za tym jest okazem zdrowia
Zanim dojechaliśmy do domu,już mieliśmy telefon od domku z relacją z wizyty u weta,oraz z pierwszych kroków malucha w nowym domku
Właśnie też dostałam mms-a z foto malucha przy misce.
Aby więcej było tak wspaniałych domków,takich kochających i czułych domków
Wieczorkiem jeszcze jedziemy na jedną wizytę przed adopcyjną
Foto buraska z nowego domku



























