Martwię się o Cyzia

Od wczoraj nie je

Od jakiegoś czasu miał gorszy apetyt, przy czym te pogorszenia przychodziły falami - jadł normalnie, potem nagle przestawał jeść chętnie i skubał po trochę, a potem mu się zmieniało i potrafił zjeść całą miskę i poprosić o jeszcze.
Ale od wczoraj nie chce nic prawie - ani mokrego, ani suchego, ani mięsa. Polizał tylko odrobinkę serka.
Trzeba go będzie odłowić i pokazać wetowi, pewnie zrobić morfologię. Drętwieję ze strachu, że czeka nas leczenie - nie wyobrażam sobie podawania mu czegokolwiek. On do tej pory pamięta, jak ponad rok temu leczyłam go przez tydzień antybiotykiem - nadal na mój widok podkula ogon, prycha i zwiewa

Teraz to mnie chyba znienawidzi na amen

Ostatnio edytowano Czw lip 08, 2010 8:09 przez
Aleba, łącznie edytowano 2 razy