Dwie kocice tricolorki! / Ktos skrzywdzil Tri :( s 69

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 02, 2004 15:24

Mysza :ok: , oby się znalazł dobry domek!!
Prosze wybaczyc brak polskich znakow, nie posiadam

kochatka

 
Posty: 850
Od: Pon mar 22, 2004 23:16
Lokalizacja: Göttingen

Post » Śro cze 02, 2004 22:06

trzymamy :ok: za domek, Lidiya - będzie dobrze :!:

Kaja

 
Posty: 1346
Od: Nie maja 30, 2004 22:35
Lokalizacja: Warszawa, Praga Płd.

Post » Pt cze 04, 2004 17:33

Króweczka od Lidiyi już od poniedziałku jest u nas!!!!!! :D Jechaliśmy po nią do Torunia wcześnie rano, a potem razem z nią na trzy dni do domku letniskowego nad jeziorem. Dla nas na małe wczasy, a dla maleńkiej na kwarantannę.
Mieliśmy okazję zobaczyć dwie mamusie, które są rozkosznie mruczące i piękne, i resztę rodzeństwa naszej małej, o! I koty domowe Lidiyi, które są równie piękne, zadbane i lśniące :love: .
Króweczka ma wstępne imię: IŁ. :lol: Sama je sobie wybrała, bo kiedy jest jej źle, albo czegoś potrzebuje, nieustannie woła „ił! ił! ił!”. Jest bardzo maleńka, nawet mniejsza, niż się spodziewaliśmy. Mieści się na jednej dłoni. I jest dokładnie taka kochana, jak to opisywała Lidiya: potrafi się przytulić łapkami i natychmiast zasnąć. W ogóle lubi przesiadywać na człowieku, najlepiej na jego najwyższym punkcie, dlatego wiecznie można ją zobaczyć śpiącą na ludzkim ramieniu. Ale w chwilach ożywienia jest już małym urwisem: wtedy biega bez opamiętania, wskakuje na wszystkie sprzęty, niestrudzenie gania za dzwoniącą myszką na sznurku. Cudo do kwadratu :love: .
My zamiast chodzić nad jezioro (niekiedy tylko nam się to udawało, po uśpieniu Iłki), woleliśmy raczej siedzieć z nią przed domkiem i wpatrywać się w nią, jak w ósmy cud świata. Bo jest na co popatrzeć: jest taka piękna, że to szok, i ciągle musimy się dziwić, że nikt na nią chętny się przed nami nie znalazł. TŻ cały czas siedzi zadowolony z Iłkiem na kolanach i gada, że niech wszyscy teraz żałują i nam jej zazdroszczą.
Wiecie, ona jest na plecach prawie cała biała, a na środku, między łopatkami ma taką małą czarną plamkę, o średnicy 1cm.. To oznaczone miejsce na dawanie zastrzyków podskórnych. :wink: . Na obu uszach, symetrycznie ma małe czarne plamki, jakby miejsce na kolczyki. I jest w ogóle tak maleńka, chodzi lekko się kolebiąc i zarzucając na boki maleńkim tyłeczkiem. A kiedy chce jeść, kładzie któremuś z nas łapki na szyję i przysysa się do skóry rozkosznie przy tym mrucząc. Biedactwo kochane. Pierwszego dnia jeszcze sama nie jadła, trzeba jej było wszystko dawać strzykawką, ale już następnego załapała, o co chodzi i zaczęła jeść gerberki i kaszkę z talerzyka sama, a wieczorem już jadła suchą karmę! Taka dzielna! Jesteśmy bardzo z niej dumni.
Niestety, jest jeszcze trochę chora, kicha i ma też wyciek z nosa i oczu :( . Poza tym od podawania antybiotyków ma grzybicę. Taka mała, a musi już cierpieć. Ale wszystko będzie dobrze, musi być.
Dziś, kiedy wróciliśmy po tych trzech dniach do domu, nasze koty wydały nam się strasznie ogromne i grube. Tak się napatrzyliśmy na nasze maleństwo, ze teraz reszta to po prostu mutanty :roll: . Iłka w ogóle nie przejęła się nową sytuacją (zresztą w pociągu też jechała rozwalona w transporterku brzuchem do góry). Zwiedziła swój nowy dom, zjadła obiadek, skorzystała z kuwetki i zaczęła się zapoznawać z resztą kotów, które oczywiście są w szoku. A ona jakby nigdy nic zaczepia ich i poluje na nich, szczególnie na najbardziej statyczną Afrykę. Biega teraz po całym domu, pięknie tupiąc i siejąc wśród olbrzymów popłoch.
Cały czas robimy zdjęcia, ale z zamieszczeniem ich tutaj nie będzie tak szybko, dlatego, że musimy jeszcze wywołać filmy, a potem zdjęcia zeskanować.
Lidiya, wetka powiedziała, że jednak trzeba jej jeszcze podać antybiotyk, niestety. Całuski od Iłki dla Ciebie. :D
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt cze 04, 2004 17:37

Moja mama zachwycona Kordonia i jej Tz'tem :D
Umieramy z radosci!!!!! :D
Mizianki dla malutkiego karsnalka! Imie super!!! :D
Jesli antybiotyk to dawajcie tez lakcid :D
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt cze 04, 2004 17:40

My Twoją mama również- jest kochana i zaangażowana w sprawy kocie. Pozdrowienia :D
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt cze 04, 2004 17:41

Kordonia :1luvu: :1luvu: :1luvu:
I pisz czesto o malej, bo robisz to pieknie :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt cze 04, 2004 17:43

cholera Tz wlasnie dzwonil, ze wracjac z poilbudy w poznaniu znalzal malutkiego chorego koteczka :cry: Rozladowala mu sie komorka.... mial go zabrac a ja nie mam gdzie go trzymac!!!!
:crying:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt cze 04, 2004 17:52

lidiya pisze:cholera Tz wlasnie dzwonil, ze wracjac z poilbudy w poznaniu znalzal malutkiego chorego koteczka :cry: Rozladowala mu sie komorka.... mial go zabrac a ja nie mam gdzie go trzymac!!!!
:crying:

kurde, mogłabym go wyleczyć...
czemu ten Toruń tak daleko :x
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt cze 04, 2004 17:57

Mysza, ale moze transport sie znajdzie, trzeba zapytac

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt cze 04, 2004 17:58

mysza jakby sie udalo z transportem , moze moglabys pomoc..... :( jakos by do ciebie dojechal.... cholera ja juz nie mam gdzie trzymac maluchow... I Tz siadla komorka nie wiem co postanowil i jak mu idzie.... :evil: :cry:
jak rozmawialismy przez telefon slyszalam jak maluszek glosno miauczal na chodniku
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt cze 04, 2004 18:02

Lidka jakby się transport znalazł to ja bym go wzięła na leczenie i szukanie domku
(mam wrażenie że z powodu dzisiejszej głupawki nie wiem w co się pakuję, ale co tam :lol: )
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt cze 04, 2004 18:10

Mysza :1luvu:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt cze 04, 2004 18:17

Lidiya :king: Mysza :king: (częściej takie głupawki)
Prosze wybaczyc brak polskich znakow, nie posiadam

kochatka

 
Posty: 850
Od: Pon mar 22, 2004 23:16
Lokalizacja: Göttingen

Post » Sob cze 05, 2004 23:32

Co robic?

Kocice maja ruje... nie wiem czy nie dra sie jak mnie nie ma, ale jak jestem wiecej sie lasza no i charakterystycznie tuptaja tylnymi nogami.
CO Robic skoro one jeszcze troche karmia maluchy....???

Zegar tyka za krotki juz czas maluchow nie bedzie.... wtedy koc juz nic nie bedzie trzymalo w piwnicy...
normalnie az boje sie o tym myslec co dalej :'(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie cze 06, 2004 9:41

Ciac je natychmiast po oddaniu ostatniego malucha?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88444
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 127 gości