I tak sobie myślę, że może ludzie ze zwykłej niewiedzy, zachowują się w taki, czy inny sposób.
Kwestia wychowania. U mnie w domu od zawsze były kot/y i pies/psy. To są członkowie rodziny.
Może żeby zmienić mentalność ludzi, to trzeba by było zacząć od dzieci.
Może jakieś specjalne lekcje w szkole, żeby dziecko miało kontakt ze zwierzęciem.
(Może wtedy też nie byłoby tylu alergików, bo uodporniliby się...
Znam fundację prowadzącą przytulisko dla zwierząt, która zaprasza do siebie dzieci szkolne.
Mają okazję spotkać na żywo konie i inne zwierzęta po przejściach.
Myślę, że z takich spotkań te dzieci mogą wyjść uwrażliwione na krzywdę i raczej same nie będą krzywdzić innych, w tym zwierząt, a przynajmniej mam taką nadzieję...
Zorganizowanie takich zajęć, to chyba tylko dobra wola szkoły i nauczycieli i być może propozycja ze strony fundacji, żeby coś takiego zorganizować, bo raczej ze strony szkoły nie wyjdzie inicjatywa.
W przypadku tego złośliwca z reportażu niestety raczej już nie zadziała edukacja. Wiadomo, czym skorupka...










