Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 09, 2010 15:51 Re: Kociołkowy wątek. Znowu świerzb :/

Hipciu, wiesz.... :ok: :ok: :ok:
Będzie dobrze!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19264
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw cze 10, 2010 7:42 Re: Kociołkowy wątek. Znowu świerzb :/

Dołączam z kciukami :ok: i nie tylko z kciukami.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro cze 16, 2010 17:19 Re: Kociołkowy wątek. Znowu świerzb :/

Zadzwoniłam wczoraj, żeby się dowiedziec czy sa wyniki biopsji.
Były.
Pytam, więc o bliższe szczegóły, ale pielęgniarka powiedziała, ze nie wolno jej udzielac informacji. Wynik odbiera lekarz i tylko on może go skomentowac.
Zaczęłam prosic i nalegać, więc siostrzyczka zdjeta litościa powiedziała :
- Proszę panią ja naprawdę nie moge udzielić pani informacji, ale powiem tak : pani MUSI jutro przyjśc do lekarza.
To mi wystarczyło. :strach:
Dzisiaj już wiem że nie myliłam się - to złosliwa odmiana raka. :evil:
Mój przystojny pan doktor umówil mnie na konsultację na poniedziałek, wtedy dowiem się jaką terapię zaproponuje onkolog.
Zal mi go było, bo biedak cały był nastawiony na pocieszanie i zaskoczyła go moja reakcja a własciwie jej brak.
Rozpacz , strach i przerażenie juz zdązyłam przerobić w nocy. Byłam pewna wyniku więc mnie nie zaskoczył i nastawiłam się cała na działanie i walkę.
Lekarz powiedział : czy ma pani jakieś pytanie ?
Ja: Gdzie tu jest ksero ? 8)
Trzeba było widziec jego minę :lol:
A ja poprostu potrzebowałam kopi tego wyniku dla mojego bioenergoterapeuty :oops:
W każdym razie jak Scarlet O'Hara postanowiłam pomyślec o tym wszystkim jutro a własciwie w poniedziałek i dobrze wykorzystac weekend, póki jeszcze jestem w dobrej formie.
Za kciuki i inne dziękuję i niesmialo napomykam, że jeszcze się przydadzą, bo czekają mnie baaardzo ciężkie chwile.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 16, 2010 17:41 Re: Kociołkowy wątek. Znowu świerzb :/

Hipciu wierzę, że dzielnie i z uporem będziesz walczyć i pokonasz tego paskuda.
Mocno trzymam kciuki :ok: i polecam Ciebie w intencjach.
Powiem tak jak 10 tal temu mówiłam szwagrowi do boju po zwycięstwo.
Szwagier ma się dobrze.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro cze 16, 2010 17:42 Re: Kociołkowy wątek. Znowu świerzb :/

Hipciu, Kciuki mocne :ok:

Odpocznij, a w poniedziałek zacznij gadowi porządnie kopać.. odwłok :ok:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro cze 16, 2010 18:15 Re: Kociołkowy wątek. Znowu świerzb :/

Hipciu, jesteś bardzo dzielna, a dobre nastawienie też wiele znaczy w walce z chorobą :ok:

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw cze 17, 2010 10:59 Re: Kociołkowy wątek. Znowu świerzb :/

Hipciu, gdybyś potrzebowała jakiejś pomocy - kontakt z lekarzami, szpitalami itd. - daj znać.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 17, 2010 11:20 Re: Kociołkowy wątek. Znowu świerzb :/

Iwonko Kochana Moja, Nasza, Najcudniejsza i Najdzielniejsza!
Ty jesteś tak dzielną i uroczą kobietą, że żaden skorupiak parszywy szans najmniejszych nie ma. Pogonimy dziada wspólnymi siłami, nakopiemy mu w tyłek, będzie wiał w podskokach, gdzie takie zimują właśnie, nawet się nie zdąży oglądnąć, gdy będzie po nim.
Jestem, będziemy, czuwamy i jeżeli jakakolwiek pomoc potrzebna, pisz pw, albo tu, albo wszystko jedno jaką drogą.
Będzie dobrze, zobaczysz, będzie dobrze!
Mocno, mocno przytulam i nie opuszczam myślami.
Kocham Cię od zawsze.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19264
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt cze 18, 2010 8:58 Re: Kociołkowy wątek. Znowu świerzb :/

Bardzo dziękuję wszystkim za serdeczne słowa. Wzruszyłam się :cry:

Czy ktoś wie może czy suche pastele moga byc szkodliwe dla kota ???
Moja córka - artystka ma bardzo gorący okres oddwania prac zalicznia technik plastycznych itd
Pokój dzieci wyglada jak pracownia Matejki ( no może poziom prac jest nieco inny :wink: ).
No i wczoraj przezyłam szok 8O.
Pierwsza moja myśl : czy zapach terpentyny może aż tak odużyć dając efekt jak po grzybkach halucenogennych ??? :roll:
Do kuchni wszedł wielki kocur z jednej strony cudnie cynamonowy z czewoną łapą i zieloną pachą i spojrzał na mnie zielonymi oczami pomiedzy którymi widniał niebiesko- różowy nos. Feria barw mnie na moment ogłuszyła, ale w końcu zadałam sobie sprawę, że to nie wizja na haju tylko Kocioł po wytarzaniu się w pracy mojego dziecka wykonanej techniką suchych pasteli a na nieszczeście rozpiętej na stole w miejscu gdzie najlepiej dochodzi słoneczko. A ponieważ jest to miesce o ktore moje koty staczają boje, więc chwile potem przyszła równie orgiastycznie ubarwiona kocica.
Oba koty w rozrywkowym nastroju za nic w świecie nie chciały dac się złapać a złapane wiły się jak piskorze, więc po chwili reszta rodziny również przypominała dzieła Andy Warhola.

Nie bardzo udało nam się futrzaków doczyścić, resztę dokonały same i teraz z duszą a ramieniu patrzę na ewentualne następstwa :strach:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 18, 2010 9:05 Re: Kociołkowy wątek. Czy pastele szkodzą kotu ???

Suche pastele raczej nie powinny kotom zaszkodzić natomiast terpentyna jest bardzo szkodliwa.

Za całokształt :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt cze 18, 2010 9:24 Re: Kociołkowy wątek. Czy pastele szkodzą kotu ???

Terpentyna mówisz ?
Ale w przypadku spozycia czy wdychania również ?
Kasia prace malarskie wykonuje zawsze przy zamkniętych drzwiach i otwartym balkonie. Przybory potem na tym balkonie zostawia. Kontakt więc jest minimalny.
Mam nadzieję że da się pogodzić te dwie dziedziny sztuki : malarstwo i sztukę przeżycia z kotem pod jednym dachem :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 18, 2010 9:26 Re: Kociołkowy wątek. Znowu świerzb :/

Hipcia pisze:(...)
Do kuchni wszedł wielki kocur z jednej strony cudnie cynamonowy z czewoną łapą i zieloną pachą i spojrzał na mnie zielonymi oczami pomiedzy którymi widniał niebiesko- różowy nos. (...)

A zdjęcia są? :D

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt cze 18, 2010 9:34 Re: Kociołkowy wątek. Czy pastele szkodzą kotu ???

Hipcia pisze:Terpentyna mówisz ?
Ale w przypadku spozycia czy wdychania również ?

Przypuszczam, że wdychanie jest najmniej szkodliwe jednak zdecydowanie należy uważać na to aby koty nie tyle nie napiły się terpentyny ile - nie miały z nią bezpośredniego kontaktu.
Kocia skóra z racji swej budowy jest bardzo "przepuszczalna" dla tego typu szkodliwych substancji.
I jeszcze.
Hipcia pisze:A ja poprostu potrzebowałam kopi tego wyniku dla mojego bioenergoterapeuty :oops:
W każdym razie jak Scarlet O'Hara postanowiłam pomyślec o tym wszystkim jutro a własciwie w poniedziałek i dobrze wykorzystac weekend, póki jeszcze jestem w dobrej formie.
Za kciuki i inne dziękuję i niesmialo napomykam, że jeszcze się przydadzą, bo czekają mnie baaardzo ciężkie chwile.

Hipciu, jeśli skłonna jesteś ruszyć w bój wykorzystując również mniej konwencjonalne metody działania - polecam kontakt z panią Olgą Szwjgier, ona z tego wyszła i zdaje się, że teraz pomaga innym.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt cze 18, 2010 9:59 Re: Kociołkowy wątek. Czy pastele szkodzą kotu ???

No co Ty Wojtuś , jakie zdjecia ????
Ja jestem zapisana do Towarzystwa Reagujących Innaczej na wątku panikarzy. :oops:
Pierwsza moja myśl - czyścic kota, bo sie zatruje, ani mi w głowie było robienie zdjec. Zresztą nikt by nie uwierzył, że nie przerobione w fotoshopie.

pixie65 - Olga Szwajgier ??? Mam skojarzenia z mojej branży. Jest taka śpiewaczka z Krakowa, prowadzi kursy wokalne ale to chyba zbieżność nazwisk.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 18, 2010 10:07 Re: Kociołkowy wątek. Czy pastele szkodzą kotu ???

Nie, to nie zbieżność nazwisk. To jest ta sama osoba.
To zupełnie niesamowita historia, dlatego pomyślałam, że może warto?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 69 gości