Karmę mam, z resztą ja karmię głównie mięskiem.Zuś lubi bardzo rosołek na skrzydełkach,gotowane mięsko już nie tak bardzo.Woli surowe.Na razie nie bierze żadnych leków.Gosiar i ja zrobimy bazarki.Najdrożej będzie kosztował wymaz,ale to jeszcze chwilę.On naprawdę ma się lepiej,ale psika.

Urósł i od soboty do środy przytył 15 dkg.To sporo,zwłaszcza,że był na czczo,kiedy go ważyłam.Wygląda już na dorodnego kocura.Ząbki ma ładne,czyściutkie,na pewno mu lżej.
A teraz o jego charakterze.Wydaje mi się,że powinien być jedynakiem,ale na razie tak mi się wydaje.Atakuje kotki,nawet to malutkie,kiedy przyniosłam z łazienki.Pilnuję oczywiście i nic jej nie zrobił.To chyba typ dominanta.Wobec ludzi przemiły,ale wystarczy,że lepiej się poczuje i robi się pewny siebie.Nawet na rękach nie chce być.Jest świeżo po kastracji,czy to ma wpływ? Trudno mi powiedzieć.Moje kotki śpią przytulone do siebie na jednym parapecie.Na balkon boją się wyjść,bo zagania je w kąt i atakuje.Nie podoba mi się to,ale tak bywa.Przeszkadza im,kiedy idą do kuwety,pilnuję go wtedy i odwracam uwagę.Kuwety są dwie.Ma wiele zalet.Jest piękny,ma śliczną sierść.To mądry kotek,przybiega na zawołanie,jest czyściutki.Nigdy nie chowa się po kątach,nie skacze po meblach czy firankach.Niczego nie zniszczył,nie strącił i pięknie korzysta z drapaka.Domek będzie zachwycony,bo to proludzki kot,niekoniecznie prokoci.Sądzę,że to jego ciężkie życie jest powodem.Cierpiał,nie dojadał,był chory.Tak myślę.Piszę tak szczegółowo,bo to ważne,żeby przyszły domek nie był zaskoczony.
Never,masz pod opieką inne koty,karma dla nich się przyda.Kastrację obiecałam zrobić na mój koszt już wcześniej.Z tym wydatkiem się liczyłam.Wetka liczy mi po kosztach, bo wie,że ja wciąż mam jakieś bezdomniaki.Dziękuję,że zaproponowałaś.