
Ważyłam gada w drodze powrotnej z gigantu w zaprzyjaźnionym zoologu - 3,75

W realu wygląda lepiej bo na zdjęciu jest nabzdyczony, że śmiałam zasłużony odpoczynek zakłócić

Oczywiście wszystkie moje wątpliwości karmiły się moimi lękami - wchodziłam po schodach na paluszkach, nasłuchując...
MIIAAUUUUU - rozległo się oburzone wrzaśnięcie

Uszczęśliwiony personel drżącymi dłońmi porozstawiał na talerzykach przysmaki a następnie walnął se lufę na stargane nerwy

Dziś natomiast personel idzie do fryzjera pacnąć se nową farbeczkę na świeże obszary siwizny
