Kotka Szansa - nerki...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 10, 2010 19:31 Re: Szansa - nerki i nawrót pseudomonasa :'(

Dzisiaj podałam czwartą dawkę autoszczepionki z pierwszego rozcieńczenia. Na szczęście obyło się bez jakichkolwiek komplikacji - kot zniósł to bardzo dzielnie :) i niepomny wyjątkowo tępych igieł (w życiu takich tępych nie dostałam, a kupuję zawsze takie same w tej samej aptece :( ).

Jak codziennie, mam kicię właśnie na biurku, mruczącą i piękną. I wreszcie z czystymi uszkami :) :piwa: . Gdyby się jeszcze tego cholernego pseudomonasa pozbyć... To jakoś byśmy sobie z Szansą nawet z tymi nereczkami radziły - zwłaszcza, że kicia ma ostatnio piękny apetyt.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 10, 2010 19:33 Re: Szansa - nerki i nawrót pseudomonasa :'(

I jeszcze parę zdjęć z Szansowym Przytulakiem:

Obrazek


Obrazek
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 15, 2010 21:28 Re: Szansa - nerki i nawrót pseudomonasa :'(

Szansa dzisiaj po raz pierwszy odkąd zamieszkała u mnie po swojej chorobie zjadła dziś podczas jednego posiłku całą saszetkę renala :). Niech to będzie najlepszy probierz poprawy jej apetytu :piwa: :1luvu: - i niech tak już zostanie....

Jutro idziemy do weta na badania krwi i dawkę autoszczepionki - przechodzimy na drugie, mocniejsze stężenie. Wydaje mi się, że jest lepiej z katarkiem, ale nie chcę zapeszać, to się czasami tak szybko zmienia.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 15, 2010 21:30 Re: Szansa - nerki i nawrót pseudomonasa :'(

potrzymam kciuki

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto cze 15, 2010 22:00 Re: Szansa - nerki i nawrót pseudomonasa :'(

Jak słodziutko sie przytula do CIebie :1luvu:

Za zdrówko Szansuni :ok:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Śro cze 16, 2010 23:11 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

Dzisiaj przeszliśmy na wyższe stężenie autoszczepionki, na szczęście bez przygód. Ostatnio katarku prawie nie ma, kicia też jest raczej w dobrym nastroju. Dzisiejsze wyniki krwi: Mocznik 77,57, Kreatynina 2,75, ALT 27,14. Mocznik jest dosyć wysoki, ale też wątroba zaczęła działać - na razie ciągle kicia dostaje osłonę na Szansową Wątróbkę, ale powoli szykujemy się do zakończenia opakowania. Uszka też ciągle są czyste, za parę dni mam nadzieję zakończyć przygodę z ich leczeniem - zawsze będzie troszkę męczenia kota mniej... I więcej czasu na głaskanie, tulenie i prawienie kici komplementów, których nieco jej szczędzę, gdy pluje mi na odległość Esselivem 8) .
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 06, 2010 11:29 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

Szansa była wczoraj u weterynarza, przeszliśmy na rozpoczęcie najwyższego stężenia autoszczepionki. Już przy ostatnich dawkach średniego stężenia kicia była bardziej kiepska, niestety autoszczepionka obciąża jej nerki i kicia traci apetyt. No i wzmogły się problemy z nadciśnieniem, zwiększyliśmy dawki lotensinu.

Wyniki nie są tragiczne, Kreatynina 2,9, mocznik 84. Zwiększyliśmy też dwaki chitofosu. Apetyt jest średni, są gorsze i lepsze dni, kicia nie chce ruszać karm nerkowych, więc dostaje normalne, żeby miała w ogóle szansę dostać minimum białka i nie traciła na wadze. Po zwiększeniu dawek lontensinu wygląda lepiej, nie jest taka nerwowa i futerko nie jest nastroszone. Na razie pije dużo sama, nie jest odwodniona, ale jeżeli mocznik jeszcze skoczy, to będzie trzeba ją kroplówkować.

Najgorsze jest to, że to, co ją tłucze w ramach autoszczepionki, to ten sam wstrętny pseudomonas, który w niej siedzi. Odstawienie szcepionki jest bez sensu o tyle, że jeżeli zrezygnowalibyśmy, to ta błękitna franca się rozwinie i i tak będzie rozwalać nerki... Wczoraj Szansa przestraszyła mnie nie na żarty, bo nie chciała w ogóle jeść, a później zaczęła, ale leżąc na boku - w ogóle nie wstała do jedzenia. Później jednak ganiała z kociakami u mnie, więc to chyba była tylko chwila słabości.

Bardzo prosimy o kciuki.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 06, 2010 12:16 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

Bidusia. :( :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 06, 2010 12:30 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

:ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw lip 22, 2010 16:55 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

..
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 22, 2010 16:56 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

Szansie nie służy upał :( kciuki za Czarnucha :ok: :ok:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 22, 2010 21:17 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

Mocno trzymam

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw lip 22, 2010 22:47 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

Fanfusiu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 18, 2010 13:19 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

Co nowego u Szansy? :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie wrz 19, 2010 11:42 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

Szansa czuje się stosunkowo dobrze - od ponad miesiąca dostaje karmę RC Exigent, która ma umiarkowaną ilość białka i fosforu, a bardzo jej smakuje - dzięki czemu przynajmniej problemy z apetytem mamy za sobą. Od razu przełożyło się to też na jej stan zdrowia, bo uregulowały się kwestie nerek i kataru. Kwestia kataru (pseudomonas) jest póki co praktycznie rozwiązana - autoszczepionka, mimo, że bardzo obciążyła nerki (zwłaszcza największe stężenie), spełniła swoją rolę. Katar od czasu skończenia autoszczepionki wracał parę razy, ale na nie dłużej niż dwa dni. Zanim się pojawiał, od razu było widać zmianę w zachowaniu Szansy - podenerwowanie, drażliwość, nastroszone futerko. Widać jednak było, że organizm walczy - po jednym, dwóch dniach radziła sobie z nawrotem. Ostatnio ma lekko wilgotny nosek, ale nie ma w ogóle wycieku zabarwionego na błękitnie, nie kicha, nie słychać po oddechu, żeby cokolwiek jej tam przeszkadzało.

Bardzo się z tego cieszę - okupiliśmy to bardzo dużą ilością poświęconego czasu, a i teraz Szansa, żeby utrzymać jej dobry stan, dostaje całą baterię leków: chitofos dwa razy dziennie, alusal raz dziennie, przed snem lotensin (ma nadciśnienie wtórnie od nerek), do tego witamina B compositum (doraźnie) i olejek z wiesiołka (w szeroko zakrojonych badaniach krwi, które robiliśmy jej jakiś czas temu, wyszedł za wysoki cholesterol i zły stosunek trójglicerydów, czy coś takiego). No i essentiale forte.

Wkurza się na te leki dosyć, więc czasami muszę z nią pogadać na temat tego, że to ważne - codziennie pomaga mi w pracy i siedzi przy moim komputerze przez cały dzień, nie odstępuje mnie na krok, gdy siadam w fotelu z książką - akompaniuje mi pięknym mruczeniem :).

Wyniki nerkowe już się nie poprawią, ale oby jak najdłużej utrzymywały się na tym samym poziomie. Jakiś czas temu z Julitą, jej Opiekunką, która pokrywa wszystkie (bardzo wysokie) koszty utrzymania i leczenia Szansy, świętowałyśmy, choć tylko telefonicznie, pół roku od czasu, kiedy w Kielcach trzech różnych weterynarzy zasugerowało eutanazję Szansuni.

Nie żałuję ani jednego dnia z tego półrocza - wystarczy spojrzeć na mruczącą Szansę, która właśnie zasnęła wtulona ufnie na kolanach mojego męża i mruczy cichutko - jeszcze przez sen.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, indestructibleperson i 169 gości