Bry wieczór grzecznie powiem ślicznotkom.Nie przejmuj się Dzikuniu ja mam tak samo.Praca,spanie,kuweta.praca ,spanie,kuweta.Czasem się zastanawiam ile jeszcze wydolę pracować po tyle godzin.Mam nadzieję do września z przerwą urlopową.Dlatego bajkowa kraina,kretki i ten urlop są mi potrzebne żeby w prawdziwym [nie tym Oki]wariatkowie nie wylądować.
Wieści z frontu: Przedpokojowe qpale nie ustają. Dwa, trzy dni Cola załatwia się jak należy, Duża zaczyna się cieszyć i gdy zamierza właśnie odtrąbić sukces, Mała sprowadza na ziemię i kolejnego poranka wita mnie w przedpokoju misternie wydalona niespodzianka. A potem powtórka z rozrywki. Dwa, trzy dni wzorowego qpkania i znowu przedpokojowe bombardowanie.
Z innej beczki... Teraz o reklamach wywód będzie. Tak mi się zebrało. Słyszałam dziś reklamę pewnego środka na: TU UWAGA: grzybicę mokasynową! Jakoś mnie to rozbroiło! Jeszcze ze smiechu brzuch mnie boli... Zastanawiam się, czy jest również grzybica kozaczkowa, sandałkowa albo adidasowa.
Mam nadzieję, że nikt z Was nie jest współtwórcą tych bzdurnych reklam, które musimy "podziwiać" w TV.