okazało się, że w lecznicy przebywa taki oto kocur



Pieszczoch, bo takie otrzymał imię, nie ma sporego kawałka lewego ucha i stracił kilka palców prawej przedniej łapki, najprawdopodobniej we wnykach
w lecznicy musi przebywać w klatce i to jest głównym źródłem kociego cierpienia - ten kot chce się miziać i tulić
ledwie kuśtykając idzie do człowieka jakiegokolwiek
kobietę, która głaszcze go na zdjęciach widział pierwszy raz w życiu, podobnie jak mnie, a podkuśtykiwał i głośnym miauczeniem domagał się mizianek
ponieważ w lecznicy może przebywać tylko do zakończenia leczenia szukam dla niego domu gdzie będzie głaskany do upojenia
Pieszczoch ma ok 2-3 lat i niedawno został wykastrowany