Cudem znalezlismy mu tymczas.
Potem z ogloszen zglosila sie kobieta chetna go adoptowac. Nie mialam sie do czego doczepic- na moje pytania odpowiadala ok.
Podpisalysmy oczywiscie umowe adopcyjna, a moja dobra znajoma mieszka obok tej kobiety wiec miala ich na oku.
Niestety w okolicy ludzie byli oburzeni, ze 8 letni syn tej kobiety ciagle chodzi samopas, ze ona w ogole sie nim nie zajmuje. Obserwacje te zbiely sie z obserwacjami, ze chlopak zachowuje sie BARDZO nie tak w stosunku do psa... Kopal go bil, puszczal luzem przy szosie, a nawet przywiazywal na placu zabaw i rzucal w niego kamieniami....
Odebralismy psa zgodnie z umowa adopcyjna.
Niestety tragedia okropna jest to, ze tymczas mamy do konca czerwca....
Cudowni ludzie, ktorzy sie nim opiekuja wyjezdzaja za granice



Knedlik jest BARDZO energicznym i zywym psem- raczej dla osob aktywnych albo do domu z ogrodem (NIE DO BUDY!)
Jego glowa siega mi do kolan (ja mam 170 cm).
KOMPLETNIE nie mamy co z nim zrobic....
Nie mowiac juz o tym jak nam go zal


Knedlik ma komplet szczepien, pokryje koszty kastracji....
Zeby tylko stal sie cud.....










