Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.6

Hej! I co z tą koteczką z Przymorza?? Może ktoś ją wziąć ?? Jeśli nie to zapytam Kasię z Wege, może ona ją weźmie bo zwolniło się jedno miejsce. A przebywają u niej na tymczasie obecnie tacy "3 muszkieterowie"

:

Marea pisze:
sabina skaza pisze:
Betbet pisze:sabinka, co jest na Przymorzu w liczbie 7?

7 małych kociąt w ogródku u babci która dba o koty, okolic nie za bezpieczna i źli sąsiedzi

Jak wszedzie niebezpieczna okolica i zli sasiedzi, w Nowym Porcie w Piwnicy kociaki umieraja, nawet ogrodka nie maja i nikt nad nimi nawet lzy nie uroni...

Skąd ja to znam ... [*]

A na sterylki pewnie się nie zgadzają bo kotów im zabraknie ...

BinaDina85 pisze:
Marea pisze:Skąd ja to znam ... [*]

A na sterylki pewnie się nie zgadzają bo kotów im zabraknie ...

Wysterylizowalam mase kotek, ale jakas sie uchowala, czesc kotow mieszka w piwnicy w falowcu, smrod, brud i ubostwo...z tych piwnic czesc kotow w ogole nie wychodzi...masakra, sytuacja nie do opanowania dla jednej osoby...tam zmasowana akcja jest potrzebna

Ja jestem umówiona z dziewczyną z Przymorza, że jesli do soboty koteczka nie znajdzie domu (wyjezdzam w piatek na integracje firmową) to w sobotę zabiorę ją do siebie. Ogólnie moja wspoloaktorka obawia się tymczasów, bo nasza Dzida taka chorowita jest i jakaś ślamazarna odpornościowo, ale ta koteczka wydaje się być bardziej domowa niż podwórkowa już więc...mysle ze nic sie nam nie stanie.

Jedzenie z Matarni odebrane - jest tak samo dużo jak wtedy. Postaram się je dowieźć w tym tygodniu do Gdyni

W sumie masz rację Marea, ze trzeba ludzi aktywizować, zeby sami zaczęli działać, powiedzieć co i jak, bo my w kilka osób się zamordujemy a nie damy rady

Niby sama zawsze to mówię...
Ta laska co do mnie napisała w sprawie tej koteczki z Przymorza, kurde najpierw po mailach myslałam że to jakieś dziecko jest, a okazuje się że laska ma 22 lata i co nie może ogłoszeń w necie porobić?, poszukać aktywnie domu dla tej koteczki? Tylko pisze do mnie żeby kotkę zabrać "bo rodzice do lasu wywiozą", a ja głupia zamiast ją opieprzyć to robie ogłoszenia za nią, i jeszcze spać nie mogę że kotu się krzywda stanie.

Ja tez jestem obecnie szantazowana emocjonalnie przez kilka osob, karmicieli, kazdy chcialby aby Wrozki z PKDT przjechaly i rozwiazaly problem, przy ich minimalnym wkladzie, bo przeciez fundacja to fundacja, wkurza mnie to podejscie, kazdy mysli ze fundacja funduje moje koszta..ze pieniazki z nieba nam leca i nie maja pojecia o trudzie i naszym/waszym wkłdzie własnym... musze wybierac ktorym kociakom dac szanse, bo domow tymczasowych brak, kasy brak, i te kociaki ktore zostawiam juz w wiekszosci nie zyja :crying:

to straszne byc odpowiedzialnym za ich los

Marea pisze:Ja tez jestem obecnie szantazowana emocjonalnie przez kilka osob, karmicieli, kazdy chcialby aby Wrozki z PKDT przjechaly i rozwiazaly problem, przy ich minimalnym wkladzie, bo przeciez fundacja to fundacja, wkurza mnie to podejscie, kazdy mysli ze fundacja funduje moje koszta..ze pieniazki z nieba nam leca i nie maja pojecia o trudzie i naszym/waszym wkłdzie własnym... musze wybierac ktorym kociakom dac szanse, bo domow tymczasowych brak, kasy brak, i te kociaki ktore zostawiam juz w wiekszosci nie zyja to straszne byc odpowiedzialnym za ich los

Nie jesteś odpowiedzialna za ich los - jest za mało ludzi i za dużo potrzeb, jedna osoba tego nie ogarnie. Musisz iść dalej i nie poddawać się. Jak mi otruli kociaki w piwnicy też zwątpiłam w sens robienia czegokolwiek - ale "ludzie" już tacy są ... najgorszy gatunek na świecie... Trzymam kciuki - jak będziesz potrzebowała pomocy to daj znać. Ja za 2 tygodnie będę pracować tylko do 14, więc jakby coś było trzeba - dawaj znać

Matyliano pisze:Nie jesteś odpowiedzialna za ich los - jest za mało ludzi i za dużo potrzeb, jedna osoba tego nie ogarnie. Musisz iść dalej i nie poddawać się. Jak mi otruli kociaki w piwnicy też zwątpiłam w sens robienia czegokolwiek - ale "ludzie" już tacy są ... najgorszy gatunek na świecie... Trzymam kciuki - jak będziesz potrzebowała pomocy to daj znać. Ja za 2 tygodnie będę pracować tylko do 14, więc jakby coś było trzeba - dawaj znać

Dzięki Kasiu

bet bet wyslę ci na priv numer do tej sąsiadki tej babci od 7 kociąt, ona pilotuje sprawę.

kasia jeżeli dasz radę przywieź do mnie ta kotkę- forti, wezmę ja pod warunkiem:

- książeczka zdrowia, z aktualnym szczepieniem, odrobaczenie, odpchlenie,
- jak dogada się z tosią i myszkinem, bo nie mam wolnych boksów i musiała by z nimi mieszkać luzem w hoteliku- wiec trzeba by było sprawdzić, czy się nie zjedzą...
w sumie to jakieś rozwiązanie ta wieś ale skoro jest taka fajna, to może warto dać jej dom.
u mnie kosmos, mam masę kocich gości i jeszcze więcej tymczasów, mam już dostawione 3 klatki wystawowe w pokoju, bo nie mam gdzie "upychać kotków" jak mi pomożesz pilotować jej adopcję to przywieź, bo ja na ogłoszenia przy tym zwierzyńcu czasu nie mam. cały czas sobie mówię, nie wezmę już żadnego kota.....i coś mnie nagle dopada, jakaś nostalgia, ogromnie wzruszył mnie jej los.

dobre wieści, nie tylko magradz jest aniołem- choć jest wielkim

, byli ludzie i chcą adoptować chudą maine coonkę, biora ją w sobotę- hura!!!!!!!!!. jutro przyjedzie pani z wejherowa wybrać jednego malucha, a w sobotę idą 2 najmłodsze 6- tygodniowe od balbiny. przy takim "przekoceniu" hoteliku nie mam możliwości trzymać kotów do 8 tyg- muszę wydawać, skoro ludzie je chcą i do tego sprawiają dobre wrażenie.

no i złe wieści, oczek bez oczek malutki pingwinek od doktora jest już uśpiony, nie reagował na antybiotyki, jest za tęczowym mostem... :cry:

przynajmniej juz sie nie męczy, bo wyglądał b. źle.

byłam u doktora, trochę posprzątałam i zgadnijcie kto radośnie kwakał na mój widok- stoczniowy nietoperz, wrócił do doktora i nie wiadomy jest jego dalszy los, ma grzyba i jakąś pałkę w uchu którą roznosi na futro, wiec wyłysiał w niektórych miejscach. okazał sie mieć ok 7-8 lat, nie trzy a jego nowy pan powiedział, ze nie nadaje sie na hospicjum dla kotów. ech fajny chłopak, ale depresyjny. nie trace nadziei, że nietoperek będzie mógł do niego wrócić.....ja sobie nie wyobrażam odwieźć go do stoczni, bo on już zakosztował kanapy i jest mega, mega mizisasty. a ja go zabrac nie moge do kociarni gdzie jest tyle maluchów i tyle kotów gości, bo ta pałka jest groźna :cry:

nie wiem co z nim będzie....

mpacz78 do mnie też napisała ta laska że rodzice kota do lasu wywiozą, tyle ze ja jej odpisałam ostrzej niż ty. ja juz zaczynam się robić wredna do ludzi i trace empatie gdy słysze takie brednie, ze rodzice to czy tamto, lub ze ja bym chciała dac tymczas ale nie mogę. a co ja niby jestem schronisko dla bezdomnych zwierząt? bo i taki telefon dzis dostałam: "hallo, pani sabina? moja znajoma powiedziała, ze prowadzi pani schronisko dla kotów, mój brat dokramiał kotkę i odwdzieczyła się tym, ze urodziła mu pod blokiem 3 koty- może pani je do siebie zabrać?" a ja na to:"nie tylko sie karmi koty ale i sterylizuje"...potem podałam kilka sposobów wyadoptowania, ale to pewnie na nic, bo ludzie wola, zebyśmy od A do Z się tym wszystkim zajmowały.
kochane- OPISUJCIE SWOJE AKCJE, PLUS 2 ZDJĘCIA I WYSYŁAJCIE DO KINGI, LUDZI TO WZRUSZA, TYLKO W TEN SPOSÓB MOŻEMY POZYSKAĆ PIENIĄŻKI NA KONTO. STRONA MARTWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a kilka dni temu dzwonił do minie pan i mówi: "czy może pani od nas zabrac 2 kotki wysterylizowane, bo mamy aż 3 i nie chcemy ich oddawać do schroniska, tyle kotów to za dużo w domu", a ja na to: " a wie pan że ja mam 25 kotów i ta ja bym chciała je oddać w dobre ręce, wiec chyba ktoś mylnie pana do mnie pokierował, bo ja kotów nie przyjmuję tylko koty wydaję"
dokładnie mpacz78 jak laska umiała napisac wzruszający list do nas wszystkich, to i powinna porobic ogłoszenia, co innego babcie bez komputerów, ja zawsze chętnie pomagam, ale młodej dziewczynie- bez przesady.....

marea nie wiń się, świata nie uratujesz, dziś pomożesz 5 kotom jutro zginie 20

robisz bardzo dużo.

a tak poza tym, u dr kasprzyka czekają na mnie 3 kocięta do zabrania i doszła dziś kotka karmiąca senioritka z 4 małych

po prostu schodzi jeden kot a przybywa 5 nowych...

Sabina, przepraszam najmocniej za mój tel dotyczący tego kociaka z chorymi oczkami! Zadzwoniłam bo Marlena skierowała mnie do Ciebie. Ale wcale nie miałam zamiaru dawac Ci tego kotka do domu !!!!!

BinaDina85 pisze:Sabina, przepraszam najmocniej za mój tel dotyczący tego kociaka z chorymi oczkami! Zadzwoniłam bo Marlena skierowała mnie do Ciebie. Ale wcale nie miałam zamiaru dawac Ci tego kotka do domu !!!!!

NIE SKOJARZYŁAM LOGINA. sorry, nie szkodzi, ja po prostu mam tyle kotów że nie mam możliwości zabrać kota z ulicy, dzikiego i w dodatku chorego. kasy mamy ledwo co na spłatę u weta długu a ja mam prywatny duży dług, bo posterylizowałam wszystkie koty sąsiadowi, a teraz muszę się martwić skąd na to zebrac pieniądze. jeżeli chcesz to skorzystaj z lecznicy naszego doktora, da ci dużą zniżkę. jeżeli będziesz chciała wieźć tego kota do azylu, zadzwoń najpierw do nich, bo schroniska nie przyjmują kotów wolnobytujących. po prostu nie mamy wolnych dt i sama mam doła, bo mam za dużo kotów na wakacje a jest przestój z adopcjami.

kochani jak ktoś zna link do kasy kastracyjnej to plisss dajcie mi- bo mi gdzieś zginął a ja musze się rozliczyć z nimi z pieniązków za sterylkę

Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.6

Kto przegląda forum