Kenzo vel Zusio.W domu.Nowe fotki str.17!Za TM.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 15, 2010 15:25 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

Pewno,byłam poza domem.Niestety, Zuś straszy mi kotki i Mela zrobiła siusiu poza kuwetą :cry: Kenzo czekał na mnie pod drzwiami,oczywiście zaprowadził mnie do miski.Ma suche i już zaczyna jeść,a nie tylko mokre.Wieczorem dostanie surowe mięsko.Skąd on ma taki apetyt? Bardzo się zmienił, to najlepiej może ocenić moja siostra,bo widuje go rzadziej.Zdecydowanie chłopak dostał wigoru.Mimo wszystko prawe oczko łzawi, z nosa koszmarne gluty wysmarkuje.Naprawdę on się męczy.ma odruch wąchania jedzenia,a to mu przeszkadza.Wyciągam mu, o ile się da i wtedy odczuwa ulgę.Nie protestuje,nie wyrywa się.Robię to palcami przez chusteczkę.Mam kupić gruszkę taką dla niemowląt.Dużo czasu spędza na balkonie,śpi sobie na drapaku.
Jedno mnie tylko zastanawia.Jak można patrzeć na takiego chorego kota i nie pójść z nim do weta? To przecież trwało kilka miesięcy,a leczony był tylko przez dwa tygodnie,tak wynika z dokumentacji.A pyszczek w środku?Sonię też zabrałam z domku,który nie chciał,nie miał możliwości,pieniędzy,czasu,aby obserwować i leczyć.Kotka żyje,wyciągnięta za nóżkę zza TM i w dodatku trafiła na super domek.Inaczej rozumiem tymczasowanie.Nie mogę przejść obojętnie obok kota,który potrzebuje pomocy,szczególnie jeśli go zobaczę,pogłaskam.W pewnym sensie już jest mój.Nie zbieram kotów, wszystkie oddaję do dobrych domków,ale szanuję ludzi i nie oddaję kota w złym stanie.Nie stać mnie na kosztowne leczenie,ale myślę,że zrobię jakiś bazarek,w przypadku Soni otrzymałam pomoc,może i tutaj się uda.Sądzę,że przy odrobinie troski i leczeniu,Kenzo będzie jak nowy,znajdzie szybko domek,może w Warszawie,jak większość moich kotów i może też taki,który będzie kontynuował wątek,tak jak OKI,Rakea,Milamila,Killatha i inni,za co jestem im bardzo wdzięczna.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56173
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto cze 15, 2010 15:43 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

Z informacji, ktore mialam wynikało, ze Karmelek jest zdrowy. Dopiero parę dni temu okazało się, ze trochę kicha. Oczywiste jest, ze kotek chory nie idzie nigdy do adopcji, natomiast jeśli chodzi o adopcję zalezy mi, zeby domek był z Warszawy - bo tutaj trzeba będzie dopełnić niestety pewnych formalności.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto cze 15, 2010 16:08 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

Dla mnie to najwygodniejsze, mam na myśli Warszawę.
Uwierzyłaś tak na słowo,że zdrowy? Cóż, nie jest zdrowy na pewno.Nie jest tragicznie,ale nie wolno niczego zaniedbać.Zrobię obrzydliwe zdjęcia zasmarkanego kota,postaram się również pyszczka.Nie będzie to fotomontaż nawet gdybym chciała,bo nie umiem.Szukaj mu domu, ja go nie ogłaszam,ja go tymczasuję,leczę,opiekuję się nim.Tyle.Jest moim kolejnym tymczasem, nie będę jego DS, jak z resztą żadnego innego kota.Na razie nie jestem zbieraczką,mam nadzieję,że nigdy nie będę,ale "one never knows",jak mówią Anglicy.Odpukać!!!!
Zobaczcie,jaki ma ładny brzuszek
ObrazekObrazekObrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56173
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto cze 15, 2010 16:15 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

przecież chciałam go sprowadzić do Warszawy, obawiałam się, ze msb nie rady finansowo z kolejnym kotem. Sprawa transportu trwała ponad miesiąc. Poobserwuj go proszę i daj znać, czy sądzisz, ze szuka domku już zakoconego, czy też moze być jedynakiem? zrobimy mu ogłoszenia. Ewentualnie czekam na decyzję jednego domku, ale skoro jest chory i nie wiadomo jak długo będzie trwać leczenie, nie wiem jak sprawy się ułożą. Myślę, ze najsensowaniej poczekać na razie do czwartku, aż go obejrzy wetka, wtedy będziemy wiedziec na czym stoimy, ok?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto cze 15, 2010 17:02 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

Never pisze:Z informacji, ktore mialam wynikało, ze Karmelek jest zdrowy. Dopiero parę dni temu okazało się, ze trochę kicha. Oczywiste jest, ze kotek chory nie idzie nigdy do adopcji, natomiast jeśli chodzi o adopcję zalezy mi, zeby domek był z Warszawy - bo tutaj trzeba będzie dopełnić niestety pewnych formalności.


Z tego wszystkiego wynika, że nie trochę, ale poważnie gluci.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto cze 15, 2010 17:27 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

Nie wiem, czy bardzo,czy trochę.nie miałam z tym do czynienia,ale wciąż zbieram z podłogi i dywanu ...te,no..fuj.Kupiłam gruszkę, Kenzo nie protestuje.Natychmiast po jej użyciu kicha i oczyszcza nosek,przynajmniej chwilowa ulga.
W tej chwili nie umiem powiedzieć,czy jedynak,czy domek zakocony.Generalnie,nie bardzo lubię oddawać kota,jeżeli będzie jedynakiem,ale są przypadki,że to konieczne,albo po prostu może być.Po kastracji się na pewno zmieni jego charakter i wtedy napiszę.Uspokoi się,to pewne.Moje kotki są bardzo spokojne,grzeczne,ale gdyby były inne mogłoby być nie fajnie.One schodzą mu z drogi,unikają go.
A teraz proszę zobaczyć.Takie coś było na podłodze tuż po czyszczeniu gruszką.
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56173
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto cze 15, 2010 21:08 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

okropność
co się to biedne kocisko namęczy

nie chcę być wredna i pewnych rzeczy nie przypomnę
tylko widać, że Msb kota nie leczyła
to nie jest "dopieroco zalęgnięty" katar
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro cze 16, 2010 7:09 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

Kenzo dzisiaj zaatakował poważnie Melę.Wyrwał jej trochę sierści.Biedna kotka. :cry: Zagonił ją w kąt balkonu i rzucił się na nią.Na szczęście dziś kastracja.Wetka zadzwoniła,że ma czas,ktoś odwołał wizytę i Zuś będzie ciachnięty.Uprzedzam pytanie.Będzie zbadany,ale to zawsze zabieg.Denerwuję się.Nie ma jednak co czekać.
Zuś spał dzisiaj na moim łóżku.Miłe,ale pościel do prania. :cry: Skąd u niego tyle tego świństwa?
Teraz jest zły,bo jadł późnym wieczorem,teraz jest głodny,ale nie może nic jeść.Kotki solidarnie poszczą razem z nim.Naprawdę mam nadzieję,że Zuśkowi zmieni się temperament,bo nie chcę,aby moje kotki żyły w takim stresie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56173
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro cze 16, 2010 8:35 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

To dziwne, on w schronie był bardzo milutki, ocierał się o inne koty.. a siedział w dosyć przepełnionym boksie wtedy...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro cze 16, 2010 10:57 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

Myślę, że inaczej jest w schronie, gdzie jest pełno kotów i kraty, a inaczej w domu. Poza tym chyba nie czuł się wtedy za dobrze, teraz jest w znacznie lepszej kondycji i budzą się instynkty.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Śro cze 16, 2010 11:51 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

Zgadza się.Dwa dni było spokojnie,teraz zaczął tak wariować.Znowu przytył.Waży 3800 i to na czczo.O godz.11.10 miał kastrację.Jest już po,przy okazji narkozy wetka wyczyściła mu zęby.Ma czerwone dziąsła w miejscach,gdzie ma kamień,w pozostałych nie są zapalone.Wygląda na to,że nie jest to plazmocytalne zapalenie tylko straszne zaniedbanie.Nie usuwała mu żadnego zęba.Powiedziała,że w zasadzie nie usuwa zębów przy kastracji,chyba,że to absolutnie konieczne.Na udzie to nie grzyb,ale dość długa,stara blizna.Niestety,nie dało się mu pobrać wymazu,bo raptem pod wpływem narkozy nosek wysechł.Mamy poczekać tydzień.Zostawiłam go w lecznicy teraz,odbiorę po 15-ej,bo wolę żeby był na razie pod opieką wetki.Najgorsze jest to,że w przypadku tego kota są równania z wieloma niewiadomymi.Na większość pytań moja odpowiedź jest "nie wiem".Czy był chory,kiedy trafił na Paluch czy tam zachorował? Kiedy? Czy w ogóle był leczony? Był odrobaczany? Szczepiony chyba nie.I tak w kółko.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56173
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro cze 16, 2010 12:21 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

a nie masz kartki z wydrukiem jego historii leczenia? powinny być conajmniej dwie - z lecznicy w W-wie i ze schroniska. W razie czego mogę postarac się o duplikaty...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro cze 16, 2010 12:22 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

a w niebieskiej książeczce zdrowia powinny byc informacje o szczepieniach i o testach

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro cze 16, 2010 12:24 Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.

Oczywiście,że mam.Wetka je dokładnie przestudiowała.Łącznie z kartką od msb.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56173
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Zeeni i 111 gości