Przygarnę mco do kochającego domu:-)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Wto cze 15, 2010 13:01 Przygarnę mco do kochającego domu:-)

Najchętniej przyjęłabym je wszystkie, ale świadoma tego, że prawdziwy dom mogę stworzyć tylko jednemu z nich rozpoczęłam poszukiwania nowego domownika.
Chciałabym by był to kotek do 8 miesięcy. Być może ktoś oddał do schroniska, bądź w jakimś domu tymczasowym przebywa obecnie jakiś maine coon...
Proszę o kontakt mailowy: lavandie@gmail.com , odpiszę na każda wiadomość:-)
Ostatnio edytowano Wto cze 15, 2010 15:47 przez Kaska, łącznie edytowano 1 raz
Powód: przeniesiono na Kociarnię

tulipanna

 
Posty: 4
Od: Wto cze 15, 2010 12:06

Post » Wto cze 15, 2010 13:11 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

Przejrzyj dział KOCIARNIA viewforum.php?f=13 sporo tam przeróżnych kotów na wydaniu.
Ostatnio edytowano Wto cze 15, 2010 13:16 przez aassiiaa, łącznie edytowano 1 raz

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto cze 15, 2010 13:15 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

Dziękuję, już zaczęłam przeglądać:-)

tulipanna

 
Posty: 4
Od: Wto cze 15, 2010 12:06

Post » Wto cze 15, 2010 13:32 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

Skąd granica 8 msc :?:
I dlaczego akurat mco? :roll:

Jest tyle małych, kocich duszyczek do pokochania, tyle łapeczek wyciągniętych zza krat klatek w schroniskach, w lecznicach ...
Mco jest modny, wystawowy ... na pewno ...

Ale miłość burasa czy krówka jest o wiele, wiele piękniejsza :)

To tylko moje refleksje, bez obrazy.
Powodzenia.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto cze 15, 2010 13:46 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

viewtopic.php?f=13&t=112645 prawie mco ;)
prawie 2 letnie ale bardzo bardzo spokojny, z wyglądu kociak :)
mamuśka
 

Post » Wto cze 15, 2010 13:59 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

O ile ograniczenie typu razy rozumiem - są gusta i guściki. Sama szukając miziaka z góry odrzuciłam np.: trikolorki (nie fukać mi tu, osobiste preferencje), o tyle wieku już nie bardzo. Pewnie chcesz młodego kotka, ale przecież 1-2 letni kotek to też jeszcze młodzież, a będziesz już miała spokój z kastracją i w miarę znany charakter..

Gwoli wyjaśnienia moje szczęście miało być "błękitnym brytyjskim i żadnym innym", jak widać miłość nie wybiera ;)
Obrazek

Alitka

 
Posty: 431
Od: Wto cze 02, 2009 8:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 15, 2010 14:06 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

Myszeńko, każda chyba kocia miłość może być ogromna :) Czy to schroniskowy buras czy wystawowy szlachcic.
Jeszcze niedawno sama szukalam maine coona. Marzył mi się, bo to piękne stworzenie. A potem jakoś.. wybrałam jednak bidę ze schroniska. Tak samo rozumiem preferencje co do wieku. Strasznie chciałam kociątko, bo zależało mi na tych wszystkich słodkich zachowaniach śmiesznych. Z takim założeniem pojechałam do schroniska. Kot miał być młodziutki i.. nie czarny. Nie lubię czarnych kotów jakoś i już. Tricolorek, krówka.. oo, to jest to. Albo pręgowany burasek...
..Jak już część osób na miau wie.. wyszłam dzierżąc w rękach kontenerek z czarną, dwuletnią kocicą ;)
Idealny przykład, jak jedno kocie spojrzenie może zmienić czlowieka ;) (w tym wypadku może nie tylko spojrzenie, ale i rozpaczliwy płacz.. chociaż teraz widzę, że mnie najzwyczajniej w świecie zmanipulowala, cwana bestia ;) )
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto cze 15, 2010 14:24 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

To niezupełnie tak:-) Wpisałam granicę ośmiu miesięcy orientacyjnie, ale nie jest to tak, że starszego kota nie chcę (rocznego/dwuletniego), choć to prawda, nie wiem czy miałabym odwagę przyjąć do domu kota, który przekroczył wiek 5/6 lat... Dlatego wolę młodszego kota/młodszą kotkę. Jeśli chodzi o rasę... Mco to koty, z którymi do tej pory dobrze mi się żyło(te z którymi miałam przyjemnośc obcować były o wiele bardziej rodzinne i towarzyskie niż np. dachowce), ale ogłoszenia o innych kotach również przeglądam...

tulipanna

 
Posty: 4
Od: Wto cze 15, 2010 12:06

Post » Wto cze 15, 2010 14:32 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

Są koty i KOTY, te, obok których przejdziemy i nic, i te, które zapadną nam w serce.

Dlatego dla mnie wybór serca nie ma granic ... i tylko tyle chciałam napisać :)

I tylko tu się nie zgodzę. Ale to pewnie szerszy temat i niekoniecznie na wątek o poszukiwaniach :D
tulipanna pisze:Mco to koty, z którymi do tej pory dobrze mi się żyło (te z którymi miałam przyjemnośc obcować były o wiele bardziej rodzinne i towarzyskie niż np. dachowce),




A' propos wyborów serca: mam znajomych, chcieli adoptować córeczkę, miała mieć 6 miesięcy. No i koniecznie dziewczynka. Zaproponowano im chłopca. I zostali za jakiś czas rodziną dla ... 2-letniego chłopca.
Ostatnio edytowano Wto cze 15, 2010 14:34 przez Myszeńk@, łącznie edytowano 1 raz
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto cze 15, 2010 14:34 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

Oczywiście, że tak:-) Dlatego nic nie da się wykluczyć:-)

tulipanna

 
Posty: 4
Od: Wto cze 15, 2010 12:06

Post » Wto cze 15, 2010 14:42 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

tulipanna pisze: Mco to koty, z którymi do tej pory dobrze mi się żyło(te z którymi miałam przyjemnośc obcować były o wiele bardziej rodzinne i towarzyskie niż np. dachowce), ale ogłoszenia o innych kotach również przeglądam...


Oj, pokazałabym Ci ja moje dachowce. Wedelek chodzi za mną jak piesek i wykorzystuje dosłownie każdą okazję, żeby umościć się na kolanach i mruczeć. Filunio jest najszczęśliwszy, kiedy go się nosi na rękach i przytula. Pancuś (ogromniaste stwór) zwija się na kolanach w kłębuszek, żeby tylko się zmieścić. Oliweczka wrzeszczy głośno, kiedy się przejdzie obok niej i nie pogłaszcze. Wszystkie barankują, domagają się czułości i obdarzają swoją czułością, ładują się nam do łóżka. Są ogromnie przytulaste, miziaste i wyraźnie widać, jak bardzo nas kochają. Dachowce są naprawdę wspaniałe. O Lili nie piszę, bo to rodowodowa bengalka.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto cze 15, 2010 14:45 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

Chcialam mieć rudego kota.
Mam dziesiątkę. Tuptus ma maluska łateczkę na brodzie ruda a Milutek jak dobrze popatrzec, ma taka rudawa plamke wielkosci 2 zł. I wszystkie sa cholernie rodzinne. Jak nie ma mnie albo TZta to wszystkie koty sa biedne i tęsknia. A jak się przytulaja na dziendobry:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 15, 2010 15:02 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

tak sobie wstawię tyle samo czesania co mco :mrgreen:

Obrazek

więcej na watku : viewtopic.php?f=1&t=110668

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26917
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 15, 2010 15:04 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

tulipanna pisze:eśli chodzi o rasę... Mco to koty, z którymi do tej pory dobrze mi się żyło(te z którymi miałam przyjemnośc obcować były o wiele bardziej rodzinne i towarzyskie niż np. dachowce), ale ogłoszenia o innych kotach również przeglądam...

To co znajdziesz na Kociarni to półdługowłose koty, nie Maine Coony. Może się tam zdarzyć kot bardzo podobny do kota tej rasy, ale tylko rodowód daje gwarancję, że kot będzie i wyglądał i miał charakter tej rasy.
Na Kociarni bardzo rzadko trafiają się rodowodowe koty do adopcji, ale z reguły już mocno starsze niż te 8 miesięcy, kilkuletnie.

tulipanna pisze:ie wiem czy miałabym odwagę przyjąć do domu kota, który przekroczył wiek 5/6 lat...

Dlaczego?
Czasami zdarza się, ze wykastrowany kot z hodowli musi szukać nowego domu, gdyż w stadzie niekastrowanych kotów spada na dół hierarchii i źle się z tym czuje. Taki kot rozkwitnie jako jedynak lub z jednym kotem też kastratem. Będzie wdzięczny za niepodzielną uwagę opiekuna. Te koty potrafią się, jak psy, przywiązać do człowieka.
Jeżeli hodowca oddaje takiego kota doskonale zna jego charakter i poszuka mu odpowiedniego domu, gdzie stosunki ludzko-kocie dobrze się ułożą. I poinformuje przyszłego opiekuna o charakterze wychowanka.

Zdarza się też, że i kociaki z jakiś powodów są do adopcji, ale takim kotom domów szuka hodowca, czasami umieszcza informację na swojej stronie www, nie ogłasza się zwykle na portalach.

Poszukaj na Kociarni, może jakiś półdługowłosy, omałocomainecoon chwyci Cię za serce. :)
To nie prawda, ze "dachowce" i "mieszańce" są mniej mizialskie i mniej proludzkie, wszystko zależy od danego kota. :)

Ale jeżeli szukasz kota konkretnej rasy z konkretnym charakterem i wyglądem, szukaj po hodowlach.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39462
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 15, 2010 15:07 Re: Przygarnę mco do kochającego domu:-)

alessandra pisze:tak sobie wstawię tyle samo czesania co mco :mrgreen:

Obrazek

więcej na watku : viewtopic.php?f=1&t=110668


A ja przekopiuję fotki, bo naprawdę warto. Zachwycająca kota :1luvu:

Angel_ pisze:Ruda przebywa obecnie u kasia_czy w Warszawie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fotki zecydowanie nie oddają jej uroku..

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości