Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-) Koty zaczipowane

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 15, 2010 12:29 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

No i znowu :roll: . O nic nie pytam, milczę i w ogóle! :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto cze 15, 2010 13:09 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI, nie powinnas tak przerywac naszej terapii, w koncu, zeby leczenie bylo skuteczne liczy sie ciaglosc, nie zostawiaj nas tak na pastwe losu, tyle kotow biega dookola, ze ciezko sie opanowac, a tu jeszcze wiosna wszystkim w glowie (spozniona, bo tak dlugo w tym roku do nas szla) ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 15, 2010 13:17 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Madziu, masz świętą rację! :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto cze 15, 2010 13:19 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Obrazek
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto cze 15, 2010 13:26 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

przepraszam za OT ale .... :(

Słuchajcie Słonka,może ktoś z Was,albo Waszych bliskich chciałby się zająć kociakiem z tego wątku

viewtopic.php?f=1&t=112671&start=0

Biedaczysko trafiło do schronu po tym jak jego Pani trafiła do domu opieki i Słodziak siedzi w w szpitaliku i płacze

On taki piękny jest,że serce się kraje na jego smutną minkę.Długo się nie wytrzyma patrząc na niego
Jak ktoś nie może wziąć Słodziaka,to w miarę możliwości i czasu podrzucajcie wątek,żeby go ktoś zauważył,bo żal serce ściska jak on tam siedzi
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto cze 15, 2010 13:53 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

kalair pisze:No i znowu :roll: . O nic nie pytam, milczę i w ogóle! :mrgreen:


No nic się nie dzieje :lol:
Poza tym, że mi myszka w pracy wysiada i zaraz mnie coś trafi :x

Prowadzę wojnę z Tacią. Wojna o chrupki :twisted: Mięcho barfowe pomału zaczyna wchodzić, ale nigdy nie wiadomo, jak będzie tym razem :roll: Skończyła się łyskasowa posypka - posypuję zwykłym suchym (kilka chrupek na wierzch i działa).
Dostaje trochę samych chrupek, ale muszę celować tak "w sam raz", a nigdy nie wiadomo, ile to akurat tym razem będzie :mrgreen: Jak dam odrobinę za dużo, to się uznaje za najedzoną i nie je nic więcej (a nie daję tyle, żeby to było dość), a jak dam za mało, to za jednym razem zje mięcho, a za drugim postanawia poczekać, czy jednak chrupki jej do michy nie wpadną. Problem w tym, że jak nie wpadają, to się okazuje, że mięcho też już "ktoś" opędzlował :mrgreen: A ja zazwyczaj nie mam już rozmrożonego nic, żeby jej dać :? Codzienna szarpanina :lol: Wczoraj i dziś rano już jakby trochę lepiej było, ale uparta jest co najmniej jak ja :mrgreen:
Poza tym doszło wreszcie zgrzebełko - panna nie wykazała entuzjazmu :twisted: Z drugiej strony, przestała się tak sypać totalnie, więc się zastanawiam, czy jest sens wyczesywać jej tak intensywnie ten podszerstek? Bo to właśnie ona w upały była najchłodniejsza, więc chyba skutecznie izoluje to jej futro. Chyba na razie pozostanę przy rękawicy, a zgrzebło będzie do awaryjnych sytuacji.

Udało mi się obciąć pazurki Delicji. Na razie tylko z przodu, ale wymierny efekt już mam, bo skończyły się polowania na woła (mięsko się tak nie czepia i przestało być zabawne). Ja to jednak wredna baba jestem :mrgreen:
Poza tym mała się robi coraz słodsza :lol: Jak to Delicja :lol: Szaleje parę razy dziennie, coraz częściej wciągając Tacię do zabawy :wink:

Szelma wprawdzie dalej wnerwiona na Ulgastran, ale z dnia na dzień coraz sprawniej nam idzie podawanie, więc i nerwów mniej. Sam preparat chyba nie jest nawet taki niedobry, tylko urażona duma się odzywa :roll: W każdym razie tu sytuacja też normalnieje :lol:


tillibulek pisze:OKI, nie powinnas tak przerywac naszej terapii, w koncu, zeby leczenie bylo skuteczne liczy sie ciaglosc, nie zostawiaj nas tak na pastwe losu, tyle kotow biega dookola, ze ciezko sie opanowac, a tu jeszcze wiosna wszystkim w glowie (spozniona, bo tak dlugo w tym roku do nas szla) ;)

A słyszałaś o uzależnieniu od terapii? :mrgreen: Potem to też trzeba leczyć :roll:


kalair pisze:Madziu, masz świętą rację! :mrgreen:

O masz, ale się uparły... :roll:


kociczka39 pisze:przepraszam za OT ale .... :(

Cześć Sylwuś :)
Strasznie żal takich zwierząt :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 15, 2010 14:29 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Czesc czesc. Gdzie foty? :mrgreen:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 15, 2010 14:30 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

A gdzieś kilka stron temu :twisted: Poczekam na Twoje 8)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 15, 2010 15:17 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI, pokażesz kochaną Taciunię? Może być, jak walczy o chrupki. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto cze 15, 2010 15:21 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Nie mam nowych fotek - brak nastroju :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 15, 2010 15:41 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Koty masz focić, one na pewno mają nastrój. :mrgreen:

Ej, no co Ty? Buziaczki chcesz?? :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto cze 15, 2010 15:53 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Tiaaa, one mają akurat szczególny nastrój :roll:
Jedna wściekła, druga obrażona bo żarcie nie takie, a trzecia zbyt zajęta lataniem :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 15, 2010 15:55 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Czy z kota da sie zrobic podroznika? :roll:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 15, 2010 17:26 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

kalair pisze:Madziu, masz świętą rację! :mrgreen:


:D

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 15, 2010 17:30 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI pisze:Nie mam nowych fotek - brak nastroju :roll:


o pacz, jaka uparta :roll: :roll:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek i 41 gości