AYO pisze:A jak mi się zleci cała populacja kotów z promienia 5 kilometrów

co wykluczone nie jest
na walerianę koty różnie reagują, mój Klemens np. się odsuwa, niektóre w ogóle mają w nosie...
Słuchaj, ja wiem, że to głupio zabrzmi, ale czasem działa, przynajmniej u nas. Jak wiadomo - zwierzęta odczytują dość dobrze intonację głosu. No więc jak któryś z moich gadów nie chce przyjść ani w ogóle się pokazać, to ja go wołam tak, jakbym go widziała w całej okazałości. Nawet w środku nocy i egipskich ciemnościach

po prostu nie drę się radośnie Geeeeeeoooooorrrrrrg, tylko gadam: "Georg, no chodź malutki, gdzie tam wlazłeś, szybciutko chodź do pańci"
i one się dają złapać na to
