Podczas ciąży trafiłam kilka razy do ginekologa mężczyzny. Właśnie on robił mi USG i na temat płci powiedział że wie ale nie powie. Wszyscy się śmiali że myśli o chłopcu ale to był etap nauki rozpoznawania płci.
Podczas porodu trafiłam właśnie na jego dyżur i byłam z tego bardzo zadowolona bo udało się urodzić naturalnie a groziło mi cesarskie cięcie gdyby coś się przedłużało
Jak zwykle jestem zagoniona. do tej pory nie zdążyłam nic napisać ani na temat wyjazdu nad Bug ani dokładniej na temat poprzedniego weeckendu a jutro znowu przyjeżdża Mąż z Księżniczką
Chlebek upieczony, kaimak dla Krzysia też był wieczorem gotowy.
Poprzednio wgrywałam na dysk zdjęcia, które robił mąż i zapchałam dysk i na komputerze Męża i mój przenośny więc wieczorami siedzę i kombinuję jak to sobie uporządkować.
Niestety nie mogę znaleźć tego wszystkiego co robiłam podczas ubiegłych wakacji wspólnie z bratem. Wtedy pracowałam na tym ukradzionym laptopie i możliwe że nie wszystko zapisałam na swoim dysku. Szukam i szukam i myślę że coś znowu straciłam.
Znalazłam jedynie fragment odręcznych notatek a Brat cały brudnopis z wyraźnie zaznaczonymi nowościami genealogicznymi zamiast mi odesłać dokładnie potargał i wyrzucił
