reszta ok

w sensie bez zmian
MM nadal leje, ale tylko w domu
czyli raczej ma to podloze psychiczne, gdy z nia wyjezdzam ma wiecej przestrzeni dla siebie i mnie tez ma wiecej
w domu mnostwo kotow, chyba ja to irytuje
Paciunie, obie ok, Mala Paciunia swietnie opiekuje sie Mila i Natalka, wylizuje im lebki a jak rozrabiaja to je ustawia po katach - taka kierowniczka

Chanel nie lubi dzieciarni, moga sobie byc ale maja sie nie zblizac do niej, arystokracja pelna geba
Salenka zawsze z boku, uwielbia lazienke, wanne, kapiaca wode, w zasadzie moglaby mieszkac w wannie....
mam kilka nowych zdjec Salki i MM, ale nie wiem kiedy dam rade je przerzucic

zaganiana jestem straszliwe, nawet bazarkow nie mam jak teraz wystawiac, a wydatki sa na biezaco i kocie dlugi sie powiekszaja - skoro juz o kotach tymczasowych mowa to adopcje zerowe, sa i czekaja sobie na domki, telefon wciaz milczy
