Czy jest jakieś...? Koniec sezonu a na koniec FOTY :)

[milenap]

Wie, ze patrze i w razie czego użyje strzykawki

[bulba]

Milenko, cieszę się ogromnie, że sytuacja się stabilizuje Teraz odsapnij troszkę, bo ostatnie miesiące nieźle Ci w kość dały.
Rozumiem, że Gluś to teraz Twój maminsynek

[siasia1981]

Ależ się cieszę, że Dresikowi bunt minął widocznie postraszenie wizytą cioteczki siasi pomogło A tak całkiem poważnie, wcale się nie dziwie, że Gluś tęsknił. Moje panny co prawda jedzonka nie odmówiły ale Nolcia cały weekend smętnie miauczała za moim TŻtem i co chwilkę biegała do drzwi wejściowych żeby sprawdzić czy przypadkiem nie wraca. Nic już nie poradzimy (i dobrze) na to, że te nasze ogony tak nas kochają

Milenko, tak jak mówiłam koniecznie daj mój kontakt Monice. Jeśli tylko będzie potrzebowała karmy albo transportu wszystko zorganizuję przynajmniej tyle mogę. Bo ciągle mam moralniaka małego, że w chwili obecnej mój stan dokocenia osiągnął maksymalną wartość progową i żadnej kociej bidzie bezpośrednio pomóc nie mogę...

Bardzo się cieszę, że wspólnymi siłami udało się, mimo pewnych przeciwności i perturbacji, pomóc Ci w tych ciężkich chwilach. Zapewne nie Ty jedna uważasz, że znalazłaś tu prawdziwych przyjaciół Zgadzam się z Tobą kochana w 100%
I dziękuję Ci za długie godziny rozmów przy kawce nie tylko o kociej tematyce

[Betaka]

Milenko, to Tobie należą się największe podziękowania i słowa uznania. Tyle serca, czasu i pracy włożyłaś w ratowanie tych kotów.
I deklaracja wzięcia odpowiedzialności za koty nie jest tylko pustymi słowami, co przykład Agusi najlepiej potwierdza.
Szacun! (jak mawia młodzież)

[Myszolandia]

[Anna61]

Wie, ze patrze i w razie czego użyje strzykawki

Czasami i tak trzeba!

[Aleksandra59]

Milenko bardzo cieszę się, że Twój wyjazd zakończył się sukcesem

Deklaruję comiesięczną wpłatę 20 zł na potrzeby karmienia kotów przez Monikę. Ja wiem, że to mało ale wolę potem dołożyć więcej niż składać deklaracje bez pokrycia. Poproszę zatem o numer konta to zrobię stałe zlecenie i nie będę musiała pamiętać o przelewach - a skleroza mnie dopada coraz bardziej

Niestety nie mam zbyt dobrych wieści jeżeli chodzi o Totka Antybiotyk nie zadziałał

Na początku wyglądało na to, że jest OK ......... Była zdecydowana poprawa. Ropny glut zmienił się w taką bardziej wodną wydzielinę i Totek oddychał bez charczenia ............

Do ostatniego piątku - Totuś zaczął ciężko oddychać - czyli nos zatkany ... W sobotę i w niedzielę - z nosa ciekła obrzydliwa ropa. To nie znaczy, że przez cały czas ta ropa ciecze - NIE. Jak Totuś kichnie - to ropeczka się pojawia

Poza wysiękiem z nosa Totuś jest OK Kicio żre , myje się, kuwetkuje - I ROZRABIA Nudzi się bidaczkowi w tej klatce to zaczepia każde futro, które pojawi się w okolicy klatki oraz uskutecznia klatkowe wspinaczki

Jutro konsultacje z wet prowadzącą - dzisiaj nie było szansy, lecznica ratowała kilka psów z babeszjozą Kciuki potrzebne - bo to badziajstwo, które w Totku siedzi mało przyjemne jest

[zabers]

Wreszcie dotarłam (dziki dzień). Doczytałam. Znaczy, pewien etap się zakończył.
Ja tu cały czas jestem. Jakby był potrzebny bazar - w każdej chwili służę. Tylko hasło i jest (obojętnie na co: na karmę, na Twoje, na cudze).


Biedny Totek. Ten to się naje tych lekarstw.
A te lekarstwa to są konkretnie na "to coś" (zapomniałam nazwę), prawda? To co jest, że nie działają? A może trzeba długo czekać, aż będzie rezultat? Sama już nie wiem.

[Aleksandra59]

(...)

Biedny Totek. Ten to się naje tych lekarstw.
A te lekarstwa to są konkretnie na "to coś" (zapomniałam nazwę), prawda? To co jest, że nie działają? A może trzeba długo czekać, aż będzie rezultat? Sama już nie wiem.

Antybiotyk, który teraz Totek dostaje został wskazany przez lab, który robił posiew i który to BADZIAJSTWO o przepięknej nazwie - morganella morganii - wyhodował Pan z lab powiedział, że MM to bardzo oporna panienka Zobaczymy co jutro wet prowadząca powie - może okazać się, że kichanie glutem ropnym przez Totka to wbrew pozorom - efekt leczenia Totek ten antybiotyk bierze przez 2 i pół tygodnia - to może jeszcze za mało na efekt ostateczny ..............

[zabers]

No właśnie tak sobie pomyślałam, że to może długo trzeba dawać (bo cofnęłam się i jeszcze raz sprawdziłam - to lek specjalnie dobrany na tę konkretną bakterię). Ja myślę, że masz rację - to może być efekt leczenia - Totek się oczyszcza.

[milenap]

Mam wielka nadzieje, ze wetka uzna to za dobry objaw. Kurcze, zobaczcie, niby cos tak małego, jakaś bakteria, a jaka upierdliwa Olu, a może jakieś nowe foteczki Totusia? pewnie znów przytył i jeszcze bardziej wyładniał

Olu, dziękuję , ale na razie nie będa potrzebne zbiórki na karme, są jeszcze na to srodki, ja bede sukcesywnie robić zakupy.

Asiu, ja żałuje, ze my się tak późno poznałyśmy w Zielonej, na pewno byłby ten pobyt o wiele, wiele bardziej przyjemny dla mnie, gdybyśmy poznały się wcześniej i koniecznie dbaj o zdrowie

zabres, no właśnie mam takie poczucie, że pewnien etap się zakończył. Ten najgorszy i najtrudniejszy. Teraz wszystko jest już względnie uporzadkowane, o wiele łatwiejsze dla mnie do ogarnięcia. No i mam poczucie, ze już małymi kroczkami idę w strone budowania naszego nowego życia. Teraz już jestem pewna, że wszystko da się poukładać


Dziewczyny Kochane, ja naprawde nic bym bez Was nie zrobiła!!! To jest taki ogromny dług wdzięczności, którego nie można spłacić w zaden sposób.


Dziś rozmawiałam z Moniką, widać, że ona ma też potrzebe wygadania się przed kimś, bo raczej nikt nie traktuje jej problemów poważnie, pewnie na zasadzie "koty sobie poradzą". Dziś krówka wyprowadziła 4 małe, tak, jak liczyłam, wyglądają na 4-5 tygodni. Buraski. Bede z nią w kontakcie, skontaktuje sie z tozem, moze uda się maluchy wyłapać. Ona działa w schronie, ale schron zapchany maluchami, poza tym wiadomo, ze zawsze to zagrożenie dla takich malców. Chyba w Zielonej powinny zostać zorganizowane Mistrzostwa w łapaniu opornych kotek, a krówka powinna stanowić główna konkurencję


Wiecie, Gluś mnie zaskoczył, przyznam, ze ja go o takie uczucia nie podejrzewałam dla niego zawsze było ważne, czy micha pełna, łóżko miękkie i Miziak w pobliżu, zeby złym wzrokiem popatrzyć a tu się okazuje, że jednak coś tam do mnie czuje mój dresik kochany

[Aleksandra59]

Mam nadzieję, że rzeczywiście nasze przypuszczenia co do przebiegu leczenia Totka są prawidłowe

Totuś pozdrawia wszystkie Cioteczki - niestety mocno charcząc

[milenap]

I tak ślemy buziaki

Ola, jak będziesz miała chwilkę, to wstaw przystojniaka

[Aleksandra59]

I tak ślemy buziaki

Ola, jak będziesz miała chwilkę, to wstaw przystojniaka

Milenko - mam teraz pracowe urwanie głowy Jak odszukam aparat foto to zrobię - ale aparat może być w domu działkowym

[zabers]

[...] zabres, no właśnie mam takie poczucie, że pewnien etap się zakończył. Ten najgorszy i najtrudniejszy. Teraz wszystko jest już względnie uporzadkowane, o wiele łatwiejsze dla mnie do ogarnięcia. No i mam poczucie, ze już małymi kroczkami idę w strone budowania naszego nowego życia. Teraz już jestem pewna, że wszystko da się poukładać

I tak będzie. Howk!

Wiecie, Gluś mnie zaskoczył, przyznam, ze ja go o takie uczucia nie podejrzewałam dla niego zawsze było ważne, czy micha pełna, łóżko miękkie i Miziak w pobliżu, zeby złym wzrokiem popatrzyć a tu się okazuje, że jednak coś tam do mnie czuje mój dresik kochany

Wiadomo, kot swój rozum ma i wie kto jest fajny, a kogo się pazurasem traktuje (bo jest "głupi głupek"). On Cię kocha jak moja Kulka mnie - nienachalnie.