
Są okropne, Angelek całą wczorajszą noc darł sie w niebogłosy,
cały dzisiejszy dzień i zanosi sie na drugą bezsenną noc.
Jestem po nieprzespanej nocy, w pracy oczy same mi sie zamykały.
Sąsiedzi chyba też slyszą tego potwora, bo głosik wkręca sie w mózg.
Są poza tym na NIE. Nie nauczę się jeść, pójdę właśnie tam gdzie nie wolno,Wrrrr.
Jedynie conva trochę podjadają, ale jak dziś zajrzałam do weta, to nie było,
a zostały mi tylko resztki. Daję suchego i namoczononego Royala dla maluszków.
saszetki, kurxczaka, ale one tylko poliża, oblizują się i tyle.
Chyba je sprzedam. Tylko kto kupi ?
Narazie muszę je przez te wszoły izolować, wiec siedzą w klatce. Tak jest też dla nich bezpieczniej.
Była jedna kupka, ładna (jeśli tak można wyrazić sie o kupce).
Dziękuje za pomoc, wykupiłam dzis recepty. Jak będę miała troche czasu, to zrobię w 1 poście rozliczenie.