Madziula pisze:Słyszałam, że gdzieś na narutowicza w bloku jest podobna sytuacja
jest kotka ciężarna
sąsiedzi się buntują że jest dokarmiana
straszą karmicielkę aż strach pomyśleć co się stanie z kociakami jak się urodzą
o ile się urodzą bo chcą ją złapać i wyciachać ale nie wiadomo czy nie za późno
jest tam pewna kobieta z mojego osiedla, która chodzi do matki i też kicie dokarmia
myślą nad jej złapaniem bo boją się o jej zdrowie i nie tylko ale jest dzikawa bo ludzie ją źle traktują
tylko muszą znaleźć miejsce dla niej
nawet nie wiem czy ta kobieta czasem nie kontaktowała się z którąś z was
Madziula jak możesz zorintuj się w sytuacji w miarę szybko trzeba by konecznie kotke złapać i wysterylizować, miejmy nadzieję że już się nie okociła . Mamy w tej chwili juz klatkę łapkę, może byś pogadała z Basią na temat pomocy w złapaniu kotki. Do mnie nikt w takiej sprawie nie dzwonił.