Ludwiczek najpiękniejszy kot na świecie...(')

ciekawe czy Księżniczka Maja już troszkę się "odfoszyła" :wink:

magdaradek pisze:ciekawe czy Księżniczka Maja już troszkę się "odfoszyła"

Właśnie, właśnie :wink:

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

no też czekam na wieści od Słoniątka i Siostrzyczki :ok:

Księżniczka, a może raczej Wojowniczka Maja faktycznie się odfoszyła :wink:

Ciekawość wygrała ze strachem :ok:

Mieliśmy wczoraj niezłe kino wieczorem, obserwując ich pierwsze kontakty

Mina zdziwionej Majki jest po prostu bezcenna :ryk:

Gadały do siebie jak najęte, ostrożnie obwąchiwały raz na jakiś czas, ale głównie Majka śledziła każdy krok Ludwiczka, będąc zawsze trochę wyżej od niego - a to na biurku, a to na komodzie :lol:

Dziś od rana było podobnie, do momentu aż Majka poczuła się zbyt swobodnie i chciała pacnąć Ludwisia łapką (ale niezbyt zdecydowanie i bez pazurków). On jest łagodnym misiem, ale w kasze sobie dmuchać nie da, więc pogonił panne. No i na tym był koniec spokojnego, przyjacielskiego poznawania się :roll:

Troszkę się pogoniły po mieszkaniu, Maja powarczała, a teraz śpią - Ludwik na kanapie, a Maja w łazience. Na szczęście nie było w tym wiele agresji, raczej próba sił psychicznych :wink:

Szkoda że muszę niedługo wyjść z domu, bo jestem strasznie ciekawa czy jak wstaną to nadal będą się gonić czy wrócą do gruchania do siebie.

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

Koty raczej staraj się unikać bezpośrednich starć, opierają się na walce psychicznej, ale czasami dochodzi do łapoczynów.
Trzymam kciuki za zaprzyjaźnienie :ok:

Będzie gruchanie :1luvu:

LaraAnn, to że Ludwiczek pogonił Majkę, wcale nie musiało oznaczać pogonienia w ramach straszenia, a po prostu zabawę

zresztą w przypadku Ludwiczka, raczej nic innego w grę nie wchodzi. Ludwik tak się ganiał z moimi kotami. To taki berek koci. Kicia go łapką "ganiasz!" no to on gania :mrgreen:

Myślę, że to będzie super przyjaźń :piwa:

Za super przyjaźń, na którą już się zanosi :piwa:

Ludwiś to najłagodniejszy kot jakiego w życiu spotkałam, więc to faktycznie pewnie była zabawa w berka

Tylko Maja tego nie rozumiała i uciekała przestraszona, a potem warczała :roll:

Nim wyszłam z domu młode zdążyły wstać i już się nie ganiały, tylko spokojnie niuchały i obserwowały :1luvu:

Też jestem bardzo dobrej myśli co do ich szybkiej przyjaźni :piwa:

Muszę też napisać że Ludwiś zadziwia mnie na każdym kroku

Wczoraj odwiedziła mnie koleżanka. Ludwiś w tym czasie spał na swoim ulubionym fotelu i nie dosyć że nie uciekł na jej widok, to pozwolił się jej pogłaskać

Oczywiście nie zawsze tak jest, dziś np. raz uciekł przede mną kiedy chciałam do niego podejść, ale ogólnie jestem pod wrażeniem tego jak dzielnie znosi zmianę domku :ok:

mój Miś.......dzielny jest bardzo! Wie już, że ludź to krzywdy nie robi. Z tym głaskaniem to on czasem tak ma. Jak uzna, że ruch jest zbyt szybki i gwałtowny to ucieka. Aha - lubi drapania po pleckach

A jak z jedzonkiem? Kłopotów nie ma?
Jeszcze o jednym Was uprzedzę. Ludwik miał u nas ksywkę "górnik", bo w kuwecie na zakopywaniu urobku potrafił spędzać dobre 10 minut, skwapliwie usypując cały piach pod jedną ściana kuwety. Zawsze mnie tym budził. Całe szczęście, że obydwie kuwety macie kryte :mrgreen:

magdaradek pisze:mój Miś.......dzielny jest bardzo! Wie już, że ludź to krzywdy nie robi. Z tym głaskaniem to on czasem tak ma. Jak uzna, że ruch jest zbyt szybki i gwałtowny to ucieka. Aha - lubi drapania po pleckach
A jak z jedzonkiem? Kłopotów nie ma?
Jeszcze o jednym Was uprzedzę. Ludwik miał u nas ksywkę "górnik", bo w kuwecie na zakopywaniu urobku potrafił spędzać dobre 10 minut, skwapliwie usypując cały piach pod jedną ściana kuwety. Zawsze mnie tym budził. Całe szczęście, że obydwie kuwety macie kryte

Cały mój Piorunek, jestem normalnie w szoku że mój kocio ma takiego sobowtóra!!

Z jedzonkiem nie mamy żadnych problemów

Zwłaszcza suche znika w zastraszającym tempie, bo oba takie chrupkolubne :wink:

Będę je powoli przestawiała na tę karmę weterynaryjną dla kastratów/sterylizowanych. Niestety ona jest innej firmy niż ta którą jedzą teraz, więc mam prośbę o rady w jaki sposób najlepiej wprowadzać takie zmiany, żeby po pierwsze koty nie odmówiły jedzenia nowego, a po drugie nie miały jakiś problemów z brzuszkami.

Drugą kuwetę krytą kupiliśmy celowo, bo czytałam na forum że z Ludwika górnik :lol:

Zresztą Maja ma podobne upodobania :lol:

Czasem jak słyszę jak Ludwiczek kopie w dno kuwety to się boję że się do sąsiadów dokopie :smiech3:

co do karmy, to proponuję kupić na wagę np. pół kilo i zmieszać z tą karmą, którą jedzą teraz i stopniowo zwiększać, przy okazji patrząc, czy im nowe smakuje

aż proporcje staną się odwrotne, aż do całkowitego przejścia na właściwą karmę.
A jaką zamierzasz kupić karmę dla kastratów?

Już kupiliśmy... SPECIFIC Neutered Young. Polecił nam ją weterynarz, bo nie wiedzieliśmy jak rozwiązać problem że będziemy mieć kocura i kotke i na pewno będą sobie wzajemnie wyjadać karmę. A ta jest dla obu płci jedna. Mam nadzieję że im zasmakuje...

Ludwiczek najpiękniejszy kot na świecie...(')

Kto przegląda forum