Czy jest jakieś...? Koniec sezonu a na koniec FOTY :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 12, 2010 19:29 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

Poker-Mila już wraca-nic więcej się nie złapało-na jesieni następna próba,choćby na sterylki,jak nie będzie DT!
Mozesz zrobić UFF! :D
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob cze 12, 2010 20:56 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

kropkaXL pisze:Pomyślimy,z czasem wszystko sie unormuje,a 5,czy 10 zł miesięcznie,to nie jest wielka kwota-dziewczynka ma 14 lat,nie zarabia,trochę karmy dostaje,z czasem może zaloguje sie na forum,jest tam Edzina,sisia,Milenka też nie zostawi jej z kłopotem.To wartościowa dziewczynka-takim warto pomagać!

Ola jakoś zmroził mnie Twój post-poczułam sie zaatakowana,a ja tylko przedstawiłam sytuacje i chcę tej dziewczynie pomóc.

Kropuś, to żaden atak. Ja po prostu myślę "pieniężnie" :oops: i konkretami (wyłącznie). Takie zboczenie po eksmitkach, kiedy je "utrzymywałam". No i właśnie dlatego, żebyśmy wszystkie wyszły wiarygodnie, tak napisałam - od razu same konkrety (i przyszłościowo). Bo zobacz, teraz to jest świeża sprawa- Mila poznała dziewczynę, ta będzie karmić, my myślimy nad pomocą. I teraz pomoc będzie. A potem? Za miesiąc, rok? I właśnie o tym pomyślałam.
Zresztą zobacz, na samym początku kiedy Mila założyła wątek, też był wielki odzew. Teraz jest mniejszy, siłą rzeczy. Wątków jest wiele i tylko najwytrwalsi zostają do końca (co nie znaczy, ze cokolwiek komukolwiek wytykam, nie. Taka jest kolej rzeczy na tak wielkim forum).
Reasumując, tu nie chodziło oto, żeby Tobie personalnie cokolwiek wytknąć (np. nieprzemyślany poryw serca), nie. Chodziło o to, żeby uzmysłowić CAŁĄ sytuację, a także dowiedzieć się jak to widzisz (czy jednorazowo, czy długofalowo).
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 12, 2010 21:18 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

kropkaXL pisze:Poker-Mila już wraca-nic więcej się nie złapało-na jesieni następna próba,choćby na sterylki,jak nie będzie DT!
Mozesz zrobić UFF! :D


UFFF. Bo 4kotów na 30m jakos nie widzę 8O

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob cze 12, 2010 21:36 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

zabers pisze:np. nieprzemyślany poryw serca....czy jednorazowo, czy długofalowo.

Ola to nie jest nieprzemyślany poryw serca-odkąd jestem na Miau-pomagam Milence i nie tylko Milence.A wiec nie jest to w moim przypadku ani nieprzemyślane,ani jednorazowe działanie.
Akurat od września,mam mniejsze możliwości,ze wzgledu na ilość tymczasów,które musiałam zabezpieczyć weterynaryjnie i wyprawkowo,a także ze wzgledu na sytuacje zdrowotną moich kotow.Ale to nie znaczy,ze całkiem umyłam ręce.Będę pomagać.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob cze 12, 2010 21:39 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

kropkaXL pisze:
zabers pisze:np. nieprzemyślany poryw serca....czy jednorazowo, czy długofalowo.

Ola to nie jest nieprzemyślany poryw serca-odkąd jestem na Miau-pomagam Milence i nie tylko Milence.A wiec nie jest to w moim przypadku ani nieprzemyślane,ani jednorazowe działanie.
Akurat od września,mam mniejsze możliwości,ze wzgledu na ilość tymczasów,które musiałam zabezpieczyć weterynaryjnie i wyprawkowo,a także ze wzgledu na sytuacje zdrowotną moich kotow.Ale to nie znaczy,ze całkiem umyłam ręce.Będę pomagać.

Kropka, kurczę, jak ja Ci mam tłumaczyć. Właśnie piszę, że NIE myślę w Twoim przypadku o nieprzemyślanych porywach. kropuś, błagam!
(to był przykład, pierwszy z brzegu jaki mi przyszedł do głowy).
to jak robimy? Ja mogę z marszu zamówić karmę. Na początek.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 12, 2010 21:43 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

Poczekajmy na Milę,nie pali sie!

Ola sam ton postu mnie zmroził
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob cze 12, 2010 21:45 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

Oj, tak już mam. Taki ze mnie bubel genetyczny.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 13, 2010 8:21 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

To ja taki bubel!-wszystko biorę do siebie :oops:
Ty patrzysz trzeźwo na swiat,ja tylko emocjami ......ale i tacy jak ja i tacy jak Ty są potrzebni!
Mila pewnie wczoraj zmeczona była,ale dzisiaj wejdzie na pewno-poczekajmy cierpliwie!
Mam nadzieję,że Glus przeprosi się z jedzonkiem,na widok ukochanej Pańci!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie cze 13, 2010 15:23 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

kropkaXL pisze:Ty patrzysz trzeźwo na swiat,ja tylko emocjami ......ale i tacy jak ja i tacy jak Ty są potrzebni!


tak jak w reklamie neostrady czy czegos:) rozumiesz, serce? tak,rozum, czuję... :mrgreen:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie cze 13, 2010 18:59 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

Kurczę-Mila sie nie odzywa,czyżby z Glusiem było źle??????-oj oby nie!!!!!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie cze 13, 2010 22:55 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

Dziewczyny Kochane jestem :D

Sytuacja została opanowana, ta dziewczynka, Monika po prostu spadła mi z nieba w ostatnim momencie. Najważniejsze, ze balkon został zupełnie wyszczyszczony. W ostatnią noc z piątku na sobotę miałam jeszcze zastawioną klatkę (domki już były zlikwidowane), wstawałam co godzinę, nikt zupełnie się nie pojawił :D wiec to jest pełen sukces, bo jutro o 15 wprowadzają się tam nowi własciciele.

Krówka się nie pojawiła wcale, znów pewnie się odzwyczaiła ode mnie. Udało się złapać kocurka-burasa, jak pisała Kasia, okazało się, ze ma właścicieli, też wyszło to przez przypadek, ta Monika go rozpoznała,a okazało sie, ze mieszka w innej części osiedla. Chłopak został wykastrowany, odkleszczony, odpchlony, własciciele dostali też tabletki na robaki i troche karmy. Niezbt majętni ludzie, mają też kotke, kotka po sterylce, bo to uznali za priorytet.
Czarnula też się złapała po 1,5 dnia krążenia wokół klatki :twisted:

Filo, ogromnie Ci dziękuję za to, ze chciałaś ją wziąć na DT :1luvu: , ale jak pisała Kasia, był wolny DS, ten który miał być pierwotnie dla Pinia, potem dla burasa, a jak wyszło, ze on ma dom, to Czarnula tylko odwiedziła weta na oględziny, frontline i odrobaczenie i po kilku godzinach już była w nowym domu :D ma tam do towarzystwa czarną Kasie i burego Mruczka :D koty są wysterylizowane dzięki pomocy taygi, bo taki był "warunek" przyjęcia kota. Zresztą ten warunke uratował życie młodziutkiej Kasi, która miała już ropomacicze (niecały rok, koteczka nawet młodych ani razu nie miała).

Rzutem na taśme udało mi się też ciachnąć kocura, który mieszka razem z Edzią, za niego oczywiście płaciła jego właścicielka, ale tam problemem był sam fakt zawiezienia kota na kastracje :wink: wiec zawiozłam, odwiozłam i też pan ciachnięty. Jak go zabierałam, to cała rodzina płakała :lol:

Dziewczyny, czas na pewne podsumowanie :wink:

Po pierwsze, dziękuję Wam Wszystkim z całego serca :1luvu: oprócz realnej pomocy, dostałam od Was cos najcenniejszego, przywróciłyście mi wiare, że jest jakieś wyjście. Bez Was nigdy nie dałabym rady.
Teraz, choć sytuacja wymaga jeszcze "oszlifowania", to wreszcie mam wrazenie, ze mam to jakoś pod kontrolą. Odetchnęłam z ulgą po powrocie wczoraj.

Jeśli chodzi o Monikę, to kupiłam jej trochę karmy na miejscu, kupiłam jej też transporter (miałam swoje 2 ze sobą, ale jeden pojechał z czarnulą, drugi został u pani od Edzi i kocura, bo też są przed przeprowadzką, też nie są to zbyt bogaci ludzie, pani ma dobre serce, mąż kotów nie kocha, więc zostawiłam jej, zeby nie miała problemów z przewiezieniem kotów do nowego mieszkania, widać że dla meża juz kastracja to była "fanaberia"), bo mówiła, ze bardzo jej brakuje, ze nie ma zadnego, zostawiłam jej miski. Większe zakupy dla Moniki nie są wskazane, bo ona nie ma gdzie tego trzymac. Umówiłam sie z eksem, ze będzie jej fizycznie karme dowoził (a ja mu pewnie zamówie przez internet, zeby było taniej, a on bedzie jej woził mniejsze partie), w razie czego ma też jej pomóc, gdyby był potrzebny transport czy coś takiego.
To jest 14-15 letnia dziewczynka, mama nie jest kociolubna,więc woli robić to tak, zeby mamy dodatkowo nie denerwować. Ona już karmi koty dość długo, ale nigdy się nie spotkałyśmy, bo robi to na drugim końcu osiedla, a to dość spory teren. Ale obiecała, ze przejmie to moje 1 miejsce.
To miejsce, gdzie zostały "moje" 3 koty: krówka i te dwie pingwinki. Nie mam zamiaru ich zostawić na głowie tej dziewczynki na zawsze. Mam zamiar po lecie się znów tam wybrać, na dłuzej i te koty złapać jeszcze. Dzięki niej mam czas. Ja sie wreszcie do końca tu zorganizuje (bo ten miesiąc ostatni, to jeszcze taki "rozkrok" i większość rzeczy, a przede wszystkim ja, w proszku :wink: ) i zakończe ten temat. Potem też nie chce tracić z nią kontaktu. Nam, dorosłym nie jest latwo z tym wszystkim, a co dopiero jej.

Dziewczyny, zaraz uzupełnię rozliczenie finansowe (przepraszam ogromnie, ze z takim opóźnieniem, ale to zwariowany czas), jeśli nie macie nic przeciwko, to pozostałe pieniądze przeznacze na zakupy karmy dla tych kotów w Zielonej (sukcesywnie), a potem Monika pozstanie już moim zobowiazaniem.

Akurat zdąże sie ogranąć z grzybem, którego zafundował nam Tołdis :twisted: (dzis byłam u weta i pierwszy, mikroskopowy wynik z labu mówi, ze to jednak jakiś grzyb jest, czekamy na wynik hodowli teraz). Na szczęście zmiany się nadal nie powiększają, inne koty nie załapują, smarowanie na razie daje dobry efekt, jak będzie wiadomo co to jest, to pomyślimy nad szczepieniem.

Wiecie, jak w piątek wieczorem siadłam sobie tam na balkonie, domków już nie było, to normalnie łezka w oku mi się zakręciła :wink: dużo tam się wydarzyło, mnóstwo emocji.

Teraz pozostaje mi jeszcze kilka spraw, tzn. najpierw opanujemy grzybola, zeby nikogo wiecej nie narażać, Agusia do nas wraca, oczywiście o Totusiu i Poldku też pamiętam, wszelkie umowy i dane słowo jak najbardziej obowiązują :D po lecie złapie te 3 panny niedobre, do tego czasu są bezpieczne, jest ciepło, będą miały co jeść, eks ma tam wpadać raz na kilka dni na małą "kontrole" :wink: ale czuje, ze to wszystko już jestem w stanie ogarnąć, jest plan :wink: :lol:

Naprawde dziękuję Wam z całego serca za wszystko :D :D :D za każdą propozycję pomocy, za każdy wpis, trzymanie kciuków, ciepłe myśli :1luvu: za domki dla kotów, te tymczasowe i te stałe :1luvu: zabres, Tobie ogromnie dziękuję za pomoc z bazarkami i piękne rzeczy, którymi tak kusisz wszystkich Klientów :D :1luvu:
Naprawde, uwierzcie, że każda z Was dodawała mi energii, otuchy, pomogłyście mi w najtrudniejszym momencie mojego życia :D nawet, gdy byłam troche zakręcona, to czytałam każde słowo i pamiętam o wszystkim :D
Nie podejrzewałam nawet nigdy, ze znajdę w internecie prawdziwych przyjaciół.

Nie jestem w stanie nawet wyrazić słowami swojej wdzięczności, ale DZIĘKUJĘ Wam za wszystko z całego serca, uratowałyście mnie i dużo futrzanych stworów :1luvu:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie cze 13, 2010 22:57 Re: Czy jest jakieś...?Dojechaliśmy. Będzie dogrywka...

A co do Gluśka, to niestety mamy mały kryzys, wczoraj rano odmówił jedzenia, tęsknił za mną. Dziś już go przełamałam z jedzeniem, od wczoraj dostawał strzykawe (mamie nie dał się nakarmic, więc tylko byli na kroplówie), kolacje zjadł sam :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon cze 14, 2010 5:50 Re: Czy jest jakieś...? Małe podsumowanie-s. 85. Dziękuję!!!

No to teraz wieeelkie UFFF!
Jeszcze tego grzybola trzeba zabić i sytuacja opanowana!
Dobrze,że Gluś zawiesił strajk,bo już sie obawiałam,że to początek kolejnego kryzysu!
Milenko-wielkie brawa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon cze 14, 2010 7:03 Re: Czy jest jakieś...? Małe podsumowanie-s. 85. Dziękuję!!!

Kasiu, no nieźle mnie przestraszył, dlatego w sobote wracałam jak najszybciej. Mam nadzieje, ze mandaty zadne nie przyjdą :twisted: :lol:
A mame też ładnie załatwił, mama go na ręce a Gluś w płacz, albo pysio tak zaciśnięty, ze bez szans na podanie czegokolwiek. Mama się bała go zmuszać, bo nie zna go na tyle. A dzis jest już samodzielne śniadanko za nami :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon cze 14, 2010 7:16 Re: Czy jest jakieś...? Małe podsumowanie-s. 85. Dziękuję!!!

Brawo ten pan! :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, dino&felek i 748 gości