Do wszystkich zainteresowanych, kicia miewa się na prawdę nieźle. Oczka, znaczna poprawa, nie ma już opuchlizny, zaczerwienienie znacznie mniejsze. Łapkę na razie masujemy i próbujemy nie dopuścić do zaniku mięsni. Kicia odzyskałą apetyt, biega po domu i pcha się na kolana. Bawi się myszkami a nos jest już stale mokry. Aha, jako pierwszy kot jakiego znam nie śpi w nogach tylko w "głowach" i nie ma szans, żeby usadzać ją gdzie indziej

. Ogólnie dużo futrzanej miłości w domu.