
Jest kocurkiem (tak mi się wydaje, ale mogę się mylić) maleńkim, zdecydowanie za małym, aby być bez mamy, ale los za niego zdecydował i obecnie kilkutygodniowy Molks przebywa w domu tymczasowym w Szczecinie (Agiis - dziękuję!). Jest czarno-biały, bardzo ładnie malowany. Mieści się w dłoni. Nie boi się psów.
Szukamy dla Molksa domu tymczasowego (u Agiis może zostać tylko kilka dni), a najlepiej stałego.
Takie to cudo:



