Gibutkowa pisze:Jak się czujesz Marysiu?
Wczoraj mnie bardzo bolało cały dzień, wiesz, czasem są lepsze dni, czasem gorsze, wczoraj był ten gorszy.
Dobrze, że już piątek i weekend przed nami.
Agatka na Twoich zdjęciach jest taka smutna, tak mi się serducho do niej wyrywa ale w tej chwili nie mogę, no nie mogę mieć więcej tymczasów.
Na dniach zjedzie do mnie Kropa od Formicy i to juz będzie max tego, co mogę mieć w domu.
Może Wasza Agatka znajdzie swojego ludzia, choć na tymczas, kciuki za to choć potrzymam

tak mocno, mocno, moja Agatka też zaciska pazurki za swoją imienniczkę.
Docuś już całkiem dobrze się wtopił w moje kociarstwo, jest ten naszafowy azyl, do którego czasem ucieka, z góry tak fajnie wszystko widać.
Zapodaję mu podskórnie NACL, indyczek smakuje, mniam, mniam, szczególnie podawany po kawałeczku z ręki

, suchego za bardzo nie chce ale już gourmeciki bardziej.
Ona lubi jeść po ciut-ciut ale często, najchętniej z ręki. Zawołany natychmiast przybiega, jak piesek, przekochany kocio jest
No i oczywiście głaskamy, przytulamy itd. (przydałaby mi się druga para rąk bo cuś ostatnio wszystkie są tak spragnione pieszczot

). Chodzę więc od kota do kota i pieszczę te moje kochane futerka.