Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

[szybenka]

a może ząbki ja bolą jak ma coś pogryźć
i dlatego
a suchą karmę może łyka- i stąd czasami te zwroty?

Ząbki, czy dziąsła bolą, bo to widać czasami. Też mi się wydaje, że suchą częściej łyka, ale też ją gryzie tylnymi trzonowymi. A takie miękkie chyba rzeczywiście trudniej - bardziej boleśnie, się jej je, bo ugniata dziąsła z korzeniami...
Na porządki z zębami niestety musimy poczekać do ponownych testów, a i tak nie wiadomo, czy wtedy będzie można zrobić zabieg... Wczoraj o tym rozmawiałam z wetką.

[kussad]

Przeżuwaczka to nic nowego - większość matek tak karmi swoje małe Jak myślisz co najbardziej smakuje moim siedzącym przede mną i żebrzącym czekając aż skończę. Zresztą taka była metoda na nauczenie psa delikatności w stosunku do twarzy - trzymanie w zębach tego co miał brać do pysia szczeniak
Nie tylko ból powoduje łykanie - czasem ktoś je zachłannie tak jak moja i wszystko łyka... a potem zwraca - ale wiem że u psów to typowe gdy biegają za krótko po posiłku więc się nie przejmuję

[szybenka]

Niki jednak wymiotuje po mokrej karmie (dałam jej małą łyżeczkę) Coś w nich jest, co ją podrażnia. Po surowym i gotowanym mięsie i po suchej karmie jest ok, ale mokre... Po Hillsie nie wymiotowała, ale jego Niki zjadła może 3-4 razy i nie chce nawet do niego podejść Muszę teraz odczekać kilka godz. i dopiero dać coś do jedzenia, a panna do michy zagląda z wyrzutem w oczach... A całą noc i cały dzień, jak byłam w pracy nic nie jadła Tylko rano po miziakach śniadankowała.
Zwróciłam uwagę, że wypluwała z tej mokrej większe kawałki, tzn. te, których nie zgniotłam widelcem - więc prawdopodobnie zęby/dziąsła bolą... Po rozgnieceniu, wszystko zniknęło.

[dite]

biedactwo, męczy się z tymi zębami

[szybenka]

Jest tak gorąco. Ja skąpo ubrana, bo inaczej nie da się wytrzymać. A ta moja Pchła gania, szaleje jak wariat. Na sam jej widok potem się oblewam Czytam na in. watkach, że koty dogorywają powyciągane, a u mnie wyjątkowy kot . No fakt, że wyjątkowy, ale w ten sposób też?

Właśnie wyciągnęła łapki do sznurka i zastygła - zasnęła ale scena

[dite]

Czytam na in. watkach, że koty dogorywają powyciągane,

wyjątkowo dziś żadne nie zdecydowało się na puch pościeli
sprawdzałam po kilkakroć czy oddychają, leżały jak naleśniki, chodziłam pomiędzy nimi ze słoikami dżemu; Cesia jest czarna więc doskonale by się komponowała z wiśnią, Trusia ma zielone oczy, dla niej renkloda, na deser Kocisław w porzeczkach

Ile teraz jest stopni ciepła??? Idę do lodówki. Mam tam śnieżki w wafelku, taramtamtam.

[szybenka]

No i Niki zwymiotowała mi na łóżku
Złapałam koc, na kt. leżała i poszłam do łazienki go przeprać. Wracam do pokoju, a paniusia na środku łóżka bawi się sznurkiem Nadążacie? Bo ja nie, ale całe szczęście, że ma taki dobry humor.
Tylko niestety głodówka do rana

[szybenka]

Ile teraz jest stopni ciepła??? Idę do lodówki. Mam tam śnieżki w wafelku, taramtamtam.

U mnie 27-28'C w mieszkaniu Znów nie będę mogła spać...
Loda jeść nie będę, bo nie chcę drażnić "lwa"

[szybenka]

(...)Cesia jest czarna więc doskonale by się komponowała z wiśnią(..).

Skojarzył mi się tort wiedeński, a nie naleśnik z wiśnią

[kussad]

Nikuniu może dzisiejsza noc lepiej Wam minęła!
Bardzo się cieszę że Nikunia chce się bawić

[dite]

witam

tort wiedeński

uhm albo wiśnia w czekoladzie albo czarna herbata z konfiturą z wiśni albo kawa i do tego babeczka z wiśniami
(trochę widać, że myślę o jedzeniu, ponieważ postanowiłam przestać myśleć o jedzeniu i przejść na lekką letnią dietę)

PS spójrzcie proszę na cudo w moim podpisie banerkowym - trikolorka FULDA, która szuka domu, polecam znawcy kociego charakteru, bo kotka jest do obłaskawienia, jeszcze nieufna w stosunku do człowieka ale już wiadomo, że uwielbia świeżą wątróbkę, więc jest punkt zaczepienia
...i ja znów o jedzeniu

[kropkaXL]

Witaj Aguś i Nikunia!

[szybenka]

Miałam zabiegany weekend.
Noce gorące i przez to trudne do przespania dla nas obu, tylko, że Niki odsypia za dnia, a ja nie

Wczoraj wylądowałam z Niki u weta. Myślałam później, że trochę niepotrzebnie, ale coś jednak jest... z uszami. Od czwartku znów intensywnie je drapała wkładając łapkę bardzo głęboko. Na zewnątrz też małżowiny mają już wytarte miejsca. W sobotę wyczyściłam je i dopiero się zaczęło: chodzenie z głową przy ziemi, trząchanie na wszystkie strony i ten grymas na pysiu... I tak pół godz., więc wsadziłam ją do transportera (w ten upał!) i pojechałam do lecznicy. Pani doktor wyczyściła - moje czyszczenie było zdecydowanie niewystarczające, obejrzała w środku, posmarowała płynem przeciwświądowym i powiedziała, że wszystko jest w porządku. Jakieś 2 godz. od powrotu znów się zaczęło, z mniejszą częstotliwością, ale wciąż Niki coś przeszkadza, zwłaszcza w prawym uchu. Chodzi czasem z przekręconą główką, ciągle się drapie. Nawet budzi się ze snu i trzepie główką. Nie mam pojęcia co to może być. Może jakiś owad tam wlazł i siedzi teraz martwy, ale przy badaniu byłoby chyba widać?

[kropkaXL]

Przy niedoleczonych infekcjach,czesto podczas upałów dochodzi do wtórnych zakażeń-tak miał nasz rottek,gdy tylko gorąco sie robiło,swedziały go uszka w środku.Polecam płyn do czyszczenia uszu Dr Seidla,mozna kupic bez problemu w sklepach zoo,nie jest drogi,używam go przy czyszczeniu uszek u moich kotforów.Wlewasz do uszka,wmasowujesz ,a potem pozwalasz,by kotka wytrzepała z uszek nadmiar,potem tylko wacikiem wycierasz jak najgłębiej.

[szybenka]

No to muszę kupić. Dzięki Kasiu.
Ale zaglądanie wgłąb uszu przez weta nie ujawniłoby takiego zakażenia?
Wetka polecała mi płyn koloidalny do płukania, czyszczenia uszu, oczu... dość szerokie zastosowanie - gdyby coś się działo. No i się dzieje.