~~~~ Zabierz to , bo utopię ~~~~ Schr.Milanówek/DT u Monikah

Na jednym zdjęciu dzieć się zdziwił, że ma ogonek :1luvu:

Maluszki miały dzisiaj pokłute nóżki

- dostały pierwszą szczepionkę.
Teraz odpoczywają po dniu pełnym wrażeń:

Mamuśce Anielce natomiast, coś się poprzestawiało w główce przez rujkę

. Chodzi cały czas za Jaśminkiem (moją młodszą kotką) i miauczy do niej. Jaśminek natomiast ucieka od Anielki i głośno skarży się na swój los

.

he, he, mi kotka z rują napastowała psicę 10 razy większą od koty... są różne gusta...

monikah pisze:Dzielna kocia mamusia Anielka nadal ma ruję .
Zapomina o niej tylko podczas zabawy z wędką. Jest bardzo wysportowana i skoczna, robi salta w powietrzu.
Jeżeli ktoś chciałby miec kota, który uprawia akrobatykę sportową, to Anielka idealnie się nadaje .

Zdjęcia Anielki autorstwa cioci Iskry:

Oglądam i nie mogę się nazachwycać. Taka akrobatka byłaby wspaniałym towarzystwem dla mojej Oliwki, która z podłogi wskakuje na szafę, następnie zeskakuje z powrotem i jak pershing goni po schodach. Qrcze, dlaczego nie mogę mieć sześciu kotów? :roll:

Zakochałam się w Anielce. :1luvu:

Za niecały miesiąc mam urodziny. W domu 3 kocury, Oliweńka i maleństwo z karłowatością przysadkową (ma 2 lata, waży 1,3 kg) wielkości 3-miesięcznego kociątka i z mentalnością kociego dziecka. Przecież Oliwka musi mieć kumpelę. Chłopaki trzymają się razem... Może TŻ-eta jakoś ruszy...

vega013 pisze:Qrcze, dlaczego nie mogę mieć sześciu kotów? Zakochałam się w Anielce.

Monikah ma 6 kotów i nie narzeka, Anuk również. Może jednak? :wink:

Tajemniczy Wujek Z. pisze:
vega013 pisze:Qrcze, dlaczego nie mogę mieć sześciu kotów? Zakochałam się w Anielce.

Monikah ma 6 kotów i nie narzeka, Anuk również. Może jednak?

Ja - bardzo chętnie. Ale jak przekonać TŻ-eta? On bardzo kocha nasze kociarstwo, jednak nie chce więcej. Spróbuję wykorzystać argument urodzinowy... Wiem, że kiedy już będzie kot w domu, to TŻ zakocha się w nim.

Skoczna sarenka nadal ma ruję

. To już prawie dwa tygodnie. Nie widac końca, wręcz przeciwnie, dziewczynka się rozkręca.
Nadal molestuje Jaśminka. Domyślam się nawet dlaczego - Iskierka ma charakterek i paca łapką jak się jej coś nie podoba, a Carmen nie lubi żadnych innych stworzeń oprócz Jaśminki i mnie.
Natomiast Jaśminek jest ciekawski i obserwuje maluchy i Anielkę. Dlatego byc może, Anielka kieruje swoją miłośc do Jaśminki.

Dla wielbicieli Anielki (ze specjalnym pozdrowieniem dla cioci Vegi :mrgreen:

):

Jestem taka piękna

Hej chłopcy, jesteście tam, czekam...

A może tam jest jakiś przystojny kocurek?

A tutaj musi się chowac moje biedne maleństwo przed zalotami Anielki:

Co do kociątek... to niech ktoś wreszcie zabierze ode mnie te diablęta z piekła rodem :wink:

Szaleją, polują i tratują wszystko co stanie na drodze, jak stado dzikich słoni. Wspinają się na wszystko, bawią się wszystkim, pięc razy dziennie wylewają wodę.
Myślałam, że wczorajsza szczepionka trochę je przyhamuje, ale gdzie tam. Jak wróciły do domu, pospały może godzinę, a potem zaczęły się szaleństwa.
Trzy słodkie kociątka? Akurat. Raczej trzy szatanki

.

Nawet zdjęcia im nie mogę zrobic, chyba że śpią. Jedynie Amelka czasem zachowuje się jak przystało na porządną modelkę i wdzięczy się do aparatu

.

nie ma jak szczesliwa kocia rodzinka :mrgreen:

Anielka jest super - to ciekawe, ze ma prazki na łapkach, ale na tułowiu juz nie i ma taki ciekawy, zajączkowy kolorek - sliczna jest i taka filigranowa, naprawde urzekajaca :1luvu:

Ciekawe które z tych wszystkich niewątpliwych zalet maluchy odziedziczą po mamie?

Jeżeli Anielka tyle czasu ma rujkę, może powinna dostać zastrzyk na zablokowanie? Taka permanentna rujka nie jest korzystna dla zdrowia.

vega013 pisze:Jeżeli Anielka tyle czasu ma rujkę, może powinna dostać zastrzyk na zablokowanie? Taka permanentna rujka nie jest korzystna dla zdrowia.

Dopytam wetów.
Jednak ona jeszcze karmi i nie wiem czy w takiej sytuacji można jej coś podac.

Wiesz Vega, masz chyba jakieś zdolności paranormalne :wink:

.
Właśnie sobie uświadomiłam, że odkąd wróciłam dzisiaj do domu, Anielka nie okazuje żadnych oznak rujki.
Może się wystraszyła tego zastrzyku, o którym wspomniałaś

.

monikah pisze:Wiesz Vega, masz chyba jakieś zdolności paranormalne .
Właśnie sobie uświadomiłam, że odkąd wróciłam dzisiaj do domu, Anielka nie okazuje żadnych oznak rujki.
Może się wystraszyła tego zastrzyku, o którym wspomniałaś .

Nie ma to jak dobrze dobrany argument, nie? :piwa:

Zabierz to , bo utopię Schr.Milanówek/DT u Monikah

Kto przegląda forum