Jednak musiałam pojechać najpierw do domu, zamiast prosto do Opola, komórka mi padała, jest gorąco, koty mocno dyszą.
Kotów w sumie było 27, popakowaliśmy wszystkie
7 kotów jak się okazało mam w transporterkach na Opole - Fundacja Mali Bracia, właśnie czyściłam im zakoopane transporterki i się ukazała liczbowa prawda mym oczom, ciężko było w trakcie pakowania je dzielić
6 kotów jutro wieczorem zawiozę do Katowic, bo dzisiaj się okazało że pomieszczenie nieprzygotowane, byli przygotowani na transport w niedzielę
1 kot uciekł jak Betta sprawdzała czy zemdlał
3 koty pojechały do lecznicy męża Formiki, zostaną wykastrowane/wysterylizowane i wypuszczone do stajni
ZOSTAŁO 10 (11 jeżeli kociak w Opolu nie będzie mógł zostać) KOTÓW Dzwoniłam do Budrysek z dogomanii, ewentualnie 2 młode mogłaby zabrać - ale one nie chcą być wszystkie młode

2 koty to jak pisałam wcześniej u koleżanki wetki w klatce - na 2 tygodnie tylko, może je wykastrować
płatny tymczas za Sosnowcem tez jak pisałam to 2-3 kotów, do woliery z budką na podwórko, pełne wsparcie potrzebne na żywienie i leki
Koty których się nie uda do jutra rozdysponować muszą jechać do schroniska, bo niestety nie mam ich gdzie przechować.
Teraz koty są u koleżanki wetki w zimnym garażu, w transporterkach i w dużej klatce, jadę do niej wieczorem, jak wrócę z Opola.