Zaglądam, zaglądam a tu ciągle cisza...
Jesteście jeszcze na działeczce, czy już w Krakowie? Bo martwię się

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Monostra pisze:Dzięki za troskę, u nas wszystko OK, ale latam jak z piórkiem.
Przyjechaliśmy wczoraj rano (wyjazd o 5.30) ze względu na piękny wieczór i korki. A dziś znowu byłam na wsi, bo Moher zdezelował kuchnię (tylko stąpnął z blatu na uchylone drzwiczki
) - to wina zdobycznej tymczasowej kuchni, nie tuszy Moherowej - wiec dostałam popędu i w końcu dziś przywiozłam szafki do kuchni
. Może w ciągu tygodnia uda się to wszystko zmontować do kupy
.
Zdjęć mało, bo najpierw nie było kiedy robić, a w niedzielę kociska co chwilę znikały - upał był wściekły, a te zamiast spać w chłodzie w domu, wyszukiwały sobie cieniste miejsca na zewnątrz i spały jak zabite. Trykot na przykład na igliwiu, w dołku pod jodełką rosnącą od północnej strony. Gałęzie jej schodzą do ziemi, trzeba się wczołgać żeby coś zobaczyć. Wczołgałam się po półgodzinnym szukaniu kota. Wtedy się obudził, rozkosznie przeciągnął i nie wiedział, czego od niego chcę. Przecież jest
.
Moher na wysokim pieńku. Wsadziłam go. Zdjęcie już historyczne, bo przycięłam pieniek o 20 cm. Po zamocowaniu półki Trykot i Moher nie wskoczyliby na nią "na przewieszkę", bez pomagania sobie tylnymi łapami.
Nawet niezły widok, ale ciasnawo![]()
![]()
Jest jeszcze drugi pieniek, za to wąski i asymetryczny - muszę wykombinować stabilne mocowanie półek.
No, tu już przesadziła... Ledwie stópki się mieszczą![]()
Trzeba podpierać się nosem, żeby utrzymać równowagę![]()
W upalny dzień najlepiej jest w cieniu i wilgoci, a nie jakiś słupkach![]()
Monostra pisze:Jednak upał jest przyjemniejszy na wsi, więc jutro rano wybywamy![]()
JoasiaS pisze:A komarów się nie boicie? U nas to jakaś masakra w tym roku! Są ich całe chmary i tną jak wściekłe
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 47 gości