Korciaczki pisze:Jest mi bardzo trudno to napisać i mam nadzieję, że nikt mnie nie osądzi... Podjęłam decyzję o tym, że Gaja musi odejść. Gaja miała wszystkie objawy FIP bezwysiękowego:
- żółtaczka (wzrastająca bilirubina, ostatnie wyniki 105)
- zmiany na wąrobie
-apatia
- brak całkowity apetytu
- drgawki
- anemia
do tego powiększona węzły chłonne.
Test na FIP wyszedł pozytywny.
Byłam w lecznicy z córką, dlugo rozmawiałyśmy z wetką, zanim podjęłyśmy decyzję... Nie miało sensu tego przedłużać...
Pożegnałyśmy się z Gają: miała wygloony brzuszek po USG, wygolone łapki po welflonie i zakrwawioną tylną łapę, bo był problem z pobraniem krwi. Przewracała się i żałośnie miauczała.
Pochowaliśmy ją w lesie pod drzewem. razem z jej ulubioną żółtą myszką.
Gaju byłaś przez nas kochana...

taką Cię zapamiętamy
placzcie, nie wstydzcie sie! Kochalyscie te kicie taka jaka byla! Ja mowiac szczerze, tez mam mokre oczy... Nie wiem, co powiedziec... Jestem zla, wsciekla na los, na te okrutna chorobe, na to, ze to dranstwo podstepem nam zabralo taka niezwykla, wyjatkowa kotenke!

Domyslam sie, ze to byla najtrudniejsza decyzja jaka dotad przyszlo wam podjac... Gajeczko, ciesze sie, ze moglam cie poznac osobiscie. I nigdy cie nie zapomne

Badz szczesliwa za TM, tam nie ma cierpienia, chorob, smutku, bolu, nie ma zlych ludzi, ktorzy przeganiaja koty z kata w kat... Tam zwierzaki sa kochane, szczesliwe, zdrowe, bezpieczne i
kazdy ma swojego kochajacego, troskliwego czlowieka i dom.
Przytulam cala Korciaczkowa rodzine.