Tillibulkowy harem 3 - proszę o zamknięcie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 09, 2010 20:06 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

Rakea pisze:no, to cały Czerwiec..weź sobie przed oczy ostatnie wyniki Misioo - jak Czerwiec je zobaczył powiedział, że sam chciałby takie mieć.

Jak pójdziesz do niego z Rubką przygotuj się na wycałowanie i mówienie per córuś itp...do kota oczywiście :?

OKI pisze:No-spa i furosemid, zgadza się, tylko tej RC cośtam nie pamiętam :ryk: :ryk: :ryk:


bo Ty OKI do złego urologa chodziłaś.. :ryk: :ryk:


z Rubką sie na razie nie wybieram - powiedzial, ze wyniki powiedza mu wszystko co potrzebuje wiedziec, wiecej sie z nich dowie niz z "macania kota" ;) niesamowicie sympatyczny facet, niestety ma to tez swoje zle strony, a mianowicie przyciaga do siebie całą rzesze emerytów, ktorzy nie maja z kim pogadac, a że pan doktor zawsze do uslug.... to czekanie na wizyte trwaaa i trwaaaaa ;) zapewne pod tym wzgledem bardzo odciąża okoliczne przychodnie i lekarzy pierwszego kontaktu :wink:

dokladnie, OKI, na operacje wiesz gdzie sie udac, choc maja drogą narkoze (ewentualnie mozna bez ;) ), a do urologa, to do dr Czerwieckiego - powie Ci dokladnie jak sie te karmy nazywają :ryk:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 20:10 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

tillibulek pisze:
Rakea pisze:bo Ty OKI do złego urologa chodziłaś.. :ryk: :ryk:


z Rubką sie na razie nie wybieram - powiedzial, ze wyniki powiedza mu wszystko co potrzebuje wiedziec, wiecej sie z nich dowie niz z "macania kota" ;) niesamowicie sympatyczny facet, niestety ma to tez swoje zle strony, a mianowicie przyciaga do siebie całą rzesze emerytów, ktorzy nie maja z kim pogadac, a że pan doktor zawsze do uslug.... to czekanie na wizyte trwaaa i trwaaaaa ;) zapewne pod tym wzgledem bardzo odciąża okoliczne przychodnie i lekarzy pierwszego kontaktu :wink:

dokladnie, OKI, na operacje wiesz gdzie sie udac, choc maja drogą narkoze (ewentualnie mozna bez ;) ), a do urologa, to do dr Czerwieckiego - powie Ci dokladnie jak sie te karmy nazywają :ryk:

Hhhmmm... te rzeczy to ja zawsze u gina leczyłam :roll: Wie, z której strony mam pęcherz i do żołądka mi się nie wp.. przy okazji :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 20:11 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

OKI pisze:Nie będę dyskutować z kolejnym wetem :mrgreen:

od razu walkower? jestem zawiedziona :?

OKI pisze:Butów Dzikusce żałujesz? :ryk: :ryk: :ryk:

ja za nie nie place, wiec nie zaluje :lol:
ale nasza koteczka od rodzicow tez .. z kolei... siusiala na buty - ładne kilka par moich ulubionych bucikow polecialo do kosza - moze trzeba sie na razie wstrzymac z tymi zakupami :mrgreen:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 20:13 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

tillibulek pisze:
OKI pisze:Nie będę dyskutować z kolejnym wetem :mrgreen:

od razu walkower? jestem zawiedziona :?

Nie prowokuj, Tilli, nie prowokuj :wink:

tillibulek pisze:
OKI pisze:Butów Dzikusce żałujesz? :ryk: :ryk: :ryk:

ja za nie nie place, wiec nie zaluje :lol:
ale nasza koteczka od rodzicow tez .. z kolei... siusiala na buty - ładne kilka par moich ulubionych bucikow polecialo do kosza - moze trzeba sie na razie wstrzymac z tymi zakupami :mrgreen:

A jak w tym tempie buty mogą stać się ulubione? :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 20:13 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

OKI pisze:Hhhmmm... te rzeczy to ja zawsze u gina leczyłam :roll: Wie, z której strony mam pęcherz i do żołądka mi się nie wp.. przy okazji :mrgreen:

:ryk: :ryk: :piwa: :piwa: :piwa: zwłaszcza ten kawałek o żołądku
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Śro cze 09, 2010 20:17 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

Ja też zaznaczę

miniboni17

 
Posty: 542
Od: Pon cze 22, 2009 20:41
Lokalizacja: Radzymin

Post » Śro cze 09, 2010 20:19 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

OKI pisze:Nie prowokuj, Tilli, nie prowokuj :wink:

chłodem powiało... 8O

OKI pisze:A jak w tym tempie buty mogą stać się ulubione? :roll:

calkiem prosto - mielismy szafke na buty, ale kazdy lubil stawiac buty, w ktorych akurat chodzil, pod sciana w przedpokoju - kiedy chwile byl spokoj i nasza czujnosc uspiona, zostawialismy tam buty, a wtedy Kikuninka dreptała do przedpokoju i dawała czadu ciepłym strumieniem :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 20:21 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

Rakea pisze:
OKI pisze:Hhhmmm... te rzeczy to ja zawsze u gina leczyłam :roll: Wie, z której strony mam pęcherz i do żołądka mi się nie wp.. przy okazji :mrgreen:

:ryk: :ryk: :piwa: :piwa: :piwa: zwłaszcza ten kawałek o żołądku

Śmiejta się, śmiejta :piwa: :piwa: :piwa:

Mój żołądek, to moja sprawa. To rodzinna legenda jest, jak mnie kiedyś tatuś zabrał do pediatry z rozstrojem żołądka. Po usłyszeniu zaleceń dietetycznych :twisted: Tatuś zwątpił, a córeczka natychmiast ozdrowiała :ryk: :ryk: :ryk: (do dziś pamiętam te obrazowe opisy lekarki, jak to mi mają rodzice winogrona ze skórki obierać :? i wyobraziłam sobie tego gluta, co po tym zostaje, błeee - z trupa bym powstała, a co dopiero z nieżytu :twisted: )

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 20:23 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

tillibulek pisze:
OKI pisze:Nie prowokuj, Tilli, nie prowokuj :wink:

chłodem powiało... 8O

OKI pisze:A jak w tym tempie buty mogą stać się ulubione? :roll:

calkiem prosto - mielismy szafke na buty, ale kazdy lubil stawiac buty, w ktorych akurat chodzil, pod sciana w przedpokoju - kiedy chwile byl spokoj i nasza czujnosc uspiona, zostawialismy tam buty, a wtedy Kikuninka dreptała do przedpokoju i dawała czadu ciepłym strumieniem :wink:

No dobra, nie będę tłumaczyć :lol:
Ja muszę w butach z rok pochodzić, żeby je polubić (zazwyczaj już wtedy nadają się do wywalenia, bo niszczę strasznie :lol: )

I jakim chłodem? 8O
Nie ukrywam, że ten wet brzmi o wiele rozsądniej :lol: Pytanie, co miał na myśli :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 20:30 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

OKI pisze:
Rakea pisze:
OKI pisze:Hhhmmm... te rzeczy to ja zawsze u gina leczyłam :roll: Wie, z której strony mam pęcherz i do żołądka mi się nie wp.. przy okazji :mrgreen:

:ryk: :ryk: :piwa: :piwa: :piwa: zwłaszcza ten kawałek o żołądku

Śmiejta się, śmiejta :piwa: :piwa: :piwa:

Mój żołądek, to moja sprawa. To rodzinna legenda jest, jak mnie kiedyś tatuś zabrał do pediatry z rozstrojem żołądka. Po usłyszeniu zaleceń dietetycznych :twisted: Tatuś zwątpił, a córeczka natychmiast ozdrowiała :ryk: :ryk: :ryk: (do dziś pamiętam te obrazowe opisy lekarki, jak to mi mają rodzice winogrona ze skórki obierać :? i wyobraziłam sobie tego gluta, co po tym zostaje, błeee - z trupa bym powstała, a co dopiero z nieżytu :twisted: )


o kurcze, autentyczny hardkor :strach: :strach: :strach:
blech, wyobrazilam to sobie, tego "gluta" :ryk:
juz wiecej nie opowiadaj, bo zraże sie do winogron :lol:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 20:33 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

OKI pisze:No dobra, nie będę tłumaczyć :lol:
Ja muszę w butach z rok pochodzić, żeby je polubić (zazwyczaj już wtedy nadają się do wywalenia, bo niszczę strasznie :lol: )

nasza kochana Kikunia załatwiła mi takie fajne klapki na koturnie, ktore nosilam 3 lata, to byly buty, ktore wywalalam z naprawde ciezkim sercem :roll: :wink:

OKI pisze:I jakim chłodem? 8O
Nie ukrywam, że ten wet brzmi o wiele rozsądniej :lol: Pytanie, co miał na myśli :mrgreen:

nie chce wchodzic, pomiedzy Ciebie a weta, ale ten młotek to byla moja interpretacja jego miny :lol:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 20:42 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

tillibulek pisze:kurcze, autentyczny hardkor :strach: :strach: :strach:
blech, wyobrazilam to sobie, tego "gluta" :ryk:
juz wiecej nie opowiadaj, bo zraże sie do winogron :lol:

Ja od tamtej pory tak reaguję na hasło "dieta" :twisted:
Od razu mi to ... coś znów staje przed oczyma :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 20:44 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

miłych senków dla wszystkich - uciekam, musze nadrobic zaleglosci w spaniu ;)
Obrazek

ojej, teraz i mi sie to bedzie kojarzylo z tym slowem :roll: a wiec PRECZ Z DIETAMI :mrgreen: juz lepszy bez :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 20:46 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

OKI pisze:Nie ukrywam, że ten wet brzmi o wiele rozsądniej :lol: Pytanie, co miał na myśli :mrgreen:

znając Czerwca - miał na myśli wybić z głowy fochy młotkiem..czyli miłościom :wink:
próbowałam kiedyś dopytać jak to się dzieje, że moja Misioo ma teraz lepsze wyniki niż za młodu: on na to "miłość, miłooooość..".

A tak w ogóle to trochę wkurza mnie Hasan - bo od czasu do czasu funduje mi swoją katalepsję i gdy już zostanie wycałowany i wymacany przez dr Czerwieckiego, wraca do domu zadowolony, żre jak głupi i bryka jak koń..on chyba po prostu tęskni za Wujkiem 8O

OKI pisze:Po usłyszeniu zaleceń dietetycznych :twisted: Tatuś zwątpił, a córeczka natychmiast ozdrowiała :ryk: :ryk: :ryk: (do dziś pamiętam te obrazowe opisy lekarki, jak to mi mają rodzice winogrona ze skórki obierać :? i wyobraziłam sobie tego gluta, co po tym zostaje, błeee - z trupa bym powstała, a co dopiero z nieżytu :twisted: )[/size]

błeeeee, wymemłany winogronek...nie dziwię się że z nieżytu powstałaś :ryk:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Śro cze 09, 2010 20:57 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

OKI pisze:
tillibulek pisze:
OKI pisze:No-spa i furosemid, zgadza się, tylko tej RC cośtam nie pamiętam :ryk: :ryk: :ryk:

nie, sugestia byla wyrazna, ze to wszystko w glowie siedzi, czyli najlepsze lekastwo to 8) MŁOTEK :wink:

Nie będę dyskutować z kolejnym wetem :mrgreen:

tillibulek pisze:
OKI pisze:Tiaaa, Dzikuska już wie, że za jakieś 10 lat młoda będzie miała wreszcie czas na pierdołki typu szukanie kuwety :mrgreen:

rok i po sprawie ;)

Butów Dzikusce żałujesz? :ryk: :ryk: :ryk:

Dzikus to bez butów właściwie powinien chodzić... To logiczne, nie?... :mrgreen:
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Nul i 321 gości