Gda.Aisha w DS :) Hallera wyciachane, NewPort w toku...

A jak Luna się czje w domu? nie rzuca się do okien? nie marzy o wolności? ciekawam czy ona kiedyś nie była domowa

cieszę się że kotka dobrze się czuje :1luvu:

a jak na Twojego męża reaguje wciąż omija go szerokim łukiem?

Marea pisze:A jak Luna się czje w domu? nie rzuca się do okien? nie marzy o wolności? ciekawam czy ona kiedyś nie była domowa cieszę się że kotka dobrze się czuje a jak na Twojego męża reaguje wciąż omija go szerokim łukiem?

omija omija :ryk:

a na okna nie wchodzi narazie:)

Lunka tylko mi daje się dotykać, jak tylko ktoś inny podchodzi do niej bliżej to fuka i wtedy się rzuca z pazurami na tego kto stoi najbliżej, czyli mi też sie kilka ostrych podrapań dostało;)))
I na moje oko to ona była kiedyś domowa bo nie jest taka do końca dzika, tylko bardzo nieufna, tak jakby ją ktoś skrzywdził...

Biedna kotunia

Dziś na sterylkę pojechała działkowa czarna kotka, mamusia Hesia który tymczasował u Soso i jest już w domku stałym, bardzo grzeczna ta kotunia....i dziękuję przede wszytskim Madzi SIN która mi pomogła w łapance i dzielnie trzymała kotkę za kark

do zastrzyku, ja bym nie dała rady, ale kotka naprawdę super grzeczna a może tak sparaliżowana strachem aż dziw że działkowa pół dzicz

i dziękuję Madziu za karmę :1luvu:

Apropo Hesia Soso-wego, ostatnio rozmawiałam z wet Alą i kocio ma się świetnie, Ala często go odwiedza bo mówi że jets przecudny i przekochany i rodzinka też w nim zakochana po uszy. Opowiedziała mi scenkę rodzajową z tytułu, relacje kocie:
Kotka rezydentka lekko znudzona już czasem małym Hesiem i jego głupotami i zawracaniem jej "ogona", przycisnęła go łapą do podłogi a ten wierzgał tylko tymi swoimi łapkami chcąc się bawić :lol:

**Adopcje: 9 >>**

Mój Tigerek[*] jak wychowywał mazurskiego Angela tez tak robił :lol:

A jak mu już wyraźnie gówniarz podpadł to potrafił podejść spokojnie i dostojnie, przydusić do podłogi, chwycić za kark (jak mamuśka) i wywlec do przedpokoju. Potem wracał jakby nic sie nie stało na swoje miejsce.Małę gnojstwo nie myło sie takze go wymywał i nie pomagały piski i wyrywanki. Przygwożdżony Angel do mebla został wypuszczony caly mokry i czysty.Pzrestaliśmy sie wtrącac w metody wychowawcze, skoro tylko na pyskówkach małego sie kończyło.

Taka łapanka to łatwizna

A kicia mega spokojna - zawsze mnie denerwowało u wetów jak skaczą wokół kotów, rękwice, torby, uchwyty - za dużo, za nerwowo - to proszenie się o kłopoty. Dlatego niektórych wetów omijam z daleka

Marea - bez nerwów i zjedz coś :ok:

Właśnie wcinam parówkę :roll:

Marea pisze:Właśnie wcinam parówkę

Ja skończyłam 0.5l lodów z polewą... egzamin koszmarny...ble...

Samo zdrowie :ryk:

ale wciąż czuje to ssanie dziwne w żołądku, gdybym się jakoś długo nie pokazywała na forum czy nie odzywała, to znaczy że na zawał siadłam :roll:

w spadku 2 koty do podziału :lol:

Ifciastu jak tam u Was w domku sprawy się mają? jak Lunka? jak Kulka i Julka małe diablice?
I jak kociaki z Wawy? oswoiły już się? mają domki? czy jakieś zmiany? Pisz coś kobieto pisz, bom ciekawa co u Was

Marea pisze::lol: ale wciąż czuje to ssanie dziwne w żołądku, gdybym się jakoś długo nie pokazywała na forum czy nie odzywała, to znaczy że na zawał siadłam w spadku 2 koty do podziału

Na zawał półki z jedzeniem?

seja pisze:
Na zawał półki z jedzeniem?

Powiedzmy

Marea pisze:Ifciastu jak tam u Was w domku sprawy się mają? jak Lunka? jak Kulka i Julka małe diablice?
I jak kociaki z Wawy? oswoiły już się? mają domki? czy jakieś zmiany? Pisz coś kobieto pisz, bom ciekawa co u Was

Kociaki z Warszawy są jeszcze u mnie, poprzedni domek jak je zobaczył na żywo to się wycofał :roll:

Chłopiec już oswojony, dziewczynka nie... Jak będą w pełni oswojone jadą do Pruszcza do kolegi z pracy mojego męża, który wlaśnie kupił z narzeczoną sobie mieszkanie :ryk:

W sprawie maluchów dzwoniła dziś rano jakaś Pani, umówiona z nią jestem na niedzielę na rozmowę, ale nie chcę zapeszać... Pani jeszcze nie wie, czy chciałaby Julkę czy Kulkę;)
Luna wczoraj była u weterynarza, obfukała go, ale nie gryzła... Ma biegunkę, maluchy też. Myślałam, że to od odrobaczenia ale za długo się ciągnęło... Zresztą tylko maluchy były odrobaczane.
Dostały taki preparat, pastę do podawania 3x dziennie, ale widzę, że dziś już kupka minimalnie lepsza.
Julka i Kulka strasznie zarobaczone były...

Maleńtasy ciągle biegają, Tigo ma frajdę teraz bo ciągle których maluch go zaczepia, a i ja mam spokój, bo jak maluchy są to Tigulec nie broi, bo nie ma juz na to siły :ryk:

Lunka ma klatkę otwartą, trochę się tłucze z Kirą, ale tragedii nie ma. Jak chce kości rozprostować to wychodzi, ale zazwyczaj siedzi w klatce, to taki jej "azyl". Jak jest w pokoju to z innymi kotami normalnie, ale jak któryś chce do klatki wejść do wojna.

Ale się rozpisałam :ryk:

Gda.Aisha w DS :) Hallera wyciachane, NewPort w toku...

Kto przegląda forum