A jeśli chodzi o moje maluszki cudne, to wczoraj wieczorem i dziś rano Elfik była bardzo zasmarkana, i bardzo elfikowato wyglądała, i bardzo się dziś w szkole martwiłam. W autobusie nerwy mnie całkiem zżerały, i szłam do domu okropnie nerwowa. A tu z balkonu wrzeszczy małe gardziołko Elfika!

Razem z Lili krzyczały i wołały, i zaraz było jedzonko, a potem bardzo długa zabawa z rodzeństwem. Teraz dzidziusie poszły spać. Cieszę się bardzo z tej poprawy, ogromnie.
Dostałam też świetny list od opiekunki Williama, ten kot jest niesamowity. Bardzo sobie wszystkich podporządkował i jest absolutnym królem i podobno jeszcze urósł...

William to niesamowita osobowość. A dla mnie radość, że kot szczęśliwy, ma super opiekę.
Jedziemy dziś z Kitusiem na badania nerek... Oby były w miarę.