Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 09, 2010 10:52 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Rakea pisze:
tillibulek pisze:moje wetki najwyrazniej nie wziely pod uwage, ze krysztalki mogly wytracic sie po zapaleniu pecherza, one uwazaja, ze krysztaly sa przyczyną zapalenia pecherza


i właśnie to jest niepokojące - taka diagnoza a priori bez szczegółowej analizy przypadku.
I bach standardowa procedura : karma RC Urinary :roll:

wyniki wysłałam 2 sztuki :wink:


dziekuje za wyniki, juz sobie porownałam z Rubkowymi - niestety Ruby ma odczyn obojętny, wiec powinna pewnie jesc jakies zakwaszacze

z ta standardowa procedurą to jakos nie chce mi sie wierzyc, dr Borkowska naprawde byla przekonana do tego toku leczenia... a ona jest doswiadczona lekarką :|

dobrze, ze dzisiaj jade na konsultacje

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 10:56 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

margaretka2002 pisze:U mnie najlepiej dziala rozbeltywanie w karmie, ktora ma duzo galaretki, np. w Bozicie. Wszelkie "pasztetowe" mimo, ze powinny lepiej wode wchlaniac staja sie dziwnie niejadalne... :roll:


u mnie po Bozicie jest luzniej w kuwecie...
boje sie co bedzie z tym rozbeltywaniem karmy, bo jak mi sie na mokre obrażą, to co ja zrobie... ach te koty... :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 11:01 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:
margaretka2002 pisze:U mnie najlepiej dziala rozbeltywanie w karmie, ktora ma duzo galaretki, np. w Bozicie. Wszelkie "pasztetowe" mimo, ze powinny lepiej wode wchlaniac staja sie dziwnie niejadalne... :roll:


u mnie po Bozicie jest luzniej w kuwecie...
boje sie co bedzie z tym rozbeltywaniem karmy, bo jak mi sie na mokre obrażą, to co ja zrobie... ach te koty... :wink:


Mozesz jeszcze sprobowac mieszac wode z Viyo. U mnie wprawdzie rozrzedzone Viyo jest niepijalne, ale moze Twoim kotom zasmakuje... Czystego mozna 30 ml dziennie, zawsze lepsze to niz nic.

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 09, 2010 11:06 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze: niestety Ruby ma odczyn obojętny, wiec powinna pewnie jesc jakies zakwaszacze

Z tym ph to sprawa też nie jest taka jednoznaczna. Według książki "Interpretation of Canine and Feline Urinalysis" (do znalezienia w necie jeśli kogoś to interesuje") Ph kotów i psów przy diecie bogatej w mięso jest zazwyczaj kwaśne, ale może u zdrowych kotów i psów być w zakresie 5.5-7.5. W innych książkach też jest podany taki zakres. Nie zmienia to faktu iż w środowisku obojętnym do zasadowego mogą tworzyć się stuwity. Sytuację komplikuje fakt iż, ph wzrasta po jedzeniu, może się zmieniać pod wpływem stresu, paski nie należą do zbyt dokładnej metody a ph-metrem rzadko kto mierzy.

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 09, 2010 11:08 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:[ one uwazaja, ze krysztaly sa przyczyną zapalenia pecherza


i właśnie to jest niepokojące - taka diagnoza a priori bez szczegółowej analizy przypadku.
I bach standardowa procedura : karma RC Urinary :roll:
[/quote]


Bo bardzo często tak jest. Moja Mała zapalenie pęcherza też miała w efekcie struwitów. Zazwyczaj jak są kryształy i krew w moczu i zapalenie pęcherza to jest na 99% wszystko ze sobą związane. Tak więc to mnie nie dziwi. dziwi mnie sposób leczenia - jeśli po zapaleniu pęcherza ilość kryształó jest w normie to po co je rozpuszczać? Dlatego to jest ważne, bo zbyt długie podawanie karmy leczniczej na struwity bez kontroli ich obecności w moczu może spowodować nadmierne zakwaszenie i wytrącenie się tego drugiego rodzaju kryształów (ktorych nazwy do cholewki nie pamietam :oops: :oops: :oops: ) a ktore są trudniejsze do wyleczenia. Dlatego ja na twoim miejscu zadbałabym o zakwaszenie trochę moczu pastą o ktorej już pisałam i badała mocz.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 11:09 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

wjwj1 pisze:
tillibulek pisze: niestety Ruby ma odczyn obojętny, wiec powinna pewnie jesc jakies zakwaszacze

Z tym ph to sprawa też nie jest taka jednoznaczna. Według książki "Interpretation of Canine and Feline Urinalysis" (do znalezienia w necie jeśli kogoś to interesuje") Ph kotów i psów przy diecie bogatej w mięso jest zazwyczaj kwaśne, ale może u zdrowych kotów i psów być w zakresie 5.5-7.5. W innych książkach też jest podany taki zakres. Nie zmienia to faktu iż w środowisku obojętnym do zasadowego mogą tworzyć się stuwity. Sytuację komplikuje fakt iż, ph wzrasta po jedzeniu, może się zmieniać pod wpływem stresu, paski nie należą do zbyt dokładnej metody a ph-metrem rzadko kto mierzy.



dlatego podchodzi się całościowo a nie stawia diagnozy na podstawie jednego parametru.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 11:20 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

wjwj1 pisze:
tillibulek pisze: niestety Ruby ma odczyn obojętny, wiec powinna pewnie jesc jakies zakwaszacze

Z tym ph to sprawa też nie jest taka jednoznaczna. Według książki "Interpretation of Canine and Feline Urinalysis" (do znalezienia w necie jeśli kogoś to interesuje") Ph kotów i psów przy diecie bogatej w mięso jest zazwyczaj kwaśne, ale może u zdrowych kotów i psów być w zakresie 5.5-7.5. W innych książkach też jest podany taki zakres. Nie zmienia to faktu iż w środowisku obojętnym do zasadowego mogą tworzyć się stuwity. Sytuację komplikuje fakt iż, ph wzrasta po jedzeniu, może się zmieniać pod wpływem stresu, paski nie należą do zbyt dokładnej metody a ph-metrem rzadko kto mierzy.


ciekawe rzeczy piszesz - Ruby ostatnio jadla malo miesa, choc kiedys miesko jej bardzo smakowalo, ale potem byly te problemy z kupkami i na jakis czas wetki kazaly odstawic surowizne, po powrocie surowizny Ruby nie byla nia juz zainteresowana, teraz dziubnie 1-2 kawalki i idzie

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 11:21 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Jak rany julek.... napisałam strasznie długiego posta i go skasowałam, bo to bez sensu :lol:

Powiem jedno, mam nadzieję, że jasno - Tilli, do cholery przestań szukać dziury w całym :!: Bo niepotrzebnie stresujesz siebie i koty.

Zamiast tego zacznij nawadniać. Też siebie i koty - siebie najlepiej wysokoprocentowym alkoholem i do skutku, czyli do wyluzowania :wink:

Ja rozumiem, że się martwisz, ale doprowadziłaś to martwienie się do absurdu, w którym się martwisz tym, że się martwisz, mimo że wiesz, że w zasadzie wszystko gra :wink:

Kota czuje się dobrze, wyniki ma dobre, to czego Ty u diabła jeszcze chcesz?!

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 11:25 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

nie, OKI, nie uwazam, zeby wszystko bylo ok - dziewczyny pisza, ze taki odczyn ph jak ma Ruby sprzyja tworzeniu sie kryształów - troszke tych krysztalow juz ma, wiec nie chce, zeby problem urosł, staram sie cos z tym zrobic i kazda rada jest dla mnie bardzo cenna

nie szukam dziury w calym, zwyczajnie staram sie zasiegnac rady, co do martwienia, to nie umiem sobie wrzucic na luz, ten typ tak ma i tak mu juz pozostanie

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 11:28 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

margaretka2002 pisze:U mnie najlepiej dziala rozbeltywanie w karmie, ktora ma duzo galaretki, np. w Bozicie. Wszelkie "pasztetowe" mimo, ze powinny lepiej wode wchlaniac staja sie dziwnie niejadalne... :roll:

tak tak do rozbełtywania unikać pasztetów zwłaszcza bozity
(pasztety/musy tylko o których pisałam wyzej)
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Śro cze 09, 2010 11:32 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

OKI pisze:Zamiast tego zacznij nawadniać. Też siebie i koty - siebie najlepiej wysokoprocentowym alkoholem i do skutku, czyli do wyluzowania :wink:

dokładnie tak..wyluzuj Tilli!
Struwity to nie FIP ani PP itp.
Poowli dojdziesz co dla Rubki jest optymalne i nie powoduje krwiomoczu...a może ona jak moja Misiooo po prostu nadwrażliwa psych, przyśniło jej się coś i idiopatyczne gotowe... :wink:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Śro cze 09, 2010 11:33 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze: dziewczyny pisza, ze taki odczyn ph jak ma Ruby sprzyja tworzeniu sie kryształów - troszke tych krysztalow juz ma, wiec nie chce, zeby problem urosł, staram sie cos z tym zrobic i kazda rada jest dla mnie bardzo cenna



pH do lekkiej korekty - przez pastę lub wit.c. Kryształy ma w normie i tu pozostaje kontrolne badanie moczu za 2 tyg jeśli będziesz dawać pastę (żeby nie przekwasić moczu) bądź za miesiąc, jeśli zostawisz wszystko jak jest. Poza tym kota zdrowa :piwa: :piwa: :piwa:
I jeszcze: kryształy same w sobie NIE SĄ CHOROBĄ. One, nie leczone, gdy się ich nagromadzi w moczu wiele powodują tworzenie się kamieni i dopiero choroby. Dlatego na info "sa kryształy" też warto reagować spokojnie.

Oczywiście to jest moje zdanie i moj sposób postępowania gdybym była w Twojej sytuacji. Wybór należy do Ciebie. Pamietaj też, ze koty jako zwierza wysoce empatyczne, odczuwają Twój stres i napięcie i też się stresują. Więc jak nie możesz się wyluzowac sama dla siebie to zrob to dla swoich futer, a zaoszczędzisz na wecie :lol: :lol: :lol: (wiadomo, stres to przyczyna chorób :mrgreen: ).

:ok: :ok: :ok: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 11:34 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

ja nie moge im zmienic mokrej karmy, bo zaraz bede miala rewolucje w kuwecie,moge rozbeltywac to co mam, a mam Animondę w sosie Indyk,Cielęcina,Ser (tym razem ser bez k...y ;) ;) )

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 11:35 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze: (tym razem ser bez k...y ;) ;) )



ciekawe czy ten składnik karmy zakwasza mocz czy nie? :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 11:39 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

dziewczyny, co wy z tą nagonką na moje nerwy :roll:
ja zawsze taka bylam i niestety juz sobie tego nie zmienie - nie zmuszajcie mnie, zeby przeszla do forumowego podziemia, zamknela watek i zaczela zameczac ludzi pytaniami na PW :mrgreen:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 151 gości