Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 09, 2010 8:03 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Cześć Tilku :D

miniboni17

 
Posty: 542
Od: Pon cze 22, 2009 20:41
Lokalizacja: Radzymin

Post » Śro cze 09, 2010 8:13 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

no to w takim razie moje kotki maja same "nietypowe" punkty do picia wody, bo woda podstawowa jest w miseczce ceramicznej, a punkty dodatkowe to kubki i szklanki, jeszcze jedna miseczka ceramiczna (w lazience)

z tym wlewaniem czegos do wody nie powiem.. pomysl ciekawy...
ja im ta wode czesto wymieniam, bo bardzo szybko sie "zakłacza" (puch moich kotow lata w powietrzu)

co do grzebania łapą w misce, to raczej nie jest kwestia tego, ze Zorka nie widzi miski - ona doskonale ja widzi :lol: - czytalam, ze dzieje sie tak, poniewaz wąsy sa najwrazliwszą czescia ciala kota - a u kotow ze szczegolnie wrazliwymi wąsami opieranie wąsów o brzegi miski moze powodowac nieprzyjemne uczucie i stad kot np. wychlapuje wode z miski i spija ją z podlogi lub moczy łapki w misce, a potem zlizuje wode z łapek, choc czasem Zoreczka pomoczy sobie łapki, potrzepie nimi i idzie stemplowac mieszkanie (czyli nie zawsze to moczenie jest zwiazane z piciem) - wykorzystuje tez miske z wodą do topienia swojej ulubionej myszki :mrgreen:

woda Żywiec - w ogole woda mineralna odpada - nie jest zdrowa dla kotow - mozna nia zalatwic kotom nerki - moje, zgodnie z zaleceniami weta, piją kranówe, zresztą nie nadążałabym z kupowaniem wody butelkowanej przy tym jak czesto im ta wode w miskach wymieniam, ale tak jak mowie, z butelkowaną trzeba uwazac

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 8:13 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

miniboni17 pisze:Cześć Tilku :D


czesc Gosiu :1luvu:
co slychac? kotki zdrowe? :)

u Twojej kici bylo robione wtedy badanie moczu jak miala to zapalenie pecherza?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 8:19 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:woda Żywiec - w ogole woda mineralna odpada - nie jest zdrowa dla kotow - mozna nia zalatwic kotom nerki - moje, zgodnie z zaleceniami weta, piją kranówe, zresztą nie nadążałabym z kupowaniem wody butelkowanej przy tym jak czesto im ta wode w miskach wymieniam, ale tak jak mowie, z butelkowaną trzeba uwazac



podobno własnie Żywiec dlatego, że ze względu na swoj skład kotom nie zaszkodzi. Ale to nie istotne, ja wody kranówki warszawskiej nie daję swoim kotom bo nie chcę mieć smrodu w domu :ryk: dlatego daję im z filtra dzbankowego. A może za często tę wodę wymieniasz? Z wodą tak samo jak z mięsem, nie musi a wrecz jest wskazane, aby nie było idealne, piekne, tylko właśnie to gorszej jakości.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 8:19 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:woda Żywiec - w ogole woda mineralna odpada - nie jest zdrowa dla kotow - mozna nia zalatwic kotom nerki - moje, zgodnie z zaleceniami weta, piją kranówe, zresztą nie nadążałabym z kupowaniem wody butelkowanej przy tym jak czesto im ta wode w miskach wymieniam, ale tak jak mowie, z butelkowaną trzeba uwazac



podobno własnie Żywiec dlatego, że ze względu na swoj skład kotom nie zaszkodzi. Ale to nie istotne, ja wody kranówki warszawskiej nie daję swoim kotom bo nie chcę mieć smrodu w domu :ryk: dlatego daję im z filtra dzbankowego. A może za często tę wodę wymieniasz? Z wodą tak samo jak z mięsem, nie musi a wrecz jest wskazane, aby nie było idealne, piekne, tylko właśnie to gorszej jakości.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 8:19 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

ups, no to mi sie dwa razy wysłało :oops: :oops: :oops:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 8:38 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Marzenia11 pisze:
tillibulek pisze:woda Żywiec - w ogole woda mineralna odpada - nie jest zdrowa dla kotow - mozna nia zalatwic kotom nerki - moje, zgodnie z zaleceniami weta, piją kranówe, zresztą nie nadążałabym z kupowaniem wody butelkowanej przy tym jak czesto im ta wode w miskach wymieniam, ale tak jak mowie, z butelkowaną trzeba uwazac



podobno własnie Żywiec dlatego, że ze względu na swoj skład kotom nie zaszkodzi. Ale to nie istotne, ja wody kranówki warszawskiej nie daję swoim kotom bo nie chcę mieć smrodu w domu :ryk: dlatego daję im z filtra dzbankowego. A może za często tę wodę wymieniasz? Z wodą tak samo jak z mięsem, nie musi a wrecz jest wskazane, aby nie było idealne, piekne, tylko właśnie to gorszej jakości.


nie wiem jak z wodą Żywiec, ale generalnie mineralna nie jest dla kotow wskazana

ja im tą wode wymieniam, bo ona po chwili stania robi sie brudna, plywaja w niej kocie wloski, Zorka czasem zamoczy łape, to i jakis kurz sie dostanie, wiadomo w domu nie jest sterylnie ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 8:41 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tak sobie mysle o tej wodzie... jest taki super filtr do wody, tylko kosztuje pare tysiów (ok. 3,5 tys. zł) - nazywa sie eSpring - jest naprawde skuteczny, kosmiczna technologia - TŻ je kiedys sprzedawal, to sie o tych i roznych innych fitrach naczytalam - z takiego filtra kotki mialyby zdrowa wode...

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 8:42 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:ja im tą wode wymieniam, bo ona po chwili stania robi sie brudna, plywaja w niej kocie wloski, Zorka czasem zamoczy łape, to i jakis kurz sie dostanie, wiadomo w domu nie jest sterylnie ;)



to chyba tak jest u wszystkich, którzy mają koty w domu :ryk: :ryk: :ryk:
wielu twierdzi i tak robi, czyli wymienia wodę maks raz dziennie. gdy nie miałam tymczasów tak robiłam, teraz nie zawsze zdążam wynieść miseczki do kuchni, wylać wodę, opłukać miseczki z kociej sierści i tylko dolewam wodę minimum 2 razy dziennie, a wymieniam jak ilośc futra w misce przekracza i tak rozciągnięte do maksimum granice ludzkiej i kociej przywoitości, czyli moze ze 2 razy w tygodniu, no może trzy :oops: :oops: :oops:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 8:43 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:tak sobie mysle o tej wodzie... jest taki super filtr do wody, tylko kosztuje pare tysiów (ok. 3,5 tys. zł) - nazywa sie eSpring - jest naprawde skuteczny, kosmiczna technologia - TŻ je kiedys sprzedawal, to sie o tych i roznych innych fitrach naczytalam - z takiego filtra kotki mialyby zdrowa wode...



rozumiem, że ten filtr to dla kotków, a Wy to tak po prostu kranówkę :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 9:01 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

A tak w ogole to skąd Twoje przekonanie że Ruby pije za mało? MOże tyle jej wystarczy? Kryształów, nawet jeśli były, już nie ma więc jest ok.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 9:22 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Marzenia11 pisze:
tillibulek pisze:ja im tą wode wymieniam, bo ona po chwili stania robi sie brudna, plywaja w niej kocie wloski, Zorka czasem zamoczy łape, to i jakis kurz sie dostanie, wiadomo w domu nie jest sterylnie ;)



to chyba tak jest u wszystkich, którzy mają koty w domu :ryk: :ryk: :ryk:
wielu twierdzi i tak robi, czyli wymienia wodę maks raz dziennie. gdy nie miałam tymczasów tak robiłam, teraz nie zawsze zdążam wynieść miseczki do kuchni, wylać wodę, opłukać miseczki z kociej sierści i tylko dolewam wodę minimum 2 razy dziennie, a wymieniam jak ilośc futra w misce przekracza i tak rozciągnięte do maksimum granice ludzkiej i kociej przywoitości, czyli moze ze 2 razy w tygodniu, no może trzy :oops: :oops: :oops:


mysle, ze jednak tych klakow jest duzo mniej przy europejczykach, takie sa moje obserwacje - u mnie puch lata w powietrzu - nie mniej jednak pocieszajace, ze u innych ta woda tez nie jest idealna ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 9:27 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Licytować się na ilość futra w powietrzu i w mojej buzi nie będę :ryk: :ryk: :ryk: ale może 5 europejczyków to równowaga dla 3 długowłosych? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: u mnie Duża tak linieje jak nigdy dotąd - kot stoi do głaskania, a jak idzie to zostaje szaro-bura podloga, cała w siersci. Zmiana futra zmianą, ale chyba czas na efa olie :wink:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 9:30 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Marzenia11 pisze:
tillibulek pisze:tak sobie mysle o tej wodzie... jest taki super filtr do wody, tylko kosztuje pare tysiów (ok. 3,5 tys. zł) - nazywa sie eSpring - jest naprawde skuteczny, kosmiczna technologia - TŻ je kiedys sprzedawal, to sie o tych i roznych innych fitrach naczytalam - z takiego filtra kotki mialyby zdrowa wode...



rozumiem, że ten filtr to dla kotków, a Wy to tak po prostu kranówkę :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


my przy okazji tez bysmy z tego filtra pili :mrgreen: :ryk:
ale to raczej sfera marzen - niepredko do zrealizowania

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 9:36 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Marzenia11 pisze:A tak w ogole to skąd Twoje przekonanie że Ruby pije za mało? MOże tyle jej wystarczy? Kryształów, nawet jeśli były, już nie ma więc jest ok.


Marzenia, na odwrot, krysztalow nie bylo w pierwszym badaniu lub nie bylo ich widac, w drugim juz byly, nieliczne. Mysle, ze Ruby za malo pije, bo rzadko widuje ja przy misce, a niestety zauwazylam tez, ze ostatnio rozkochala sie w suchym pokarmie. Jak nakladam do misek mokre, to w ogole nie jest nim zainteresowana, za to jak nasypie suche.... :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Nul i 138 gości