Ewakuacja krakowskiego schronu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 08, 2010 14:46 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Kurczę, mnie też czeka niebawem próba schwytania Dzika. Jednak skłaniamy się do oddania go do schroniska :(

Za to właśnie dostałam wiadomość ze schronu, że Freya wróciła :)))

Ale niestety do piątku jest na obserwacji, bo podobno kogoś ugryzła :(((

Więc dopiero w piątek ją mogę zabrać.

GatoFalante

 
Posty: 88
Od: Wto maja 25, 2010 10:03

Post » Wto cze 08, 2010 16:50 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bruno nadal poza klatką-łapką :roll:

Udało mi się dzisiaj pogłaskać Brunka :lol: Najpierw 10 minut głaskania myszką na patyku, dłoń trzymająca patyk była coraz bliżej i bliżej. Potem głaskałam go i myszką i dłonią aż w końcu samą dłonią. Nawet za uszkiem podrapałam.

Potem chciałam mu podać przysmaczka z ręki i tego dla Bruna było już za wiele. Za dużo wrażeń na jeden raz. Zostałam ciapnięta łapką z szybkością błyskawicy. Na dłoni mam dwie dziurki, jak od ugryzienia żmiji :roll: :roll:

Nadal nie wiem jak zawieźć Bruna do weta. Może z całą szafką? :evil:


Edit: aha, uczuleniowo coraz gorzej :( szczególnie jak jestem "bliżej" Bruna a Bruna jest "więcej" w mieszkaniu :(
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Wto cze 08, 2010 17:41 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Ale to on jest taki cwany, że do łapki nie chce wejść mimo kuszenia żarełkiem?

GatoFalante

 
Posty: 88
Od: Wto maja 25, 2010 10:03

Post » Wto cze 08, 2010 17:55 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Żarełko w łapce. Ścieżka z żarełka prowadzi do łapki. Klatka przykryta ręcznikiem i wyłożona kocykiem na którym wczesniej leżał :roll:

Jeszcze nie wszedł :evil:
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Wto cze 08, 2010 18:01 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bast pisze:Żarełko w łapce. Ścieżka z żarełka prowadzi do łapki. Klatka przykryta ręcznikiem i wyłożona kocykiem na którym wczesniej leżał :roll:

Jeszcze nie wszedł :evil:

Wejdzie :)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 08, 2010 18:07 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Ale mam go głodzić póki nie wejdzie... żal mi go. On patrzy na mnie takim wzrokiem smutnym :(
A jak się złapie w nocy to ma tam siedzieć w tej ciasnej klateczce do popołudnia? A co z siku? :roll:
Biedny Bruno :roll:

Może w szafce pojedzie do weta, albo wet przyjedzie z zastrzykiem uspokajającym do niego. Jakoś nie mam innych pomysłów :?
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Wto cze 08, 2010 18:11 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Znasz Kalm Aid? Do kupienia u weta.
Moje koty lubią, sam zapach je przyciąga. To jest bezpieczny środek uspokajający, można podać z karmą.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto cze 08, 2010 18:17 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Zwykla Hydroksyzyne tez mozna podac. Mozna ja stosowac u zwierzakow.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11552
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Wto cze 08, 2010 18:38 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Byłam pokusić Bruna jedzonkiem. Obsyczał mnie okrutnie :roll:
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Wto cze 08, 2010 18:42 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bast pisze:Ale mam go głodzić póki nie wejdzie... żal mi go. On patrzy na mnie takim wzrokiem smutnym :(
A jak się złapie w nocy to ma tam siedzieć w tej ciasnej klateczce do popołudnia? A co z siku? :roll:
Biedny Bruno :roll:

Może w szafce pojedzie do weta, albo wet przyjedzie z zastrzykiem uspokajającym do niego. Jakoś nie mam innych pomysłów :?

W nocy to niekoniecznie, ale może nastaw jutro rano, jak wyjdziesz do pracy. Ja ostatnio trzymałam w niej kota przez 12 godzin. Przeżył :wink: (poza tym okazało się, żebyc może uratowałam mu życie, a na pewno poprawiłam mu komfort życia. Czasem warto posiedzieć w ciasnej klatce, by później było lepiej :) )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 08, 2010 19:35 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Klatka złożona, już i tak za późno dzisiaj na weta. Jutro rano rozstawiam na nowo. Zobaczymy :roll:
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Wto cze 08, 2010 21:41 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

a jak byś spróbowała nalać do klatki trochę kropli żołądkowych lub najlepiej waleriany ? na moje koty krople żołądkowe baaaaaaaardzo działają

I jeszcze dość ważna informacja: Jak nie dacie rady odczytać chipa to zadzwońcie do Schroniska lub KTOZ to ktoś podjedzie z czytnikiem. Jeszcze około 40 koteczków nie zidentyfikowano gdzie są. Szkoda aby się pogubiły.

Mruczeek

 
Posty: 1449
Od: Sob kwi 19, 2008 10:35

Post » Śro cze 09, 2010 7:13 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Klatka zastawiona przed pracą. W środku kocyk, miseczka z shebą, która wczoraj baaardzo Brunkowi smakowała. Na drodze do klatki też rozstawione odrobinki sheby - jedna porcja z biostyminą - jak długo mogę mu ją podawać? Dzisiaj zjada 5-tą ampułkę. Mam wrażenie, że oko mniej łzawi. Bruno nadal rozsypuje świerzb po mieszkaniu. Nie wiem jak z jego pysiem, bo odkąd dostaje musy to suchego nie je - cfffaniak 8)
Jak na shebę nie wejdzie to już nie wiem na co wejdzie :roll: :roll:

Kocimiętka nie działa :x Spróbuję najwyżej waleriany.
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Śro cze 09, 2010 8:10 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Waleriana powinna może faktycznie podziałać.

Jak już to wszystko pozałatwiacie to sprawdź swoje kotki u weta - świerzb niestety lubi się przenosić... :roll:

:ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 09, 2010 8:29 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Tak, wiem. Sama w domu regularnie czyszczę im uszy. Na razie nie wygląda to źle ;)
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 663 gości