Panna po wczorajszej wizycie u wetki lepiej, nie wymiotuje, w miarę je. Ale nie ma ochoty na zabawę z Klakierem. Szkoda mi go, bo nigdy nie może być pewien, kiedy zaproszenie do zabawy spotka się z entuzjazmem panny, a kiedy oberwie od niej łapą.
U nas bardzo gorąco od rana. Nie znoszę upałów
