*LT*Koniec 4 części wątku. Zapraszamy do części piątej,

kwiatkowa pisze:Mam DT. Chyba dzisiaj będzie łapanka. I chyba od razu głodzimy...
Maueczarne, jak będziesz wiedziała coś o Nowaku, daj znać.
Podobno na Głębokiej kastracja jest za 100.

na Głębokiej w zależności od wagi może kosztować nawet i 70zł :wink:

W NOE na Wierzbowej jest za 100zł i na Jana Sawy .... chyba w większości gabinetów jest za stówkę.

Alo, alo. Rozmawiałam z Nowakiem. Powiedział 60-70zł. I tylko dać znać kiedy.

RR - za drogi. Cena za zabieg jest standardowa i raczej negocjacji nie ma. W ostateczności ta Głęboka, ale może Nowak lepszy?

Hmm zastanawiam się co to w ogóle to RR :roll:

skrótami dzisiaj nie operuję.

Nie wiem jak Nowak kastruje. Nie mogę nic powiedzieć, bo nie miałam tego zabiegu u niego. Ale wiem, że moją psinkę operował z guzów nowotworowych i dzięki niemu Sarcia dzisiaj cieszy się zdrowiem.

Myślcie i decydujcie. Ja do niego numer na kom mam. Bo nie wiem czy tam do Głuska jakiś numer stacjonarny jest.

Maueczarne: poproszę o telefon. Wychodzi na to, że u niego najtaniej. Więc dzisiaj przegłodzę, a jutro z rana zadzwonię i umówię się z nim (albo na głębokiej). Kotek podobno jest mały, mniejszy niż kocice Mariusza (on myślał, że taka drobnica to musi być kotka), stąd wywnioskowałam, że jest młody - pewnie jesienny. RR - inicjały doktora, u którego ja i ciotka pixie leczymy koty:)

Bazylek dzisiaj będzie łapany.
Na kastrację mamy już 40 zł (bazarek wystawiony wliczam i po dyszku od Agi i Kasi) resztę dodam ja i Mariusz. Kuwetę mamy, żwirek kupiłam, jedzenie też. Byle tylko tymczas z nim wytrzymał - Mariusz mówił, że jest miziakiem. Ale dzwonił do mnie niedawno, że kota trzeba łapać, bo się kręci w pobliży dwupasmówki.

Numer wysłałam na pw. Teraz znikam na imprezę urodzinową Klarci, więc jak coś będę wieczorem albo łapać mnie na kom. Prawie nikt nie ma to będzie spokój :ryk:

(ależ dzisiaj mam głupawkę :mrgreen:

)

Fszystko przygotowane. Jedziem z pixie wieczorem.
Trzymajcie kciuki, aby wszystko się udało :ok:

Kciukasy mocne są :ok:

bo już wieczór

A nawet noc.
:ok:

Bazylek już pewnie bez jajek. Zdecydowałyśmy się z pixie na RR, bo okazało się, że można ciachnąć od ręki, różnica w stosunku do Głuska i Głębokiej jest niewielka (20 zł), a warunki higieniczne lepsze, lekarz znany i do jutra Bazylek dobrzeje sobie w hoteliku.
Kotek ma ok. 2 lata - nie jest tak młody, jak myślałam. Waży 3,5 kg. Bardzo, ale to bardzo jest miziasty :1luvu:

Na pewno był czyjś i cholera wie co się stało - czy za kotkami się puścił w świat, czy wyrzucony, czy jakiś wychodzący się zgubił...
Jest w stanie dobrym, ale chudy, uszka czyste, ząbki niekompletne.
Jutro idzie na DT do mojej koleżanki i miejmy nadzieję, że będzie się dobrze sprawował.
Mariusze dają ogłoszenia na osiedlu, bo może ktoś jednak kota szuka.
Ja chyba nie czekam i daję allegro.
Fotki zaraz wkleję

Jakieś kurna rozmazańce wyszły :evil:

Jedno dobre. Oto Bazyl:)

Jaki on śliczny :1luvu:

maueczarne pisze:Jaki on śliczny

Powiem więcej :arrow:

on jest Z J A W I S K O W Y :1luvu:

I do tego szalenie komunikatywny :1luvu:

I zupełnie nieprawdopodobnie miziasty :1luvu:

Przypomina mi nieco Feliksa LisiąMordkę - ma cudne, dymne umaszczenie, futerko trochę zaniedbane, niewyczesane ale generalnie czyściutki jest.
I ma około 1,5 roku :arrow:

fantastyczny, już w zasadzie dorosły ale całkiem młody, człekolubny Pieszczoch :!:

LTKoniec 4 części wątku. Zapraszamy do części piątej,

Kto przegląda forum