» Pon cze 14, 2010 21:21
Re: Kociaki pod kroplówkami. Kto pomoże!!!
Pewnie każdy się zastanawia co się stało, że kociaki wylądowały na kroplówkach w szpitaliku.
Oto jak było:
Kociaki miały się świetnie, zaczynały same już jeść, zostały nawet odrobaczone.
Dom znalazł bury kocur.
2 dni po jego adopcji po kolei kociaki zaczęły kichać. Trafiły pod opiekę weterynarza, pana S., który oprócz kociego kataru stwierdził u kociaków zapalenie jelit. Dostały antybiotyki. Nic im to nie pomagało. Dziś silnie odwodnione i zaparciami kociaki trafiły pod kroplówki do szpitalika przy ul. Franciszkańskiej.
Spędzą tak kilka dni, a może dłużej. Koszta będą ogromne. TOZ może pokryć tylko ich część, bo w kasie świeci pustakami.
Jeszcze raz proszę wszystkich ludzi, którym los kociaków nie jest obojętny o wspomożenie ich leczenia grosikiem.