Wilków zalało babojago (wieś niedaleko), ale my w Lublinie raczej na górce jesteśmy.
APEL:DT poszukuje młody kocurek (ciemny z białym podszerstkiem, jak Zula Tigerowa).
Kocurek błąka się od paru dni na Bazylianówce. Skontaktował się ze mną Mariusz - ten od kotków czechowskich - nie wiem czy pamiętacie - Malwinka. Oni mają 3 kocice w domu, więc kocurka wziąć nie mogą. Kocurek nie wiem ile ma, ale chyba niewiele, bo Mariusz mówił, że jest mniejszy niż jego kocice. Oswojony w 100%, ale z jajkami. Mają być jutro zdjęcia, Mariusz da ogłoszenie, a ja zobowiązałam się pomóc w kastracji, bo szkoda kociny. Przychodzi wygłodzony pod ich balkon, a wolnożyjący tubylcy go odganiają.
Podejrzewam, że jeżeli nie zguba, to wyrzutek - skończył pół roku, zaczął znaczyć i wio z chałupy...
Czy ktoś ma pomysł na DT, choćby na kilka dni, do wygojenia po zabiegu?
Czy ktoś wie o niedrogich kastracjach? (Nowak?, działa jeszcze?)?
I może ktoś z dyszkę dorzuci do kastracji, bo ja, cholera, akurat w tym miesiącu na poważnym debecie...
Prosiemy o wsparcie!