Mikrokot, Gryka i Pinki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 07, 2010 10:46 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Zosiu, czy on miał robione hormony?

Jeszcze przyszedł mi do głowy FIP w wersji niewysiękowej... ( tfu tfu tfu)
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon cze 07, 2010 13:12 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

babajago depresję to on ma już na bank po tym wszystkim. Jak nie jeździ po wetach to jest faszerowany tabletkami kilka razy dziennie i nawadniany :( Kupię mu dziś feliwaya.

Kasiu miał badane T4 pod kątem tarczycy. Jej niedobór wskazuje na jakiś bardzo niefajny proces zachodzący w organizmie tzw. pierwotny :? Przy tych dawkach sterydów, które Mechaty przyjmuje od ponad miesiąca robienie hormonów nadnerczy prawdopodobnie mija się z celem.
Badania krwi nie wskazują na stan zapalny, nawet ma za mało białych krwinek :?

Serce jest prawidłowo zbudowane więc to coś innego powoduje jego złe funkcjonowanie.

Jutro podejdę z nim na ekg skontrolować sytuację, nie wykluczam, że podłączymy go na cały dzień do Holtera aby zobaczyć kiedy dokładnie jego serce ma zaburzenia rytmu (jedzenie, spanie, zabawa itp.). Nadal ma bloki serca więc coś jest ciągle nie tak. Tamtą wetkę sobie daruję. W czwartek mam kolejną wizytę u prof. Lechowskiego może coś wymyśli.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon cze 07, 2010 18:04 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Pojechaliśmy jednak do tej pani dr i całe szczęście, bo wreszcie wiemy w którą stronę iść. Mechatek w jamie brzusznej obok nerki ma duży podłużny twór ciągnący się prawie do żołądka, twór ten poprzesuwał jego narządy wewnętrzne i spowodował znaczne zmniejszenie lewej nerki. Niedowłady mogły być spowodowane jego uciskiem na nerw kulszowy. Dwa tygodnie temu można go było wziąć jeszcze za przytkane jelito, teraz raczej nie będzie już wątpliwości. Jutro koło 14 zrobimy USG i prawdopodobnie Mechaty będzie wieczorem otwierany.
Wychudzenie mimo stałej masy ciała i zbawienny wpływ sterydów wskazują chyba już dość jednoznacznie na co Mechatek choruje :( Zatkanie jest mało prawdopodobne kot od miesiące je normalnie, wypróżnia się codziennie, nie wymiotuje. Mam nadzieję, ze uda się ten guz wyciąć.

On ma dopiero 2 lata
:cry:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon cze 07, 2010 18:08 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Zosiu - może nie jest za późno a po usunięciu tego cósia sprawy się wyprostują :roll:
Trzymajcie się :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pon cze 07, 2010 18:30 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Ja też myślę, że wszytko jeszcze może się dobrze skończyć - oby!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon cze 07, 2010 18:32 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Zosiu, wytną rach ciach i będzie dobrze, zobaczysz. Mój Kizik, moja kocia miłość miał raka kości, w takim wypadku nie było możliwości interwencji chirurgicznej. Będzie dobrze. Ubiją robaka!
Będę w Warszawie od 14 do 18 czerwca, mam konferencję na SGGW.....
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Pon cze 07, 2010 18:38 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Biedny Mechatek, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :ok:
Cichcem kibicuję Mechatemu jeszcze od felisowych czasów...

katikot

 
Posty: 2881
Od: Pt paź 26, 2007 23:31
Lokalizacja: Kraków/Wrocław

Post » Pon cze 07, 2010 19:07 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Musi być dobrze.
Nie ma innej mozliwości.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon cze 07, 2010 20:00 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Zosiu najważniejsze że wiadomo co mu może być!!! Wytną i będzie żył dlugie lata!!!
Jest młody, pomimo osłabienia da radę narkozie i operacji. Ja w to wierzę!!!!!!!!!!
Miliony kciuków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 07, 2010 20:14 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Ciotki, ja z prośbą o podnoszenie bazarku dla Mechatka. Link w moim podpisie.
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Pon cze 07, 2010 20:35 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Jedną narkozę w zeszłym tygodniu przeżył więc i teraz musi. Nie spodziewałam się czegoś takiego, ale najważniejsze, że wreszcie możemy działać.

babajaga pisze:Zosiu, wytną rach ciach i będzie dobrze, zobaczysz. Mój Kizik, moja kocia miłość miał raka kości, w takim wypadku nie było możliwości interwencji chirurgicznej. Będzie dobrze. Ubiją robaka!
Będę w Warszawie od 14 do 18 czerwca, mam konferencję na SGGW.....

Babajago to trzeba się koniecznie spotkać na uczelni! Będziesz miała jakąś konferencję czy przyjeżdżasz na otwarcie centrum wodnego: co, gdzie, jak, kiedy??? Jeśli tylko będziesz miała ochotę to zapraszam do nas na kawę poznasz potwory :)
14 będę poza Warszawą, muszę pojechać do rzeźni :?

Mam trochę fantów na bazarek, ale jestem zupełnie zielona w kwestii przesyłek :?
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon cze 07, 2010 20:57 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

I tego się trzymaj, że już wiesz co się dzieje i w końcu można działać a nie błądzić jak dziecko we mgle. Uda się, zobaczysz, że się pięknie uda!

Z dziką radością poznałabym wasze stwory ale nie śmiem się wpraszać. Może wystarczy kawa na uczelni? Będę tam pięć dni konferować o rzekach :wink:

A co do przesyłek, cennik jest na stronie poczty polskiej.
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Pon cze 07, 2010 21:44 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Wyprodukowałam taki debiutancki bazarek: viewtopic.php?f=20&t=112368 :oops:

babajago kawa na uczelni bardzo chętnie :) a jak po kawie nie będziesz miała mnie dość to spróbuję jednak namówić Cię na głaskanie futer gdy będziesz przelotem przez centrum :twisted: Gdzie was zakwaterowali? w Ikarze?

Mechaty na środę ma umówioną operację u świetnego chirurga. Gdyby trzeba było ciąć jutro na cito to pani dr też już mu zaklepała miejsce u innego. Przed chwilą łaciaty polował na muszki, ale się chyba zmęczył i siedzi teraz skulony za łóżkiem.
a Elvis się BAWI :strach:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon cze 07, 2010 22:04 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

No to w środę będę cały czas myśleć o Mechatku. Jesli on ma takie zrywy do polowania i je i się załatwia to j abym była dobrej myśli.

Nocuję u mojej bardzo dobrej koleżanki, chyba by mnie udusiła gdybym poszła do hotelu :roll: A jak się spotkamy to sama zdecydujesz, czy mi pokazać Ineczkę i spółkę, bo wiesz, ja jestem trochę straszna, no i może sie okazać, że nie bardzo chcesz ze mną gadać :wink:

A Elvis nie ma serca, żeby się bawić kiedy Mechatek chory :roll: A Ineczka? Co ona robi?
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Pon cze 07, 2010 22:25 Re: gigakot, mikrokot, mechakot i spółka... głuchy Pysioklon

Ineczka bez Mechatego kona z nudów do tego stopnia, że zaczęła ganiać Elvisa po mieszkaniu. Oczywiście w ramach rewanżu on potem ją goni i zabawa kończy się na piekielnych wrzaskach Inki obdzieranej ze skóry. Ona jest teraz bardzo biedna, dużo płacze i pogubiła już wszystkie swoje zabawki tak, że nie mogę ich znaleźć :(

babajago toż to spotkanie normalnie będzie jak randka przez Sympatię (czy coś w tym stylu), już mam stresa :rudolf: :ryk:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Majestic-12 [Bot], pibon i 26 gości