» Pon cze 07, 2010 18:52
Re: Futrzaste i kosmate- PILNE sterylki dziczków! s.59
Po robocie odebrałam kocurka z lecznicy. Był już wybudzony i okropniaście się obsiusiał w transporterku. Była ze mną kicikoci (Lucha) i z poświęceniem wielkim wiozła ten śmierdzący ładunek do domu. Kotek bardzo się rzucał w transporterze, a mokry był okrutnie. Bida. Wypuściłam go, to pognał jak strzała "do domu".
Zdjęcie zrobiłam, ale słabe, bo kot zestresowany był. A jak otworzyłam drzwiczki to pognał w dal!
Dziś kolejna łapanka, więc o kciuki prosimy!