Już po wizycie.
Saszka-15 lat-wet nazwał go "kot walczący"
-pysiol-dwa kły dokładnie po przeciwległych stronach(dół lewa str,góra prawa strony),parę zabków z tyłu się ostało,stan zapalny dziaseł
-krew w nosku (kazał mi nie panikować)podrażnione sluzówki
- ropny stan zapalny oczu,uszu,pyska,radził nie grzebać we wnętrzu uszu w celu czyszczenia
-brzuch-jelita wzdęte z zalegającymi masami kałowymi,powiększone narzady wewnętrzne
-skóra bez oznak grzybowych,przerzedzenia na szyi za uszami powstały najprawdopodobniej na skutek drapania,w sierści duże ilosci wszołów,badanie pod mikroskopem-martwe,kocurek musiał dostać jakis czas temu jakiś środek
-przednia łapka-nie ma złamań,opuchlizn,ale kocurek w czasie dotykania odczuwa silny ból
-ogon,biodra-nie udało sie kocurka w tych miejscach zbyt dokładnie "obmacać",w tych miejscach odczuwa wyjątkowo silny ból,lekarz zauważył ze nie ma martwicy,Sasza porusza ogonem,również końcówką ogona
Ogólnie Saszka jest obolały(samochód?człowiek?) dostałam wskazówki:nie wolno mi Saszy popędzać,prowokować go do biegania,ucieczki,skakania.Mam się z nim obchodzić bardzo delikatnie,pozwolić mu poruszać się własnym trybem(lubię naszego weta).Skoro stan Saszy się poprawia,z badaniami czekamy jeszcze dwa dni.Mam go pilnie obserwować,zgłaszać każdą zmianę zachowania,apetytu,snu,nastroju,wypróżniania.Lekarz zaleca w odpowiednim czasie wykonanie testów

jeśli ten wet zaleca,to trzeba wykonać.
Po raz drugi w życiu spytałam lekarza o szanse kota.Pierwszy raz neurologa o szanse Foresta.Tym razem naszego weta o szanse Saszy:ma szanse na jako takie życie,na pełnię zdrowia nie.