Kurczę, mam coraz więcej wątpliwości czy ta operacja czyszczenia zatok u Lemki ma sens... Rozmawiałam z kilkoma osobami których koty przez to przechodziły i tak naprawdę niewiele to dało... Nie wiem czy ją męczyć, w końcu to dość inwazyjny zabieg, z drugiej strony aż żal patrzeć jak się męczy przy oddychaniu. Znajomi sugerowali też tomografię (wtedy wszystko widać, zrosty, polipy, obrzęki itp) tyle, że to koszt ok. 400 zł

.
Chwilowo nie jest źle, mała nie gluci jakoś strasznie, póki co nie ma potrzeby podawania antybiotyku. W sobotę dostała steryd, kolejny 10.06.
Nie mam doświadczeń w leczeniu przewlekle chorych kotów, potrzebuję rad
