Witam niedzielnie,
swego czasu przyszła do mnie kura

....., siedziała i siedziała ( tymczasowała ) i wysiedziała 10 małych pisklaków. Teraz łazi po podwórku i ani myśli wracać do macierzystego kurnika

.

Uzgodniłam wczoraj z DS , że je adoptuje.
Tylko ja nie mam kurnika, ani pojęcia o kurach, na razie dostała płatki owsiane ( bo to dla mnie nienaturalne nie karmić "tymczasa"

), a kurnik muszę ....zbudować.
Ciekawe, co też zrobię jak mi się krowa ocieli

.
Proszę trzymać kciuki.
PS. woda jest wysoko, studnie ( u sąsiadów, bo ja mam wodę z wodociągu, studnia zlikwidowana) na równi z poziomem gruntu, wiec moja piwnica zalana, nie wypompowywuję, bo tylko zmarnuję prąd, muszę poczekać aż poziom wody spanie, wtedy nic nowego mi nie przypłynie. Zawsze chciałam te piwnice zlikwidować, trzeba o tym na poważnie pomyśleć.