Pod dworcem siedzi kot. Hmmm. Jakiś taki niemrawy?
Dobra- "tylko popatrzę".
Kocia, zmierzwiona, czarna, bardzo miła. Na ciałku mnóstwo kleszczy. Bez oporów dała sobie wyjąć kilka. dobra a czym ona ma upaćkany ogon? Zaglądam "pod spód". Z koty leci ropa..... Niedobrze. Brzuszek gruby, a żeberka wystają. Na brzuszku guz.
Przemaszerowałam z obcym kotem na rękach całą drogę do domu, teraz kicia siedzi w transporterku, bez protestów.
Muszę sie zdrzemnąc, potem zaraz lecę do weta. I tu się zaczynają schody- nie mam kasy (na podróż Dixi poszło 180 zł, a nie wiadomo ile będzie leczenie). Nie mam jak jej odizolować, kenel zajęty kociętami. Od poniedziałku pracuję non stop.
Potrzebny DT, potrzebne fundusze

Konto:
Magdalena Łazarska
PKO BP
28 1020 5242 0000 2402 0158 3871
P.S. kicia dostała na imię Azalia

Azalka już po operacji, miała zaawansowane ropomacicze i guzy na sutkach- niestety nerki i wątroba nie są zbyt "piękne", kicia teraz walczy o życie....