Dacuś zjadł dzis surowego indyka trochę.
Nie,że sam zjadł, o nie
Miał go wkładany bezposrednio do pysia. Łykał, nawet nie gryzł. Zresztą nie bardzo ma czym. Biedny starzec.
Wodę wypił, tyle dobrze, skorzystał z kuwetki.
Jak podchodziłam z nim do innych klatek nie było widac zadnych rekacji .
On zachowuje się jakby mu było już wszystko jedno
Mar9-zadzwonie jutro-dobrze?
Nikt nie chciałby go już na zawsze?
